Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

Radical

  • 721 / 5771
  • Ekspert
25-09-2010, 19:14
Odpowiadasz na wpis
>> fakamada, 2010-09-25 18:18:15
Nie chodzi tu o ceny urzadzeń.

Myślą przewodnią jest stosunek czasu poświęcanego na:

słuchanie sprzętu vs słuchanie muzyki

---------------------------
Na szczycie zazwyczaj przebywa się bardzo krótko a mimo to warto poświęcić miesiące czy lata przygotowań i treningów aby na tą górę wejść.

JeckyllAndHyde

  • 109 / 6072
  • Aktywny użytkownik
25-09-2010, 20:08
albo wydatki:

plyty/koncerty vs sprzet

pastwa

  • 3849 / 6468
  • Ekspert
25-09-2010, 20:33
>> Rolandsinger, 2010-09-24 22:19:56

Audiofile umawiając się na spotkania we własnym gronie, tzw. odsłuchy, nie konstatują:
- Cześć Piotrek, wpadnę do ciebie posłuchać Jets, bo właśnie wydali nową płytę.
I bynajmniej nie pada wówczas odpowiedź: - Jasne Rafał, przyjedź, ten ich nowy album jest świetny, a przy okazji zgrasz sobie moje klasyczne wydawnictwa RATM z winyla.
Nieee, mili Panowie. To jest przykład rozmowy dwóch melomanów, ewentualnie fanów rocka.


Z tych Twoich przykladow wynika dla mnie nieco inna mysl, ze tak naprawde to bardzo niewiele potrzeba aby stac sie melomanem w Twoim swiecie muzyki, a jeszcze mniej by zostac audiofilem czy tez wedlug Twej definicji wrogiem muzyki. Wiesz, jak ktos kupuje telewizor to bedzie raczej koncentrowal sie w rozmowie ze sprzedawca na jego parametrach, jakosci obrazu, a nie skupial sie na tym dlaczego glowna boheterka filmu miala dany motyw by postapic tak czy siak, tak samo nie bedziesz raczej deliberowal nad wyborem modelu wiertarki w oparciu o walory estetyczne obrazow z najblizszej aukcji, ktore to potencjalnie zechcesz powiesic w swoim pokoju. No chyba, ze ludzie sa az tak rozni, co jestem w stanie uszanowac ;"))


Sim1

  • 1829 / 6432
  • Ekspert
25-09-2010, 22:19
Tylko po co w kółko ta paplanina o audiofilach i te pe??

To jest raczej forum dla (para)audiofilów, prawda?

Dla melomanów i ewentualnych fanów rocka jest jeden z działów "MUZYKA" - tam się mówi o muzyce i zero gadki o sprzęcie.
Skoro jednak są inne działy niż MUZYKA, np. ten to znaczy że tu sie nie słucha płyt tylko sprzętu. kropka.

To na przykład jest dział "SŁUCHAWKI" i dyskutuje się o słuchawkach i innych związanych z nimi rzeczach. Jak ktoś tego nie rozumie to za przeproszeniem jest tępy i tyle.

bum1234

  • 67 / 6123
  • Użytkownik
25-09-2010, 22:38
Zasadniczym problemem jest tutaj zwykła przesada, albo inaczej brak umiaru. Dążenie do "absolutu" brzmieniowego, czyli czegoś, co prawdopodobnie nie istnieje może być przyczyną powstania u chcącego osiągnąć ów "absolut" delikwenta różnego rodzaju objawów maniakalnych. Pozbawiają one człowieka zmysłu krytycznego, a czasami nawet zdrowego rozsądku, skutkiem czego zaczyna on dostrzegać coś co istnieje tylko w jego wyobraźni.
Nie chcąc być gołosłownym podaję przykład: są osoby które uważają, że słuchawki muszą się wygrzać zanim osiągną pełnię swoich walorów brzmieniowych. I nie bylo by w tym stwierdzeniu niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że są osobniki, które idą dalej. Otóż po podłączeniu wygrzanych słuchawek do innego sprzętu trzeba proces wygrzewania powtórzyć. Mało tego, dalsze "eksperymenty" wskazują na to iż wygrzewanie trzeba powtarzać przy każdorazowej zmianie wzmacniacza, ponieważ słuchawki najwyraźniej zapominają o tym, że są wygrzane - każdy kolejny wzmacniacz "czyści" ich "pamięć".

