Radical, stary znaczek ma wartość tylko dlatego, że jest rzadki, dzięki czemu ma wartość historyczną, dokumentującą coś wyjątkowego z historii obrotu przesyłek. Warto zaznaczyć, że większość starych, ale wydawanych w bardzo wielkiej serii znaczków nie ma żadnej wartości filatelistycznej. Podobnie jest z monetami. Mam znajomego zajmującego się numizmatyką, ma on w swojej kolekcji kilkadziesiąt monet z okresu Cesarstwa Rzymskiego, jak twierdzi - bez większej wartości, góra 20 zł/sztuka. Głównie dlatego, że każdy amator parający się numizmatyką ma tych monet cały słoik w domowej kolekcji.
Stare szpargały dziadka Mietka, mimo że leciwe, nie mają wartości historycznej, bo połowa jego pokolenia w piwnicach ma to samo i nie słyszałem by ktokolwiek ekscytował się zbieraniem podobnych, bezwartościowych gratów.
Podobnie nowe, nierzadko tandetnie wykonane słuchawki, produkowane na wielką skalę w Chinach z ichniejszych części, jakiejkolwiek marki, za jakąkolwiek cenę, nie mają wartości historycznej, bo niczego nie dokumentują, a kupić je może każdy posiadacz stosownej kwoty.
Gdyby audiofilia polegała na kolekcjonowaniu rzadkich eksponatów urządzeń do reprodukcji dźwięku, to można by przyjąć, że ten bzik ma jakiś wymiar uniwersalny, tj. historyczny.
Niemniej nie słyszałem by ktoś na forum poza nielicznymi wyjątkami polował np. na Sennheisery Charleston dla ich wartości kolekcjonerskiej.
_____________________________________
Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv