No HD800 przez kilka dni u mnie zmieniały się tylko emocjonalnie. Na początku apatyczny obiektywizm w zakresie możliwości technicznych słuchawek, potem wesołkowatość, a na końcu sposób grania, który mógłby wpędzić w depresję. W zasadzie poprawił się odbiór środka sceny i czytelność planów w ciągu kilku dni. Co do samego sopranu - moim zdaniem, co wyrażałem już wcześniej, jego piętą achillesową jest dołek na 12kHz. Dla mnie jest to akurat zakres, gdzie słuch mam czuły. Np. na korektorze parametrycznym w samochodzie środek zakresu regulacji ostatniego filtra ustawiam na 12kHz, i wtedy brzmi mi dobrze. Jest to obszar częstotliwości, który decyduje o tym, że słyszę odbiór jako czysty i fakturę odbieram wyraźną, nakreśloną do końca. Niedobór w tym zakresie daje wrażenie dźwięku rozmemłanego. Natomiast wyższe częstotliwości poprawiają nośność i wysublimowanie sopranów, dźwięk jest mniej mechaniczny, bardziej eteryczny, lotny i namacalny. Fakt faktem, że od 16kHz w górę sinus czystej postaci powoduje u mnie szczękościsk i ból głowy, im dalej, tym bardziej jest to odczuwanie pozasłuchowe niż słyszenie. Między 18 a 19kHz wszystko mi się urywa, łącznie z "czuciem".