Audiohobby.pl

Spotkania słuchawkowe

zolt

  • 28 / 5628
  • Użytkownik
24-11-2008, 21:50
A może jakieś rozwinięcie i coś więcej o Moonlighcie v.8 ?

chrees

  • 1653 / 5885
  • Ekspert
24-11-2008, 22:04
Czy koledzy tranzystorowcy wsłuchali się na ile słychać Yamamoto na standardowych lampach WE? ;-)
Jakaś uboga ta Wasza relacja, koledzy ;>

-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

Rolandsinger

  • 2894 / 5886
  • Ekspert
25-11-2008, 01:14
Jak znajdę czas, to też coś skrobnę.

Majkel wielkie dzięki za sugestię odnośnie kierunkowości IC - różnice są dla mnie zdumiewająco niewytłumaczalne.

_____________________________________

Estetyka jest kwestią gustu
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

GRADO__Fan

  • 299 / 5857
  • Zaawansowany użytkownik
25-11-2008, 14:23
Jestem w połowie większego sprawozdania.

Co do pseudo voodoo w audio. Roland przekonał się co daje polaryzacja w gnieździe sieciowym, a ja usłyszałem skutki przeczyszczenia styków w interkonekcie. Nie wiem czy do jakaś magiczna szmatka była czy zwykła mikrofibra?
GFmod Audio Research
www.gfmod.pl

aasat

  • 2263 / 5868
  • Ekspert
25-11-2008, 14:52
>> GRADO__Fan, 2008-11-25 14:23:18

Co do pseudo voodoo w audio. Roland przekonał się co daje polaryzacja w gnieździe sieciowym, a ja usłyszałem skutki przeczyszczenia styków w interkonekcie. Nie wiem czy do jakaś magiczna szmatka była czy zwykła mikrofibra?

Odnośnie styków w IC tez ostatnio przekonałem się nausznie o jego skutkach. Źle wpięty IC całkowicie zepsuł stereofonie, nie dało się słuchać. A najgorsze to, że wpinałem go po raz pierwszy do nowego wzmacniacza i tak chodziło to przez kilka dni. myslalem, ze tak ma grać, albo, ze cos nie tak z moim słuchem. Dopiero wizyta mojego kumpla który stwierdził, ze perkusja nie gra równo dało mi do myślenia, ze może wzmacniacz jest uwalony.
Ponowne wyjecie wtyków i wpiecie dało nieoczekiwany efekt. Wszystko zaczeło grać prawidłowo
Nie rozumiem teraz jak to mozliwe, ze skoro cinch był wpiety do konca a mimo to nie stykał dobrze.

Tak samo wiec zabrudzenia styków mogą mieć dramatyczny wpływ na dzwięk

Dodam, ze nie jestem kablomaniakiem i nie słyszalem jeszcze róznicy miedzy kablami

fallow

  • 6457 / 5855
  • Ekspert
25-11-2008, 14:53
Co do przeczyszczenia stykow - nigdy tego nie robilem ale postanowilem wczoraj zrobic pierwszy raz. Zrobilem to dob rze i jak trzeba, dodatkowo przeczyscilem nozki lamp - coz, dziala. Przy tak czestym zmienianiu wszystko mialo jakas nalecialosc.

aasat

  • 2263 / 5868
  • Ekspert
25-11-2008, 15:12
Sorki za offtopic, ale nasuwa mi sie jedna mysl, ze może róznica w graniu IC zalezy głownie od zabrudzenia wtyków. to byłaby szokujaca prawda :), najprostszy upgrade IC to przeczyszczenie jego wtyków.

GRADO__Fan

  • 299 / 5857
  • Zaawansowany użytkownik
25-11-2008, 15:13
No bo na cóż złocenia jak się tłustym paluchem przejedzie...
GFmod Audio Research
www.gfmod.pl

GRADO__Fan

  • 299 / 5857
  • Zaawansowany użytkownik
25-11-2008, 16:40
To może ja.

Jeszcze na wstępie do spisu urządzeń dodam:
DAC Beresford MK6/3 Stage2.1 również rozwojówka-"pająk" ;)
PCLink GFmod v2 beta


Odsłuchy cz.1

Jak dojechałem to zgromadzeni słuchali źródeł na kolumnach. Dla mnie ciężko było coś więcej powiedzieć z racji tego, że ja na codzień słucham na słuchawkach, nie znałem muzyki, ani sprzętu Rolanda.

