Audiohobby.pl

Projekt Ślimak

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
04-08-2023, 09:52
Tak go dzisiaj nazwałem hehehehe
Normalnie pruję w tempie ślimaka z realizacją -  chociaż pewnie tego najbardziej zamulonego.
Skompletowanie wszystkiego tak żeby pasowało trochę trwa.   Doszedłem do selektora wejść-  który to problem spychałem no bo np.  na ebayu czy innym takim coś się znajdzie z gotówców.
  No i g......   się znajdzie albo mnie ślepota dopadła.   Poszukuję prostego ustrojstwa  -  sterowanego elektronicznie-  na przekaźnikach np.  z jakimś jednym czy dwoma guzikami bo w jakieś mechaniczne z osiami -zapadkami, wajhami i sprężynami to mi nie pasuje.
Takie które  obskoczy  ze dwie pary wejścia XLR   i ze dwie, trzy pary RCA.   Oczywiście natrafiłem na milion takich które albo na RCA   albo na XLR  z dziesiątkami nnawet wejść a połączenia tego w jedno nie widział.   Takiego co by przy okazji nie mieszało sygnałów ze sobą.
  Chodzi o coś co zwyczajnie przełączy bez uszczęśliwiana mnie zwieraniem XLR z RCA
Dobra- idę budę lepić chociaż.
 W sumie też kupiłem kilka ale żadna na koniec mi nie pasuje i rzeźbię od podstaw.
Jedna od chińczyków fajnie by mi pasowała ale kosztuje ponad dwie stówy euro i przesyłka tyle samo :(   Bo to duże-  w sumie rozumiem ale 4 stów za skrzynkę nie dam :(
  Gdyby ktoś z Was coś spełniającego kryteria zobaczył to ja bardzo ładnie poproszę o info-link itp..
« Ostatnia zmiana: 04-08-2023, 10:02 wysłana przez pień »

dvfsys

  • 22 / 5931
  • Użytkownik
07-08-2023, 14:43
Takie rzeczy, jak mawiają, tylko w Erze...

Może tak:
AVT 3240 x2 ( https://sklep.avt.pl/avt3240.html ) ze wspólnym sterowaniem przekaźnikami.
Pierwszy moduł obsłuży do 4 wejść RCA (nie musisz obsadzić kompletu elementów).
Drugi trzeba zmodyfikować, aby przekaźniki K1, K2 oraz K3, K4 załączane były razem (na złączu j7). Także ścieżki sygnałowe wymagają modyfikacji, aby wypracować na wyjściu L+/- i R+/-. Dodatkowo gniazdo wyjściowe w oryginale ma za mało pinów/złącz.
Osobne moduły, żeby połączyć RCA z XLR trzeba się postarać.
Przy sterowaniu nie obrażałbym się na na obrotowy przełącznik 4 do 6 pozycyjny, bo to najprostsza forma kontroli wejścia.

Spokojnego lepienia,
Darek

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
09-08-2023, 10:28
No i to jest bardzo ładny selektor :)
  Dzięki za linka !
  Trochę zlutować trzeba ale to pryszcz bo w końcu ta dłubanina to przede wszystkim dla własnej satysfakcji.   Jeżeli jeszcze całość zadziała i straży pożarnej nikt nie wezwie to już całkiem miód i malina.
  Dobra- ślimaczo ale powoli idzie do przodu-  obudowa -nooo-   dziełem sztuki raczej nie będzie a w sumie sporym pudłem z aluminium gabarytem dopasowanym do tzw. standardowej dużej wieży.   
 Kolejny raz (hehehehe) w locie zmieniłem koncepcję.  Właściwie to powróciłem do pierwotnego założenia że to ma być nie tyle sam wzmak co kombajn ze wszystkim bo ta zgraja pudełek połączonych kablami też mnie już wnerwia pomału-coraz bardziej :(
Buda duża żeby nie miała kompleksów przy standardowej wielkości pierwszego z brzegu magnetofonu Kenwooda ,   nowoczesne podzespoły wielkie nie są i byłoby mnóstwo audiofilskiego powietrza w środku.   Tak więc powrót do idei zagęszczenia i w  środku poza samym wzmakiem- stadem zasilaczy do wszystkiego itp....   wyląduje Malina ze swoimi przybombasami-  tak więc strumieniowe dane- radio z neta- bluetooth- aptx -  sterowanie na odległość itd.....   będzie z głowy za jednym podejściem.  Nie będę przecie rok czy dwa jak jaki audiofil czekał aż ulubiona firma dołoży gniazdko lan i zawoła ze dwa koła w zieleni więcej za to ulepszenie.
Ponadto wyląduje własny DAC.
Tutaj trochę biłem się z myślami co to ma być ale w końcu zdecydowałem się na gotowca z chipem CS4398.   Mam jakiś tam DAC z tym układem na pokładzie i uważam że jest spoko i da się słuchać. Ważne żeby MP3 nie podsuwać mu do żarcia bo tragadia jest.   Dublować czegoś w środku co ew.  może próbować  kopać się jak z koniem w postaci RME Adi ,  raczej nie ma sensu i drogo kosztuje hehehehe.

