W pogoni za modą, od paru dni chodzi mi po głowie pomysł budowy takiego urządzenia.
Oddzielne pudełko z fajnym ekranikiem typu tej taniochy z obrazka:

Żeby było też widać jak grają :) Czytać dodatkowe informacje o muzykach, słowa piosenek itd. itp.
Niby mam już jakąś wprawę w lepieniu takich strumieniowców, jednak dotychczas zbudowane są ślepakami i nie posiadają wbudowanych ekranów, patrzeć i sterować można komórką przecież :) No i poza tym pracują pod kontrolą Volumio.
Nie powiem że sam system Volumio jest jakiś bardzo kiepski, bo nie jest. Ma jednak kilka wad z których największa w/g mnie to abonament. Żeby jeszcze można było kupić licencję w znośnej cenie raz na amen w pacierzu to pół biedy i rozważałbym taką opcję. Twórcy jednak stawiają na to abonamentowanie i w ostatniej dystrybucji przeszli samych siebie. System w wersji darmowej jest bardzo mało użyteczny i niesamowicie namolny w przypominaniu o konieczności zapłaty. Wszelkie extrasy to jedynie po zapłaceniu kasiory. Nawet mało atrakcyjnego panelu nie można zmienić za darmoche. Ja rozumiem że to ich praca itd.... ale wnerwili mnie, najbardziej brakiem tej jednorazowo opłacanej licencji.
Darmowy Moode jest chaotyczny, zamula komputer jeszcze bardziej niż Volumio, mam na myśli oczywiście wszelkiego rodzaju raspberry czy orange pi. które do diy strumieniowca najłatwiej użyć. Ponadto odnoszę wrażenie że nikt tam nie pomyślał o dużych czcionkach np żeby to jakoś sensownie wszystko było widać na małych ekranikach.
Jedynym systemem operacyjnym który pozostał mi niejako na placu boju jest >piCoreplayer<
Przypuszczam że jest zdecydowanie lepiej napisany niż Volumio czy Moode. Choćby przez to że jego rozmiar na dysku wielokrotnie mniejszy :) Dla takiego rpi czy innego orange to ma znaczenie. Wczoraj odpaliłem dla starej malinki 3B najnowszą wersję i zaczęło mi się podobać. Chodzi jak przecinak, szybciej chyba niż Volumio zainstalowane na stacjonarze. Wszystko tam oczywiście za darmo, żadnych abonamentów, świetnie wygladające pulpity na małych ekranach, informacje o muzykach, wyświetlanie takstów, wyszukiwarka muzyki.
Jest małe ale, w sumie to dosyć duże hehehehehe
Normalnie piCore przy próbie ogarnięcia go to żywcem i boleśnie przeniosło mnie w czasy pierwszych dystrubucji Linuxa. Żeby poprawnie zadziało WiFi np. to zasadniczo trzeba nadpisywać pliki konfiguracyjne.
Może jest ktoś na forum kto prowadził batalię ogarniającą piCore ?
Można powiedzieć że sojusznika na wojnę poszukuję :)