Faktycznie w Beresfordzie, oprócz znacznie niższej głośności, która utrudniała porównanie, słychać było wyraźnie mniejszą dynamikę, ale usunięcie ferrytu na zasilaczu znacznie poprawiło sytuację. Inna kwestia, że nie jestem zadowolony z tego jak grał. Kilka zmnian robiłem bezpośrednio przed wyjazdem przez co czasu brakło na właściwą weryfikację kroków... trudno się mówi. Podobnie wyszło z PCLinkiem, ale to nic straconego.

Z tego porównania na kolumnach (bez North Stara) mnie najbardziej podobał się Majkela DIY DAC CS-mod. Plusy za najstabilniejszy obraz sceny i bas (bez szczegółów bo nie wiem co było związane z resztą toru i pomieszczenia). Barwa była podobnie neutralna jak w Beresfordzie co raczej służyło w tym systemie.




Odsłuchy cz.2

Dla mnie słuchanie zaczęło się w momencie wyciągnięcia słuchawek.
Jak to określił kolega Roland zrobił się trochę zlot Grado fanów ;) Faktycznie wielbicieli "drewniaków" była przytłaczająca większość 3 do 1 z czego jeden świeżo nawrócony :) Mimo wszystko myślę, że gospodarz pomimo zupełnie innych preferencji brzmieniowych nie czuł się przytłoczony :)


Z chęcią posłuchałem jego sytemu czyli:
transport Marantz SA7001-> DAC Audionemesis CD-1 upgrade-> Moonlight v6 i rekablowane CAL.
IC coax - Profigold PGD4000
IC analog - Acrolink 6N-A2400II

Ja już od jakiegoś czasu doceniałem te słuchawki choć nie zgadzałem się z tym, że to recepta na wszystko i hi-end killer. Mają swoją wyraźną manierę, ale potrafią robić to dobrze. Szkoła dźwięku gładko, miękko, gęsto. Jeśli ktoś jest jej wielbicielem to raczej nie musi dalej szukać.
Jak się przekonałem Sebastian jest wielbicielem też szkoły w wydaniu eXtremalnym :)
Dźwięk z jego systemu słuchawkowego gęsty, ocieplony, aż parny. Coś jak kawa z czterema łyżeczkami cukru i mnóstwem śmietanki. Na szczęście nie gubił przy tym szczegółów, ani konturu. Dynamika też na bardzo dobrym poziomie. Bas nie zmulony,co jest baardzo częstą sprawą na CAL.
Generalnie bardzo przyjemnie się tego słuchało, wciągający i barwny dźwięk,ale to nie moja szkoła. Chętnie był miał taki zestaw jako drugi, relaksujący, choć bas dla mnie zdecydowanie za miękki.



*** DACi


Dalej wziąłem się za poznanie bliżej DACów kolegów. Do tego celu zmieniłem wzmacniacz i słuchawki na neutralne i przejrzyste - Moonlight v8 i Grado GS-1000. Na takim duecie wiem, że słucham źródła.

DAC Audionemesis CD-1 upgrade
Fallow kiedyś pisał, że z GS1000 było mu trochę za ostro na górze. Nie wiem... Majkelowy v8 ma znacznie lepsze zasilanie niż "szóstka" i ja tu ostrości nie usłyszałem, za to przepiękną, soczystą barwę, świetną dynamikę, rozległą przestrzeń. Może nie tak superprzejrzystą, ale w klimacie przydymionej knajpki. Bardzo mi się spodobał muszę przyznać, ale ma jak dla mnie poważny minus - kontrola basu. Coś za coś niestety. Bas jest niski, ale miękki. Nie tak jak na CAL i Moonie v6, ale jednak. Ja na basie lubię zamordyzm - szybkość i kontrolę.
Na tym zestawie słuchałem też AKG K701, ale o tym za chwilę.