--- pytanie techniczne dla chcących poradzić.
      Masa-  buda ma być normalnie uziemiona -  trzy druty w zasilaniu.
masy urządzeń np.   zasilaczy-  mają stosowny zacisk.
Teraz:
Czy wystarczy tą masę w dajmy na to zasilaczu przykręcać tylko do obudowy?   Czy można dodatkowo >dalej ciągnąć masę z gniazdka?
   Czy tego nie robić?   Bo się zrobi  pająków- pętli masy  itp.....
Na mój chłopski rozum masa od >budy<  wystarczy.   Ale ja czegoś mogę nie wiedzieć a jednoznacznej odpowiedzi na ten problem w sieci nie znalazłem.

ArturP

  • 1382 / 3002
  • Ekspert
10-08-2023, 07:41
Robercie, uziemienie, przewód ochronny- to nie jest "masa". Podłączony najdalej do rdzenia trafa zasilania lub oznaczonego punktu na płytce zas. imp. Nie podłącza się tego przewodu nigdzie indziej. Mówimy wtedy o obudowie uziemionej.

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
10-08-2023, 17:21
Co ja bym biedny żuczek zrobił gdyby nie ty  Arturze.   Dzięki :)
    Jedno proste zdanie i wszystko jasne hehe-  prawie hehehe (proszę wybaczyć specom z forum bo ja chłopak ze wsi którą zelektryfikowali  jako ostatnią hehehe)

Dobra-  zrobiłem kilka obrazków na wszelki wypadek.   Tutaj zasilacz z interesującym mnie fragmentem:
 

Rozumiem że przewód ochronny (ziemia-tak ?)   podłączam sobie na środku i mam właśnie -- fajrant.   Obudowa uziemiona :)

Jak widać z drugiej strony sam przewód ochronny zostanie i tak połączony fizycznie z obudową za pośrednictwem >śrubki.
Rozumiem że tak ma być,  inaczej producent zasilacza niechybnie ścieżki by nie ciągnął gdyby miała być połączona z >niczym

Ciąg dalszy dotyczący >wszystko jasne -prawie :)
Płytka wzmacniacza z drugiej strony z równie interesującym mnie fragmentem-  z okolic śrubki oczywiście.
Jak widać tutaj na żywca, również będzie połączenie fizycznie przewodzące do obudowy   (zmierzyłem-  przewodzi i nie jest to złudzenie optyczne)



Zakładam że również tak ma być  -  jednak na wszelki wypadek zapytam

   Nic nie pójdzie z dymem ?
Próby robiłem na kartonie tak więc to nic ze sobą w interesujących miejscach połączone elektrycznie >   NIE BYŁO
(no i z dymem jak dotychczas nic nie poszło)

Swoją drogą to zasilaczy będzie sumarycznie   siedem, albo osiem -   no góra dziewięć :)    Bo to dwa główne dla stopni mocy plus dwa dopełniające do zasilania płyt.   Malinka swój potrzebuje,   dac również,  przedzwmacniacz i jeszcze jeden od bajerów typu podświetlanie wycieraczek  czy inne niebieskie lampki itp....
Zasilacze główne mają dodatkowe wyjście napięć małej mocy,  które możliwe że spożytkuję  i ograniczy się o kilka sztuk ilość  tych co pomniejszych zasilaczyków.
   Jednak one (zasilacze główne-mocy)  mają wejście na sygnał od stopni mocy wzmaków, które w przypadku gdy coś idzie nie tak to walą szlaban na zasilanie.   Typu jakieś zwarcie na wyjściu czy jakieś stałe napięcie itd...  itp...
   Jednak podobno same zasilacze gdy te ich gniazdeczka z 15V  są zbyt mocno obciążone to samoczynnie, natychmiastowo walą sobie szlaban bez udziału samych wzmacniaczy.   Niestety nic nie piszą jaki prąd mogą oddać bez wywołania paranoidalnej reakcji.