  • Gość
25-09-2010, 22:46
>> bum1234, 2010-09-25 22:38:40
Zasadniczym problemem jest tutaj zwykła przesada, albo inaczej brak umiaru. Dążenie do "absolutu" brzmieniowego, czyli czegoś, co prawdopodobnie nie istnieje może być przyczyną powstania u chcącego osiągnąć ów "absolut" delikwenta różnego rodzaju objawów maniakalnych. Pozbawiają one człowieka zmysłu krytycznego, a czasami nawet zdrowego rozsądku, skutkiem czego zaczyna on dostrzegać coś co istnieje tylko w jego wyobraźni.
Nie chcąc być gołosłownym podaję przykład: są osoby które uważają, że słuchawki muszą się wygrzać zanim osiągną pełnię swoich walorów brzmieniowych. I nie bylo by w tym stwierdzeniu niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że są osobniki, które idą dalej. Otóż po podłączeniu wygrzanych słuchawek do innego sprzętu trzeba proces wygrzewania powtórzyć. Mało tego, dalsze "eksperymenty" wskazują na to iż wygrzewanie trzeba powtarzać przy każdorazowej zmianie wzmacniacza, ponieważ słuchawki najwyraźniej zapominają o tym, że są wygrzane - każdy kolejny wzmacniacz "czyści" ich "pamięć".


bum długa droga przed Tobą, lub umrzesz niedoświadczony:) Ja osiągam ostatni etap tzw przez Ciebie czyszczenia pamięci:)

pozdr

Sim1

  • 1829 / 6432
  • Ekspert
25-09-2010, 22:58
Bum, mimo że to co piszesz wydaje się być zgodne ze zdrowym rozsądkiem przypomina mi sytuację jakby ktoś mówił że nie ma bakterii bo ich nie widać... któregoś razu trafi w twoje ręce mikroskop i będzie śmiesznie.

bum1234

  • 67 / 6123
  • Użytkownik
25-09-2010, 23:01
Ależ w tym procesie czyszczenia nie ma niczego niezwykłego. To tylko zwykła adaptacja :)

Bednaar

  • 556 / 6427
  • Ekspert
25-09-2010, 23:03
> Rolandsinger
Weź Ty chłopie spożytkuj swoją energie w sposób pozytywny i poudzielaj się bardziej w dziale "Muzyka", bo tutaj za przeproszeniem smucisz w koło Macieja o tym samym ;-)

Rafaell

  • 5033 / 6465
  • Ekspert
25-09-2010, 23:18
Jak to się sprawdza w praktyce ze ślepym o kolorach nie warto rozmawiać . Jedna osoba ma próg bólu ustawiony nisko a inna wysoko i ytak samo jest z muzyka i odbiorem dzwieku. Miałem okazję dziś rozmawiać z młodym absolwentem (uczniem Pendereckiego) który zajmuje się kompozycją współczesnej muzyki eksperymentalnej. W styczniu tego roku miał obronę która polegała na zagraniu w filharmonii Krakowskiej przez dużą orkiestrę i chór jego utworu (będącego na dodatek wizualizacją) Muzyka na prawdę bardzo ciekawa. Zeszliśmy na tematy "techniczne" i spytałem jak mu się to udało zrobić, ponieważ chór orkiestry  krakowskiej "walczy z orkiestrą". On mi odpowiedział że na szczęście to nie ten chór wtedy wystąpił :). Wielu osobom to nie przeszkadza i dreptają sobie na różne koncerty z tym chórem i tą orkiestrą ale niektórym tak. Czy to już przykład na chorobę psychiczną, czy inną manię? No bo w sumie w filharmonii nie jako wszystko z automatu powinno być tip top? niech mnie ktoś sprostuje.              

bum1234

  • 67 / 6123
  • Użytkownik
25-09-2010, 23:32
Odpowiadasz na wpis
>> Rafaell, 2010-09-25 23:18:58

Nie ma w tym niczego dziwnego. Niektórzy np. nie słyszą różnicy pomiędzy Weissem nagranym przez Hopkinsona Smitha i np. przez Konrada Junghanela, mimo iż trudno tej różnicy nie zauważyć, ale są to różnice interpretacyjne, a nie brzmieniowe (oczywiście instrimenty używane przez obu panów brzmią inaczej, ale nie o to w tym wypadku chodzi). Nie rozumiem tylko co taki typ "niesłyszenia" ma do procesu "uczenia" się wzmacniacza przez słuchawki - niesłyszenie to fakt, "uczenie" się to złudzenie :)

Mnementh

  • 118 / 6075
  • Aktywny użytkownik
27-09-2010, 07:01
"Trzeba przyznać, że każda zdrowa, postronna osoba z tego dyskursu mogłaby wywnioskować jedynie, iż jest to konwersacja dwóch kolejarzy, w której amator TGV dokazuje tradycjonaliście kierującemu parowozem."

Teraz będę pamiętał - nie pić herbaty podczas czytania tego wątku.