DAC North Star 192 MkI
Żałuję, że nie z tym samym wzmacniaczem nie słuchałem tego DACa, ale i tak już było dość zamieszania. Do porównania posłużył  mi nie byle kto bo lampiak Yamamoto HA-02. Ten zestaw był najbardziej oblegany, lampy co chwilę inne, więc wnioski bardziej ogólne.
Oj to zupełnie inny dźwięk niż DC-1. Nasuwa mi się porównanie dystyngowanej i powściągliwej damy na szpileczkach z ekspresyjną, cycatą śpiewaczką gospel :) North Star gra wyrafinowanie, dokładnie, bardzo przestrzennie i gładko. Barwę dokładnie trudno mi ocenić, ale na pewno po cieplejszej, analogowej stronie. Gra z dalsza, kreskę ma bardzo precyzyjną. Na klasyce pełen odjazd choć trochę brakowało mi basu ilościowo stąd też trudniej było ocenić jego jakość.
Dla mnie gra troszkę zbyt nieśmiało i powściągliwie, ale z GS1000 można odlecieć w tych odchłaniach dźwięku jaki wytwarza. Na pewno obiektywnie lepszy niż Audionemesis, ale subiektywnie... hmm... Mając do spółki Yamamoto i zestaw lamp można było znacząco zmienić charakter dźwięku, więc system Fallowa uważam za bardzo dobry i uniwersalny.


DIY DAC CS-mod
Jeśli mam się trzymać porównania to tu mamy twardo stojącą na ziemi realistkę. Barwa zupełnie neutralna. Takiemu DACowi zdecydowanie trudniej zabłysnąć w pierwszym wrażeniu. Majkelowego DACa słuchałem najkrócej. Może kilka minut, bo jego mogę posłuchać bez pomocy PKP :) Co mi przychodzi na myśl to bas. Tyle ile lubię, nie dominował, ale dawał dobrą podstawę. Nie pamiętam już jak z kontrolą, ale na pewno nie to co Audionemesis. Ogólnie szczegółowy,wyrównany, nie krzykliwy. Więcej innym razem



***Słuchawki


Trzeba też zaznaczyć, że Roland słucha bardzo głośno, Majkel głośno, a ja z Fallowem raczej średnio/ciszej (nie lubię jak mi ktoś krzyczy do ucha). To też wpływa na preferencje co do prezentacji.


CAL modowane
Rekablowane Creative Aurvana Live już znam i pisałem wcześniej. Na pewno dobre, ale sprzęt dla nich musi być przejrzysty z umiarkowaną ilością basu, bo wszelkie zmulenia, nawet najdrobniejsze będą na nich spotęgowane i nie do zniesienia. Przynajmniej dla wielbiciela Grado. Można na nich słuchać bardzo głośno i nie zakłóją niczym. Poza bezwzględną przejrzystością nie mają takich dużych wymagań co do sprzętu towarzyszącego. Wypełnienie one dorabiają sobie same, barwę trochę też. Sprzęt może sobie grać sucho czy ostro i im to specjalnie nie przeszkadza.

To może być duża zaleta, ale jednocześnie ich największa wada. Grają na swoją modłę.



AKG K701
Z trójki jakie słuchałem to te na pewno były najbardziej dojrzałe (ok. 1000h przebiegu jeśli dobrze pamiętam). W sumie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Porównywałem łeb w łeb z mało wygrzanymi GSami Majkela i żeby być obiektywnym, w wielu aspektach AKG były lepsze. Wypełnie i dojrzałość dźwięku. Grado w porównaniu słychać było jeszcze szkicowe podejście. Bas. No właśnie, tyle sie naczytałem, że go nie ma, a tu jest i to całkiem niezły. Nie powala, ale jest na dobrym poziomie. Może to różnica między wzmacniaczami Moonlightem v8, a v6, ale miały lepszą kontrolę, twardość niż CAL, ale głowy bym sobie za to uciąć nie dał. K701 nie schodziły znów tak nisko. Grado na tym etapie wygrzania miały lepszy atak, ale niskiego basu wyraźnie mniej. Średnica AKG była bardziej spójna. Ładna przestrzeń choć nie tak rozległa co w GS1000.

Teraz minusy. Nie kolorują tak jak CAL, ale też trochę ugrzeczniają prawie na całym paśmie. Za wyjątkiem najwyższej góry.. hmm? Na Audionemsisie i Moonie v8 ostro nie było, ale mogę sobie wyobrazić, że mogą tu przyciąć jak Grado.  Ich barwa możnaby nazwać neutralną gdyby sie nie słyszało Grado. Instrumenty dętę i strunowe szczególnie uwydatniają różnicę. Jak to Fallow określił zalatują plastikiem.