Trochę przerobionych już ameliniowych półproduktów na części obudowy.


  Reszta stoi oparta o ścianę

ArturP

  • 1382 / 3002
  • Ekspert
10-08-2023, 20:50
Jak będziesz namolnie nalegał, to Ci wytłumaczę o co chodzi z ochroną zas. imp. ;)
Problemem może być ilość zasilaczy w jednej obudowie. Przewód ochronny z gniazda sieciowego łączysz do obudowy w dogodnym miejscu, jak najbliżej tego gniazda. Z tego miejsca, oddzielnymi przewodami, łączysz każdy z zasilaczy do punktu ochronnego. W tym przypadku nie masz możliwości połączenia w pętlę masy zasilania.
 Przypomnę, przewód ochronny nie jest masą układu. Masą układu jest albo "-" lub "+" zasilacza jedno-napięciowego, albo "0" zasilacza symetrycznego. Tych biegunów nigdy nie łączymy.
No i w efekcie będziesz musiał uważać przy łączeniu urządzeń, ze względu na masy układowe tych urządzeń. Dobrze jest przed takim połączeniem, zmierzyć woltomierzem "AC" różnicę potencjałów między obudową tego "kombajna", a masą konkretnych wejść innych urządzeń, ma być 0V, albo jak najmniej (jak będzie źle, to może być nawet połowa napięcia zasilania "115Vac"). Oczywiście po włączeniu tylko do sieci zasilania. Tak ogólnie to powinno włączać się zasilanie sieciowe dopiero po całkowitym połączeniu wszystkiego. Dobrze jest też mieć pewność, że wtyczki zasilania "AC" ma fazę "L" po jednej stronie (np.: po lewej). W zas. imp. jest to proste, bo jest dobrze oznaczone, ale już w transformatorach nie jest takie oczywiste. Teoretycznie ma być to początek uzwojenia, od strony rdzenia.
 Myślę, że jak poszczególne elementy całości masz sprawne, to nic z dymem nie pójdzie.

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
10-08-2023, 23:11
Jak będziesz namolnie nalegał, to Ci wytłumaczę o co chodzi z ochroną zas. imp. ;)

   Czytasz w moich myślach :)
Łapię już o co chodzi   (chyba-zostawię w nawiasie)
   Tak, stado zasilaczy jest.    Z tym że miejsce do podłączenia przewodu ochronnego jest wyłącznie na zasilaczach głównych-  dwie sztuki.
Pozostałe nie mają takiego udogodnienia  tylko  N i L   .
   Teraz plan :      dokonuję spięcia wszystkiego do kupy :)   Tak jak zrobiłem to testowo-  wszystko leży na kartonie-   zwarcia raczej nie grożą-   włączam prąd.    Zakładam że nic z dymem nie idzie  tak jak za pierwszym razem kiedy nawet dało głos (w sumie to cały weekend grało leżąc na  tekturze)
    Robię pomiary wszystkich podpadających punktów które będą miały fizyczny kontakt z obudową  z   przewodem ochronnym który tym razem podłączę do zasilaczy w oznaczonym miejscu.
    Jeżeli wynik będzie wynosił  zero V   to oznacza że wszystko jest OK  i można zmontować wszystko w obudowie.
    Czy to dobry plan?

ed:    żadnych transformatorów luzem tam nie będzie-   wyłącznie zasilacze impulsowe.   Bo to w końcu >kombajn<   anty audiofilski :)
  Wszystko źle-   wzmacniacze klasy D- zasilacze impulsowe-  regulacja głośności na scalakach i przekaźnikach (256 kroków )
Selektor też na przekaźnikach-  masakra normalnie.  Żadnego śladu czarów  hehehehehe
To że oddzielne zasilacze dla każdego kanału to z innego powodu niż chęć wykazania ciągot do magii :)
  Swoją drogą Alex pomierzył ponownie te wzmacniacze ale tym razem na zbalansowanym wejściu.   THD/N   wyszło coś na poziomie
0,0006 %  (może jedno zero więcej ale to i tak bez znaczenia)  a odstęp między kanałami mnóstwo poniżej 100dB   chyba ze 140.    Tak mu wyszło gdy pracowały na megahercu nośnej.
« Ostatnia zmiana: 10-08-2023, 23:27 wysłana przez pień »

