Ja tego fenomenu nie analizuję :) Dotyczy mnie jeszcze jeden związany z paczkami bo albo połowa nie dochodzi, dochodzi z bólami i poszukiwaniami po wyjechaniu z ryjem i to samo dotyczy wysyłanych. Podpadłem widać czymś wszechświatowi, może tylko lokalnie?
Mówisz że jak satelita na marsa :) Nie dałby rady tam, kijowe izolacje i pokruszyłyby się pewno jeszcze w locie. Wyżyłby pewno XLR bo są silikonowe. Niemniej , chociaż to wyrób do użytku ziemskiego to podobieństwo jest hehehehe. DIY robota, jak każda sonda w zasadzie.
Jednostkowe, powstające w bólach, z mnóstwem nieprzewidzianych po drodze problemów. A czy pociągnie tak długo jak Voyager to się zobaczy. Ja standardowo dla siebie daję 5 lat bez limitu motogodzin. Oczywiście działania rodzinnych wrzaskunów, które prawdę mówiąc szczególnie od swoich rówieśników nie odróżniają się zachowaniem od przeciętnie przygłupich pokemonów nie uwzględniam. Potrafią roz...... dowolne urządzenie w czasie >chwilowego spuszczenia z oka<
Poza Elis, siostrzenicą. Ona doskonale wie co do czego i nawet magnetofonu jeszcze nie zepsuła, przez dwa lata w sumie :) I trzyma go w stanie takim że 30 lat temu mógłby stać na półce w sklepie. No ale czarne owce są wszędzie. I ma istną korbę na to, skąd to ma to ja nie wiem. Jeszcze ze dwa -trzy lata i pewno będzie jako nowa na forum zamęczać Wojciecha który drut do dolby a który do silnika od przewijania hahahaha
No a szklany dekiel, rozważam. Ma zaletę że na nocnej lampce by zaoszczędził heheheh
Dla mnie jednak to priorytetem nie jest bo to jak na odpuście trochę w.g mnie. Taki tani chłyt audiofylski żeby zwrócić uwagę.
Chociaż w dzielni audiofilskiej stoi chyba wyżej niż czerwone kondensatory i konektory gabarytu czegoś wydłubanego z ciężkiego sprzętu wojennego.