Po prostu to jest cena jaką się płaci za poprawianie dźwięku na pozostałych elementach toru. Jak podepnie się do sprzętu wysokich lotów to Grado przekazują swoją wyraźną przewagę. Nawet niewygrzane. Słychać drżenie powietrza wokół strun. Moim zdaniem ich dwa najwyższe modele to słuchawki pod dojrzały system. Inaczej mogą bardzo zmęczyć pokazując za dużo prawdy...

Tu mógłbym zrobić klamrę i powiedzieć,że to może być największa zaleta Grado, ale jednocześnie ich największa wada.



Grado GS-1000
Mistrz przestrzeni i realizmu. Niestety mieliśmy dwie sztuki i z przykrością stwierdziłem, że obie z chorobami wieku dziecięcego :( Braki w wypełnieniu, wycofana średnica, braki niskiego basu, knebel na przestrzeni i potrafiły jeszcze przyciąć na górze. Słychać to dobitnie jak się trochę podkręci głośność - dźwięk w pewnym momencie napotyka na ścianę i dalej wszystko jest zbite w kupe.
Fallowa były znacznie lepiej rozegrane, ale mimo wszystko jeszcze spoooro im brakuje.

Parę miesięcy temu słuchałem wygrzanego egzemplarza, ale tego dźwięku się nie zapomina... INNA BAJKA !!!
Takie wyrafinowanie jak w gimnastyce artystycznej. Kiedy trzeba delikatnie, a za chwilę porażają dynamiką i atakiem, a to wszystko rozgrywa się w cyrkowej przestrzeni. Przy tym dźwięk nasycony, gładki i pieruńsko dokładny. Rewelacyjny bas.
Wiem... gadam jak bym się zakochał :) ale chyba tak jest :)

Żeby im tylko dogodzić ze sprzętem. Bo jak parając się rękodziełem w audio wiem, że Grado potrafią zagrać bardzo różnie w zależności z czym. To samo potwierdzi Majkel i Fallow. Można z GS1000 czy RS1 zrobić misia jak ktoś lubi, ale z CAL czy Denonów się Grado nie zrobi. Oto dlaczego z czasem jestem co raz większym Grado Fanem :)



Grado RS-2
Nie wiem czemu nie razu nie założyłem na uszy RS dwójek?? Były na tyle wygrzane, że nawet Rolandowi się podobały :) Szkoda,że w Grado na to trzeba tyle czekać...



Aha, dla dźwięk imprezy to skrzypce ze świetnie zmasterowanej płytki Rolanda (nie pamiętam tytułu) na GS1000, Yamamoto (chyba z fabrycznymi lampami WE) po intekonekcie Conducfil (czarnym ;) ), North Starze i transporcie Technicsa po optyku Beresforda TC-3618.  PIĘKNE !


GFmod Audio Research
www.gfmod.pl

fallow

  • 6457 / 5855
  • Ekspert
25-11-2008, 17:19
Tak GradoFanie - bardzo dobrze sie czyta i zawarles wiele ciekawych przemyslen.

Ja dorzuce od siebie relacje juz wkrotce jak znajde troche wiecej czasu po pracy bo i w pracy pisac nie mozna a po pracy ostatnio mam duzo spraw na glowie. W kazdym razie postaram sie szybko w miare mozliwosci bo mysli i wnioski juz sobie w glowie poukladalem.

Ja powiem jeszcze o tych GS1000. Grado Fan ma calkowita racje, ze oba egzemplarze nie byly jeszcze dobrze wygrzane. Majkelowe mialy maly przebieg a moje z tego co udalo mi sie ustalic maja okolo 600h.

Moje GS1000 ktore sprzedalem wczesniej mialy ponad 1000h i to bylo slychac. Tak czy siak - po prostu trzeba przez to przebrnac. Wypelnienia przybywa z czasem.