ArturP

  • 1382 / 3002
  • Ekspert
11-08-2023, 08:11
Pozostałe nie mają takiego udogodnienia  tylko  N i L
Spokojnie można sklonować te zabezpieczenia gdy ich brakuje. Takie kondensatorki nie są drogie i łatwo je aplikować w układ. Czasem, by zabezpieczyć kilka wyjść przed zakłóceniami wzajemnymi stosuje się wyjściowe filtry dolno-przepustowe dla każdego zasilacza we wspólnej obudowie. Dużo urządzeń pomiarowych jest tak projektowanych. Ale w tym przypadku to ostateczność.
Jeżeli wynik będzie wynosił  zero V   to oznacza że wszystko jest OK  i można zmontować wszystko w obudowie.
Każdy wyższy potencjał od 0 Vac w tych miejscach oznacza większe zakłócenia na wyjściach audio, ale też niekoniecznie słyszalne (np.: 0,0V->0,5V, oznacza wzrost z 0,0006%->0,0016%).
    Na fotce przykład rozdzielenia, podziału "mas" połączonych tylko kondensatorami.

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
11-08-2023, 16:22
:)
Z ciekawości oglądałem co tam w tych moich zasilaczach głównych siedzi.
 No i są kondensatorki :)   Takie zwykłe 2nF jak na obrazku.
 
Pierwsza znana mi osoba która solidnie w/g mnie zebrała do tą konstrukcję wyśledziła  że  >najgorszymi syfiarzami okazały się dwa małe zasilacze pomocnicze-  te na + -  15V  potrzebne dla płyt wzmacniaczy.   
Wprawdzie ja mam jakieś trochę inne -  od innego chińczyka,  ale widać z pobliskiej parafii.   Obdzwoniłem je oscyloskopem i aż tak paskudnie u mnie nie było  ale też sieją odrobinkę.    Alex zrobił coś w rodzaju filtra na ich wyjście.  Tzn.  właśnie takie małe kondensatorki - włączone pomiędzy   zero ich wyjść  a   +15   i -15 V .   dodatkowo kabelki zamotane w mały ferryt  chyba po dwie pętelki i problem mu zniknął.    Chyba trzeba będzie mi to powtórzyć.
Zasilacze główne są spoko-   praktycznie żadnych śmieci nie ma z nich i raczej nie ma potrzeby wieszać jakiś filtr.
  No ale jak mówię-  ja się nie znam za bardzo.
Dotychczas ze śmieciami walczyłem przy malince.    Sama malinka to syfiara niesamowita-  nadaje jak stacja radiowa a to źle działało na płytkę z rozszerzeniem jej możliwości o porządny zegar i komplet wyjść audio-   min. optyczne.   Płytka z założenia siedzi na łączu I2C, czyli raczej blisko tej rozgłośni zakłócającej.   
Prawdę mówiąc to malinka asertywna jest i miała w d.....   moje  próby  hehehehehe .  Chociaż okazało się że ilość jej zakłóceń w dużym stopniu zależała od zasilacza który ją pędził.   Przede wszystkim to ona chwilowo więcej prądu źre niż piszą i niby na jakichś 2A  wszystko bryka radośnie-  ale jak ma więcej pod ręką  tak z 5A  to też idzie ale tak nie syfi.   Podebrałem w końcu zasilacz z którym najmniej sieje  a sam problem przedostających się syfów na płytkę rozszerzeń rozwiązałem po chłopsku.
  Ze śmieci w szafie wygrzebałem starą komputerową szelkę dzięki której jedno od drugiego odsunąłem na bezpieczną odległość.
Pomaga jeszcze rozcięta puszka po browarze hehehehe
ed:   we wnętrzu kombajnu na bank trzeba będzie malinie wybrać jakieś miejsce najdalsze :)  I zapuszkować ją na wszelki wypadek.
« Ostatnia zmiana: 11-08-2023, 16:26 wysłana przez pień »

