mirhon ---> Pisarczyk ze mnie żaden, analiz nie robiłem, ale mimo to napisałem: pod KAŻDYM WZGLĘDEM ;) Teraz możesz zadać mi pytanie i od razu sobie odpowiedzieć. Dźwięk był nieco bardziej nasycony, nieco gładszy, nieco potężniejszy (również na basie): mniej więcej tak sobie właśnie wyobrażam wyższy model wzmacniacza :)) Wybaczysz mi, że tak ogólnikowo odpowiadam? To i tak najkonkretniej jak potrafię stary, naprawdę.
A lancaster bardzo zwięźle i trafnie przelewa na papier to, co się przy odsłuchu zestawu 4040 narzuca. Zestaw ma swój garnitur wad i zalet, są one wyraźne. Słuchawki grają w sposób niewymuszony, szczegółowy, muzykalny, szybki (cokolwiek to oznacza, hehe); makrodynamika i "potęga" (duży cudzysłów) basu jak dla mnie na granicy akceptowalności, ale z wystarczającym zapasem, żeby nie było bólu. Jak dla mnie ich zalety błyszczą, a wady nie bolą :) Ale do ideału im strasznie daleko, szczególnie, że ideałów to chyba w świecie realnym/pozakatalogowym jeszcze żadnych nie wyprodukowano (mogę się mylić ;>).
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.