Ja sluchalem na poczatku DACa Majkela z jego wzmacniaczem i gralo to bardzo dobrze. Trudno bylo sie do czegos przyczepic. Bardziej szczegolowo opisze pozniej  :)

GRADO__Fan

  • 299 / 5857
  • Zaawansowany użytkownik
25-11-2008, 19:01
Ciesze się :)

Ciekawym jest Twoich wniosków Fallow. Co do tych 600h to dużo też zależy od tego jak się je wygrzewa. Na przykład jak ktoś wepnie pod szum z radia, to nie wiem ile lat im zajmie dojście siebie ;)  Co do wygrzewania mam trochę nowych wniosków i spostrzeżeń. Nie wiem czy to nie warto by tego zawrzeć w osobnym wątku?


Piotrze,
po wszystkim złapałem się na tym, że nie porównywałem bezpośrednio Yamamoto z Moonem v8... Też strasznie żałuję, ale wokół tego pierwsze były zawsze tłumy. Ja sobie realizowałem swój program i najbardziej interesowały mnie DACi. W zasadzie na same wzmacniacze powinno być osobne spotkanie i tak jak Fallow postulował, z kartką i długopisem. Mógłbym też do kompletu przytaszczyć modyfikowanego Foruma 608 II jeśli by Michał jechał samochodem, bo trochę to waży.

Tak czy inaczej może spróbuję coś na ich temat napisać.
GFmod Audio Research
www.gfmod.pl

majkel

  • 7476 / 5885
  • Ekspert
25-11-2008, 20:48
No to ja dalej. W celu zachowania tego zapoczątkowanego już na spotkaniu chaosu, pozwolę sobie na wstęp :) Otóż było to spotkanie osób, które w zdecydowanej większości znają się już dobrze także z reala, ja nawet ze wszystkimi. W związku z tym atmosfera była luźna i radosna, choć podczas słuchania panowało skupienie. Jako że Bartek - GRADO__Fan zapoczątkował użycie bardzo obrazowych metafor, ja pójdę w świat nieco bardziej martwy i spróbuję zobrazować różnice między słuchawkami Beyerdynamic DT880 Pro a AKG K701. Od razu zaznaczam, iż wpiąłem je do swojego, dobrze znanego mi systemu, strojonego z użyciem drewnianych modeli Grado - GS1000 tudzież RS2. Czym się AKG i Beyerdynamic charakteryzują? Jedną wspólną cechę już podałem - szybko znikają z głowy, AKG chyba nawet nieco szybciej. Czyli dostajemy wystarczająco realistyczny obraz muzyczny, a różnice są między nimi jak pomiędzy kawą ze śmietanką i bez. Ta ze śmietanką to oczywiście AKG K701, dźwięk jest spójny, kremowy, relaksujący, z nieco odprężonymi, uspokojonymi krańcami pasma. Mnie się takie granie kojarzy z mało posłodzoną białą kawą, ze sporą ilością dobrej gatunkowo śmietanki. Taka w sam raz ilość, żeby było smacznie i przyjemnie. Scena dźwiękowa gęściejsza jest bliżej słuchacza, nieco się na krańcach, takie to naturalne, i nostalgicznie rozpływające się w dal granie. Nie słuchałem aż tak dokładnie, aby wychwycić posmak średnicy tudzież innego zakresu pasma. Te słuchawki tak zapewne mają grać, podobnie jak AudioNemesis ma grać tak jak chce autor, a jak się nie podoba, to się zawsze znajdzie coś innego, co się spodoba. ;)
Beyerdynamic DT880 Pro ukazał mi się natomiast jako dobrze posłodzona, wysokogatunkowa kawa bez śmietanki. Na pierwszy rzut ucha słychać szeroką, nieco bardziej rozstrzeloną scenę niż w AKG K701, czyste, czarne tło i nieznacznie ciemniejszą, ale słodką średnicę, stawiającą nieco bardziej na kolor niż powietrze. Po chwili słodycz staje się normą i następuje to samo zniknięcie słuchawek z głowy. Więcej szczegółów na tym spotkaniu nie wyłuskałem, zresztą było o tych modelach słuchawek nie raz, zacnego pióra innych kolegów, chociażby to, co opublikowali w dziale Opinie.

Grado GS1000 - właściwie zawodnik też już znany. Ciekawym doświadczeniem była konfrontacja tych z początku produkcji - Fallowa, i moich bardziej z ostatniej serii. Fallowa grają jaśniej, swobodniej, bardziej otwarcie i z mniejszą ilością basu. Moje grają dźwiękiem lekko uwięzionym, jakoś tak mrocznie i z bardziej obecnym, choć niezbyt swobodnym basem. Przestrzennie też są na razie lekko duszne, stopień frywolności jest jeszcze niski.