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
19-08-2023, 14:47
Wolno :)   Tak jak pisałem- ślimak.
  Jednak dojechały w końcu te wszystkie wtyczki, regulatory i selektory.
Przegapiłem jednak jedną sprawę i znowu będę pytać.   
O co chodzi:
   No bo kurna nie zauważyłem wcześniej że tak selektor jak i regulator głośności zasilane są 12V  AC.
A ja mam jakąś taką awersję do obecności transformatorków w pobliżu czegoś z dźwiękiem.   Koledzy którzy zlutowali te ustrojstwa piszą wprawdzie o tym zasilaniu ale gdzieś tam na z boku na samym końcu i walą się w pierś że >jedno z drugim <  nie ma nic wspólnego.  Bo to napięcie to nawet nie >dotyka<  linii sygnałowych.   Ja taka ślepota że tego nie doczytałem.
   Uzasadnieniem takiego rozwiązania jest >pamięć nastawień<   Tzn.  np.   sam regulator głośności ma oddzielne komórki pamięci które można oprogramować na konkretną wartość i przypisać do konkretnego wejścia selektora.
Po uruchomieniu regulator wystartuje z zapamiętanymi ustawieniami -  w sumie fajnie :)
Jeżeli niczego nie ustawię to odpali z >ostatnim ustawieniem <   jakie było w chwili OFF -  no w sumie też fajnie :)
Ale warunkiem jest jak to ruskie mówią >postajanka.     Czyli stałe źródło zasilania   :(     Jeżeli ustrojstwo wyłączy się z prądu całkowicie to po uruchomieniu   odpali z zerowym stanem.   
Czyli prawdopodobnie z głośnością ustawioną na MAX.    Co może być nieco szkodliwe np. dla kolumn  jeżeli to przegapię  heheheh

samo konkretne pytanie:    czy mogę ominąć stabilizatory własne powyższych urządzeń i przywalić za nimi stałe napięcie zasilania?
 (nie lubię transformatorów)
Tym bardziej że w przypadku selektora to kompletnie nie będzie miało znaczenia czy ma zasilanie podtrzymujące bo nie będę go sprzęgać z regulacją głośności.   Będzie przełączany swoją osobistą gałą która normalnymi stykami determinuje stan wejścia.
cd:
Czy warto sprawdzić ile prądu źre w stanie spoczynku sam regulator ?    Mam gdzieś w szufladzie takie puzderko na kilka bateryjek -  coś w rodzaju UPS  :)     Wyprułem z jakiegoś magnetofonu (chyba aiwa)  który już do niczego się nie nadawał   ale to >podtrzymanie pamięci mi się spodobało :)    Jeżeli nie będzie dużo tego prądu żarło to chyba warto  przeszczepić?
     


Czy olać to i pogodzić się z transformatorem :(    W sumie duży nie potrzebny -ze 2A  max na 12V .
    Niestety- koledzy budowniczy samego regulatora -  zapewne w celu zachowania tajemnicy hehehe-    starli kompletnie napisy z procesorków które użyli w tej konstrukcji.   Chyba byłoby łatwiej gdyby było wiadomo gdzie podłączyć napięcie podtrzymujące pamięć :(


No i całkiem inna sprawa.   Moja latorośl posiada  fajnego N-cora  .    Trochę leżał zamaskowany pomiędzy kwiatkami w stanie nie używania i bez prądu-  tak po prostu-  Chwilowo nie był potrzebny.
    Zapewne załapał trochę wody przy podlewaniu kwiatków :(   Było to raczej dosyć dawno bo gdy go rozmontowałem to nic podpadającego nie było widać.    Wyczułem jedynie że w samej sekcji zasilania podkładki od tranzystorów były wilgotne.
  To zdechło na amen?    Czy trochę jeszcze suszyć i sprawdzić ponownie?
   Wczoraj-  przy próbie rozruchu-   po naciśnięciu Power -  chwilkę błysnał lamką i zadziałało zabezpieczenie >OFF

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
19-08-2023, 20:03
Kurna-   trochę techniki i człowiek się gubi :)
  Ja tu marudzę że to i tamto ale na szczęście wpadłem na pomysł żeby to podłączyć do zasilania i sprawdzić czy działa.
Po pierwsze-  koledzy z Kataju przyjemnie mnie zaskoczyli- pewnie mnie lubią hehehehe  .   No więc sam regulator nie posiada 255 kroków jak pisali w necie  a jest ich 300-  ok, reklamować nie będę.
 (chociaż pewno nie to że mnie lubią tylko pomylili się-  bo numerek ver..  na płycie u mnie jest inny niż na fotkach ze sklepu)
Po drugie-  w sumie to pisali-  regulator po odłączeniu od prądu traci nastawy głośności które oprogramowaliśmy na rozruch.
Nie kłamali-  zapomina zapisane nastawienia jeżeli odciąć go od sieci.
   Ale nie zapomina-  co mnie ogromnie cieszy-   ostatniej pozycji głośności :) 
Czyli jeżeli zostawimy na np. 15   to po odpaleniu uruchomi się na 15   a nie na cały gwizdek :)
  Tknęło mnie gdy to włączyłem i na wyświetlaczu zobaczyłem  111-  tak jak zapewne ustawił to ktoś na kontroli.
Nie wiem teraz czy tego trzeba było się domyślić heheeheheh  bo wyraźnie nie napisane że pamięta ostatnie ustawienia głośności.
:)
No i jeszcze takie drobiazgi że ma >miękki<  start tak po uruchomieniu jak i gdy przełącza się wejścia selektora.    Chyba zmienię zdanie i użyję tej funkcji.
Ponadto ma wyjście sygnału ON-OFF  i może uruchamiać jeszcze coś innego-  np.   sam wzmacniacz.
 Mankament drobny to pilot-  jeszcze dokładnie nie obczaiłem który domek co oznacza hehehehehe.
Głośniej-ciszej-mute-on-off-numer wejścia wymacałem,  ale zostały jeszcze ze dwa czy trzy krzaczki :)

