wg mnie najwazniejszym elementem jest wzmacniacz.
Uwazam ze dobry wzmacniacz pociagnie kazde sluchawki, a zaprojektowany tak by nie mial slabych stron, ewentualnie takie ktore wynikaja nie z pomyslu i kompromisu, tylko z tanszego wyboru, mniejszego funduszu zakladajac ze pomysl sam w sobie moze tylko zyskac na lepszych elementach. Takie zdanie mam o swoim wzmaku lampowym. O ile wzmacniacz w cr2020(ampi yamahy) radzi sobie na 70-80% jezeli chodzi o wysterowanie roznych sluchawek, o tyle lampa wszystkie karmi tak samo dobrze i ktore nie zagraly na CR to lampa zawsze je uciagnela, i jest to dodam otl, ktory ma lepsze zejscie i zroznicowanie na basie niz tranzystor(tak czesto sie je chwali za bas)
Takze wg mnie ogniwem najwazniejszym w systemie nie sa sluchawki tyko wzmacniacz. Sluchawki to czesc ktora powinno sie zmieniac najczesciej. System jako taki w postaci cd i wzmacniacza powinien stanowic calosc i niezmiennosc do ktorej doszlismy majac w historii pare egzemplarzy sluchawek. Czesto sie mowi ze ze jakis system nie gra z danymi sluchawkami, dla mnie nie do konca jest to prawda. Zestaw Piotra gra w 90%, pozostale 10% to jak dla mnie sluchawki , ktore sa kiepskie.-a co tam wrzuce wszystkie do wora :).
System powinien byc neutralny, nie audiofilski z nazwy. Sprzet studyjny w 85% jest zestrojony tak by bylo slychac to co powinno byc slychac, audiofilski tak by suwaki konsolety bylo slychac.... Czasami wybitnosc systemu pozwla nam na uslyszenie tego typu rzeczy , ale co ciekawe nie slyszymy tych rzeczy doswiadczajac przykrego syczenia i ostrosci dzwieku, natomiast w wiekszosci przypadkow tak jest z systemami -filskim-ze pokazuja na sile, co zazwyczaj charakteryzuje sie tym ze z jednym zestawem cos gra a z innym nie.
Nie przypominam sobie by na AS kiedy Wlodek dal nam posluchac slawka i jego systemu ,by ktore kolwiek sluchawki nie zagraly na nim. Wrecz przeciwnie, wszystkie zrobily sie na swoj sposob szczegolne, z pionierami se1000 wszczegolnosci, ktore wtedy mnie urzekly masa przestrzenia.
Dzis w domu brakuje mi wzmacniacza lampowego ktory jest idealem, no ale to historia w toku, dzisiejszy system pozwala mi sluchac roznych sluchawek i jezeli cos mi nie gra na tranzystorze podlaczam lampe i badam czy to oby nie sluchawki sa problemem.
Oczywiscie wszystko o czym pisze jest to empiryka ale moja empiryka, ktora dla innych moze byc zupelnie czym innym.
wzmacniacz, zrodlo i na koncu przetwornik elektroakustyczny, taka jest kolejnosc wg mnie. No ale moze zbyt malo slyszalem a moj system jest na tyle kiepski ze dobrze mi sie slucha na nim wiekszosci slucahwek ;P
pozdrawiam