Grado RS2 - cóż, od ostatniej wizyty u Piotra Ryki i poprzednich spotkań u Rolandsingera jeszcze odpuściły, dostały nieco swobody i otwartości. Popełniłem niegdyś w dziale opinie porównanie tych moich RS2 do dobrze "zmęczonych" RS1. Miałem też sposobność porównać moje już lepiej przygotowane RS2 do półsurowych RS1. I co z tego wyszło? Aby zakończyć taką walkę przed czasem należy wziąć nagranie plenerowe, np. sztuczne ognie z Demo CD Ultrasone. RS1 wszystko pokazują z dokładnością i przepychem, uwydatniając wszelkie smaczki, niuanse, wielokrotne odbicia dźwięków, echa, itp. RS2 to mało interesuje. One pozwalają słyszeć dokładnie tyle, żeby się poczuć, że się jest tam, gdzie to całe dźwiękowe zamieszanie się odbywa. Potrafią teleportować słuchacza w miejsce wydarzenia, choćby na te błonia, gdzie sobie ludziska sztuczne ognie odpalili. Bez dodatkowych wytłumaczeń i bezpretensjonalnie, stosując tylko konieczne minimum środków podparte delikatnie posłodzoną barwą i optymistycznym klimatem. Wnioski nie tylko ze spotkania, no ale chyba mi wolno? ;)

Creative Aurvana Live! - o tych się już opisałem nie tylko na tym forum. ;) Inni też. Mogę jeszcze tylko pogratulować Rolandsingerowi w wytrwałości w poszukiwaniach dla nich dobrego towarzystwa, bo Acrolink 6N-A2400II stawia kropkę nad i z jego wzmacniaczem słuchawkowym i AudioNemesisem, a kabel od HD650 w tym zestawieniu się sprawdza znakomicie. Acrolink zresztą też obsługiwał wszystkie DACe na głośnikach, i nie było zgrzytów. Mocna strona CAL! to zadymiony, gęsty, klubowy klimat, wyraźne pogłosy i lekka kompresja dynamiki, co pozwala na głośny odsłuch bez fatygi.


Yamamoto HA-02.

Cóż nie mogłem się doczekać pisząc ten tekst, aż dojdę do tego tematu. :) Pierwsza sprawa - zupełnie inne wrażenie robił na mnie ten wzmacniacz teraz niż przy pierwszym kontakcie. Zapewne się wygrzał. :) Nie chodzi tu o zmianę zdania o 180 stopni, ale o to, że już nie mam zarzutów, jakie stawiałem mu na początku. Żadnego ograniczania przestrzeni lub dynamiki, bez cienia nieśmiałości, ale i bez sztucznego patosu, po prostu piękne granie, tylko trzeba je najpierw wyczarować. Do tego potrzebne są:

- dobrze nagrana płyta. Niech mnie diabli, ten krążek Rolandsingera jest znacznie bardziej wart tych 200zł pod względem realizacji, niż to co zalega półki w Saturnie w cenach 35-65zł w większości przypadków :P

- odpowiednie źródło. Przetestowałem tylko dwa, obydwa były dla mnie wystarczająco dobre: North Star i DIY CS-mod

- interkonekt. Acrolink się kiedyś z Yamamoto nie popisał, a tym razem... zabrakło czasu. :( Na szczęście zostały dwa DIY, coraz bardziej ostatnio lubianej firmy Conducfil.

Jako że mamy tu kilka zmiennych, trzeba równanie sparametryzować. Najpierw lampki. :)

Western Electric 408A (fabryczne) - podobno stanowią integralną część idei pana Yamamoto i filozofii HA-02. Dźwięk to... no nie napiszę kompromis, bo to by oznaczało coś za coś, ale konglomerat przyjemnej barwy, wyraźnej lokalizacji i dostatecznego ogarnięcia basu. Nie nazwę tego dyscypliną, bo aż tak to chyba nie było, ale kontrola na tyle dobra, że się nie rozłaził. Jak dla mnie lampki dobre do śledzenia pierwszoplanowych wydarzeń, pojedynczych instrumentów, ładnie różnicują nasycenie barw i mikrodynamikę. Oddanie faktury co najmniej bardzo dobre, aż drapało bębenki na niektórych pociągnięciach smyczka.

