>> AdamWysokinski, 2009-08-26 21:15:52
>Czy K1000 są rzeczywiście tak uciążliwe dla otoczenia jak napisałeś powyżej? I czy to prawda, że do pełnego komfortu użytkowania wymagają ciszy wokół?
Pierwsza część jest oczywista, można powiedzieć przyjemność dla nas katorga dla współobecnych.
Nie wszyscy, także podobno ja :) lubią słuchać głośno i bardzo głośno i dzięki temu nie męczącym ale długim słuchaniu każdy zewnętrzny hałas, nawet 30dB ! cykanie zegara może po prostu denerwować. W słuchaniu muzyki istnieje coś takiego jak przyjemność odcięcia się od obecnego tła i zanurzenie całym sobą w muzyce i jej tle. Przy hałasie na poziomie +25dB tej frajdy w k1000 po prostu nie będzie.Musimy pamiętać ze muzyka jest przeważnie nagrywana w komfortowych warunkach gdzie hałas tła jest znacznie niższy; choćby kościoły z grubymi na 3 metry murami gdzie jak wiemy panuje grobowa cisza ;) Jak to napisał Piotr Ryka "zagłuszą przeciętny hałas środowiska mieszkaniowego" zapominając że mieszka poza miastem i ruchliwymi trasami drogowymi i faktycznie ma cicho! Mieszkając w mieście człowiek "przyzwyczaja" się do wysokiego poziomu tła hałasu (hałas niszczy nam układ nerwowy). Kiedyś mierzyłem (wieczór sobota!) u znajomego przy Alejach Trzech Wieszczy w Krakowie hałas i przy zamkniętych! starego typu skręcanych drewnianych oknach i w pokojach od strony ulicy poziom hałasu wynosił 76dB (A) (dopuszczalny hałas do pracy umysłowej w pomieszczeniach biurowych nie powinien być wyższy niż 65dB) Poziom hałasu zalecany jako nieprzekraczalny !!! w pomieszczeniach mieszkalnych nie powinien być większy niż 30-40dB .Jak widać to drugie przez ustawodawstwo państwowe jest naciągane żeby się ludziska nie czepiali że przestrzeń publiczna ingeruje nam w prywatną przestrzeń (interes ogółu, niszczy interes ogółu-jakiś absurd nam się kolejny wykluł). Hałas i jego aspekt objawiany jako całodobowy szum tła w dużych miastach jest coraz wyższy i nie ma już teraz cichych nocy! Parę samochodów nawet daleko, tramwaj, samoloty (tak teraz w nocy też latają) potrafią go tyle naprodukować że to co układ nerwowy pozornie wyłącza cały czas nas w tle atakuje. I pomyśleć że jeszcze w 1990 roku mierzony poziom hałasu u mnie w najcichszym pomieszczeniu wynosił 8dB ! i były to tylko pojedyncze piki typu skrzypnięcia konstrukcji,czy szelest trącej pod pachą koszuli. Przypomnę że sonometr był typu pro te ogólnie dostępne zabawki przeważnie mierza od 30dB w górę czyli można przyjąć za dobra monetę że 30 dB to już nie jest dobre dla słuchu i układu nerwowego człowieka. Coś z tym tłem hałasu jest na rzeczy nie na darmo Witold Lutosławski komponował w pokoju wyciszonym gruba warstwą korka. Skoro on do pisania muzyki potrzebował zupełnej ciszy jako przerwy w muzyce to coś w tym jest.
Tak że przed kupnem K1000 pożyczyć porządny sonometr (sporo uczelni wydziały techniczne takowe maja na stanie) zbadać czy warunki naprawdę cichego pomieszczenia mamy zapewnione i dopiero wtedy podjąć decyzje co dalej.
Rafaell