>> Cypis, 2012-12-28 13:18:45
(...) Za pierwszym razem wydały mi się nieciekawe, bez wyrazu, nudne. Drugi odsłuch (po kilku odskokach w inne "ciekawe" i "nie nudne" słuchawki) odebrałem jako spokojny i zrównoważony. Doszedłem do wniosku, że taki odsłuch potrzebuję. Nie dwadzieścia par słuchawek, które każde sprawdzą się i będą wybitne w innym gatunku muzyki (czy też wręcz nagrania) ale jedne do wszystkiego. Uniwersalne.
K550 nie faworyzują nagrań czy gatunków muzycznych. To fakt, że w świetnych realizacjach nie pokażą wszystkich smaczków, ale za to kiepskie realizacje dają się słuchać bez odruchów wymiotnych. Uśredniają nagrania. Każdorazowo zakładając je na uszy nie mam wrażenia, że czegoś brakuje lub coś jest przerysowane. Gdy słucham na nich "nic mnie nie boli". W chwili obecnej jest to dla mnie punkt odniesienia jak IMO słuchawki powinny grać. To są świetne "all-round\'y".
Inne słuchawki bardzo łatwo jest zrecenzować, bo są charakterystyczne. "Wybitna średnica i przestrzeń" (K701), "rozdzielcze wysokie" (wysokie modele Grado), "wzorcowy bas" (D7000 wg asmagusa), "słodkie wokale" (Philipsy SHP5401) itd. O K550 niczego takiego analitycznego nie daje się powiedzieć. Za to daje się powiedzieć, że odtwarzają bez względu na aspekt spójnie, przezroczyście, rzetelnie... Nudno? Bez emocji? To znaczy, że muzyka taką jest. Słuchawki to tylko odtwarzacz. (...)
Czyli Cypis, ty lubisz przeciętne, byle jakie rzeczy :)