AUDIOTONE

  • 9890 / 6044
  • Moderator Globalny
19-08-2023, 20:24
Roberto kibicuję ;-)

Opis na przyciskach pilota dokładnie mówi co jest od czego.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
22-08-2023, 00:56
Dalej jeszcze nie wiem co za kilkoma krzaczkami jest ukryte :(    Fakt że stoi jak wół namalowane  ale ja nie z tamtej parafii.
   Nikt jednak nie mówił że będzie łatwo hahahaha/
Prace trwają, postępują powoli-  no bo to dokładność najwięcej czasu zabiera-  ale ja lubię taką robotę :)
   Dzisiaj dotarł  wskaźnik wysterowania,   prawdziwy NOS  z dawnych lat-  koleś w austrii trafił jakiś magazyn no i jeden mam :)
  Jest jednak jak mi się wydaje trochę za mały do mojego wzmaka.     Standard wielkości obrałem Kenwooda  czyli 440  szerokości, wysokość nieco ponad 100   a front będzie raczej ascetyczny-  w sumie wystarczylaby jedna gała  hehehehe
-ale będa pewnie dwie i czymś tą pustkę warto by wypełnić.   Myślałem nawet żeby wywalić ekran Volumio (czy innego takiego)   ale to ma być wzmak a nie pokazywarka obrazków.   

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
22-08-2023, 23:34
Sąsiad :)   Judasz mnie mobilizuje hehehe
   Dzisiaj troszkę podłubałem, dorobiłem mocowania i zrobiłem bardzo zgrubną przymiarkę czy podstawowe bloki mieszczą się zgodnie z planem.
Jest OK  poza bardzo niewielką wtopą.   Zasilacze przymierzałem w pozycji >logicznej :)     Mają jednak być jak na obrazku >odwrócone<   żeby korzystały z radiatorów obudowy a nie grzały wnętrze.   I trochę oryginalne radiatory zasilaczy kolidują z mocowaniem.   Trzeba wypiłować małe wnęki ok 2mm żeby montowało się wszystko tak jak powinno być.   Jutro poprawię  i będzie można skręcić wszystko na wyjściowo.     A jeszcze małe płytki z diodami informacyjnymi samych wzmacniaczy trzeba będzie wylutować i powiesić na kabelkach w widocznym miejscu-   bo w takiej pozycji trudno je zobaczyć.  A no i jeszcze ekrany dorobić :(
  Co do radiatorów-  myślę że są całkowicie wystarczające bo jak dla małej klasy A,  maksymalna moc strat jakie muszą brać na klatę to ok 30 W.    W przypadku gdy wzmak pójdzie na cały gwizdek.   A taka sytuacja raczej nie nastąpi heheheeh.
Gdy będzie pracować z mocą przy jakiej najczęściej słucham to sama moc strat będzie wynosiła kilka Watt dla całego wzmaka.   Pewno malinka która będzie w środku będzie najcieplejszym miejscem.

« Ostatnia zmiana: 22-08-2023, 23:37 wysłana przez pień »

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
25-08-2023, 23:52
Trochę dłubał dzisiaj.   Dorabiał też podłogę :)   dla drugiego piętra w bloku zasilaczy-  nawet ładnie wygiąłem między pilnikami ale na końcu wyszedł mały drobiazg.   Walnąłem się o 10 mm   w rozmiarze blaszek - psia kość.   Nic to-  jutro zrobię nowe i trzeba będzie się zabrać za tylną blachę-  rozplanować gdzie co ma być itd....
   Trochę też sprawdzałem czy wszystko pasi zgodnie z planem-   jest OK
heheheeh