Jeśli chodzi o audiofili to przede wszystkim trzeba zauważyć, że chodzi jednak o przeżywanie dźwięku, o qualia. Nikt nie będzie gromadził sprzętu dla hecy, tylko w jakimś celu.
Moim zdaniem każdy audiofil jest melomanem i przedstawianie audiofilii bez pierwiastka "melomańskiego" jest niewłaściwe. Audiofil jest w stanie wydać kilka k zł właśnie, dlatego, że chce doświadczyć czegoś lepszego, niż doświadczał do tej pory. Przyczyną audiofilstwa jest pogoń za doskonałym dźwiękiem, a skutkiem jest podejmowanie irracjonalnych dla "normalnych" osób decyzji związane z zakupem drogich sprzętów. A to, że audiofil może być zwykłym gadżeciarzem to zupełnie inna sprawa. Nie można sprowadzać audiofilii do bezmyślnego gromadzenia sprzętu.



Rolandsinger

  • 2894 / 6469
  • Ekspert
27-09-2010, 11:47
>>>> Radical, 2010-09-25 16:03:37
@ Rolandsinger
Czy uważasz również że np osoby kupujące drogie kilkudziesięcioletnie wino są chore? Ja tak nie uważam mimo że nie potrafię odróżnić wina za 500zł od takiego za 30zł z Tesco. Wierzę że osoba która wyda kilka tysięcy na butelkę takiego trunku jest w stanie go docenić. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, to że Ty nie widzisz różnicy między k518dj podpiętymi do odtwarzacza mp3 a Grado ps1000 podpiętych do klasowego wzmacniacza to wcale nie oznacza że nikt inny nie widzi.<<

Radical, niestety nadal nie skumałeś głównego argumentu.

Wino służy do picia, a nie do stawiania na kredensie, wpatrywania, czytania o nim w sieci i obracania na aukcjach. Znam dwóch enologów i o ile mi wiadomo, to oni tym winem się delektują, po prostu je piją. Jednak w warunkach domowych, czyli poza kiperskich (konkursowych) nie otwierają kilku butelek i nie porównują bez ustanku usiłując wychwycić różnice, a potem zgodnie z kanonami sommelierskimi trunek wypluwają. Winiarze tylko i wyłącznie na konkursach usiłują z różnym skutkiem udowodnić, że rozróżniają wino za 30 zł od tego za 2 kzł. Na co dzień zwyczajnie je piją.

Innymi słowy, nie ma w tym nic zdrożnego, że ktoś kupuje wino za 1500 zł, albo zestaw stereo nawet za 100 tys. zł, pod warunkiem, że istotą tego zakupu jest w pierwszym wypadku konsumpcja, a w drugim słuchanie muzyki.

Audiofile natomiast zajmują się w 99% czasu:


a) porównywaniem różnych konfiguracji zestawu stereo, od gniazdek elektrycznych w ścianach począwszy na głośnikach skończywszy

b) dokonywaniem zmian w konfiguracji wieży stereo w poszukiwaniu jakiegoś subiektywnego "optimum", wiąże się z tym także nieustanne kupowanie i sprzedawanie różnych elementów zestawu hi-fi, a także czytanie o tych (ewentualnych) zmianach w sieci

słuchanie muzyki jest tylko tworzywem ich działań, a nie celem i esencją.
_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

fallow

  • 6463 / 6438
  • Ekspert
27-09-2010, 11:59
Odpowiadasz na wpis
>> Rolandsinger, 2010-09-27 11:47:15
(...) słuchanie muzyki jest tylko tworzywem ich działań, a nie celem i esencją.

Lepiej sie tego nie da ujac :)) To wlasnie okresla audiofila :)

Odpowiadasz na wpis
>> Piotr Ryka, 2010-09-24 13:35:42
To ja też napiszę he, he, he. A tytułem wyjaśnienia dodam, że moje krótkie spotkanie z HD 800, po którym napisałem ich wstępną recenzję, przywiodło mnie do wniosku, na który Ty, jako ich posiadacz, pracowałeś parę miesięcy.

Pozdrowienia z Valhalli.

---

No to moje gratulacje :)) Wyprzedza mnie Pan o dobrych kilka miesiecy w ocenie sprzetu. Zazdroszcze :)








pastwa

  • 3849 / 6468
  • Ekspert
27-09-2010, 13:22
>> Rolandsinger, 2010-09-27 11:47:15

To o kim piszesz to sa raczej sprzetofile niz audiofile.

ps. ja bym tez uwazal z tym zdaniem "wiąże się z tym także nieustanne kupowanie i sprzedawanie różnych elementów zestawu hi-fi" bo wowczas wyjdzie, ze wszyscy jak jeden (bez zadnego wyjatku, wliczajac Ciebie, Fallowa no i nawet Ducha Swietego) sa tu nastawieni na sprzet w 99%