Westinghouse - ulubione lampki Fallowa, dla mnie landrynkowe, choć zastrzegam, że chodzi mi o smaczne landrynki owocowe, a nie zbrylony cukier. ;) Fakturę dla mnie mają zbyt gładką, do tego lekko rozdymają przestrzeń, tak jakby środkiem się nic nie działo, tyle że ten "pusty" środek to tylko taka mała sferyczna przestrzeń, i chodzi bardziej o przesunięcie ciężaru, jakby na boki i obręb bardziej niż centrum. Dźwięki mają swoją wagę i gładkość, życzyłbym sobie nieco więcej naturalnej agresji od czasu do czasu

Sylvania - chyba mój ulubieniec. :) Piszę chyba, gdyż nie przesłuchałem ich na tak szerokim materiale sprzętowym (DACe) i muzycznym jak Western Electric. Przede wszystkim dyscyplina i precyzja, ale bez zubożenia informacji barwowej, ale uwaga! Odchudzający barwy interkonekt zaowocuje dźwiękiem przyszarzonym i zbyt zasadniczym. W dobrym towarzystwie dostajemy świetną lokalizację i rozłożenie sceny, precyzja i na bokach i po środku, jak przez porządny obiektyw, najlepsza kontrola basu, wyraźna faktura. Dla mnie różnica miedzy nimi, a na przykład Westinghouse, to jak dać utalentowanemu malarzowi cienki pędzel, żeby wszystko dokładnie namalował i mógł precyzyjnie mieszać kolory kontra sytuacja, w której ten sam malarz operuje grubym pędzlem, prowadząc jednocześnie frywolną dysputę przerywaną spazmami śmiechu przez telefon komórkowy trzymany w drugiej ręce. I tak sobie ciapnie to tu to tam ładnym, niekoniecznie dokładnie dobranym odcieniem. ;) Oczywiście przesadzam, ale jakaś doza subiektywności przecież musi być. :)

Oceny dokonałem na Grado GS1000 Fallowa, na chwilę wpiąłem RS2, ale tego nie biorę pod uwagę, chodziło bardziej o pokazanie możliwości słuchawek kolegom.

Mojego wzmacniacza wolałbym nie oceniać, zresztą powiem wprost, ja do dziś nie umiem scharakteryzować dźwięku v.8. Robi co do niego należy, raczej nie zubażając nawet bogatego w różnorakie informacje dźwiękowe przekazu. Przyjmę wszelką krytykę (dźwięku) od Kolegów.

No i to chyba tyle.

vide

  • 86 / 5727
  • Użytkownik
26-11-2008, 10:38
Piotrze miałeś juz tego ayona cd1 na odsłuchu?? ciekaw jestem twojej opinii.

GRADO__Fan

  • 299 / 5857
  • Zaawansowany użytkownik
27-11-2008, 14:05
Po falstarcie na meetingu  musiałem ratować honor :P
To niech Majkel sam powie dwa słowa, które napisał na forum mp3store.

Jego DAC też wczoraj bardziej mi się spodobał. Co zabawne obaj w Sosnowcu pokazaliśmy DACi grające bardzo neutralną barwą i szybko nam się to znudziło, bo bez konsultacji poszliśmy wczoraj w dźwięk zdecydowanie bardziej organiczny. Synchroniczna zmiana gustów :)
GFmod Audio Research
www.gfmod.pl

majkel

  • 7476 / 5885
  • Ekspert
27-11-2008, 16:04
Mogę nawet słowo w słowo. :)

Beresford Stage 2.1 gra już bardzo dobrze, na tyle dobrze, że nie jestem w stanie rozłożyć tego dźwięku na czynniki, żeby się do czegoś doczepić.  Wszystko jest co ma być w muzyce, a proporcje to i tak zawsze będzie rzecz gustu. Można sobie podszlifować kabelkami, wyborem słuchawek, wzmacniaczy, głośników, czym tam kto chce. Ja w swoim DACu wymieniłem kondensatorek i mam dźwięk nasycony barwami i aksamitem. :)