Audiohobby.pl

Projekt Ślimak

ArturP

  • 1382 / 2999
  • Ekspert
28-10-2023, 02:11
Robert, a ty tam w środku "Ślimaka" nie masz czasem jakiejś karty USB? Coś mie sie zdaje?
Sama "malyna" to taka karta USB i to o całkiem skromnych parametrach. ;)
Podłączasz do komputera, instalujesz w systemie jako karta dźwiękowa, włączasz RMAA, wybierasz "malyne" i masz kartę o najlepszych możliwych parametrach ;). A by sprawdzić ją samą, odpinasz od niej wszystko, łączysz na krótko po analogu i mierzysz ile wlezie.
« Ostatnia zmiana: 28-10-2023, 02:23 wysłana przez ArturP »

pień

  • 2470 / 1239
  • Ekspert
28-10-2023, 11:26
Zara- wezmę łyka kawy żeby zatrybić lepiej to co napisałeś :)

No tak,  jednym z organów które wprawiłem w ślimaka jest malinka.  Na malince siedzi karta rozszerzeń ze swoim zegarem oraz wyjściami- optycznym i cinch.  Z samym resberry komunikuje się za pomocą I2S.  Do tegoż z kolei jest podłączony DAC za pomocą kabla optycznego.
Z DAC-a  sygnał jest >symetryzowany<  i dopiero w tej postaci dołączony do jednego z kanałów XLR na selektorze.
 Parametrów tego wewnętrznego źródła sygnałów nie znam oczywiście- na oko są OK.
   Czyli tak-   zainstalować Malinę w komputrze jako kartę dźwiękową-  zmierzyć ją jak ona sprawdzi się w RMAA.   Potem jej wyjście przypiąć do selektora żeby sygnał przeleciał przez całego ślimaka i patrzeć co będzie.
Hmmm- trochę motaniny będzie hehehehe

Ja podłączałem na potrzeby testu jeden z kanałów RCA w których malyna palców nie miesza .   Sygnał po wejściu jest symetryzowany oczywiście bo sam wzmacniacz w sensie stopień mocy -  nie posiada możliwości pracy na >zwykłym<  sygnale,   wyłącznie symetryczne.
  Oczywiście wszystkie RCA próbowałem-  rezultatem były praktycznie niezmienne cyferki w wynikach hahahaha.
Tak więc >symetryzator<  który polecałeś i sam selektor nie wprowadza do toru czegoś swojego i robi za>  podaj cegłę.
 
ed.  a z drugiej strony-  czy to ma sens?
Hehehee.   Sam ślimak na dzień dobry skasował mi Harmana pod każdym względem-  Harmana zaś uważam za wzmak nie w kij dmuchał.  Audiofilem nie jestem i nie umiem opisać całości zjawiska.   Sama stereofonia,   lokalizacja źródeł dźwięków i już miałem WOW :)    O reszcie nie wspomnę.  Bardzo-bardzo wyraźnie np.  słychać różnicę pomiędzy magnetofonami.
(niech stracę-  nawet nakamichi mi się zaczął podobać heheheeh)
  Krótko mówiąc-  trzeba będzie zrobić ustawkę wzmaków ze znajomym pracującym w sklepie audio.   Tam było ostatnio u niego parę sztuk przy których nie było metki z ceną :)   i nie były na łańcuchu bo nikt na wyrwę by nie zajumał bo to po 50 kilo wagi lekko.
Mój ślimak to tylko 6 kilo hehehehe (5980 gramów bez kabla sieciowego)

no i trza będzie napisać serwisówkę-  bo z neta raczej nie ściągnę heheeh
« Ostatnia zmiana: 28-10-2023, 11:48 wysłana przez pień »

pień

  • 2470 / 1239
  • Ekspert
22-11-2023, 13:24
Minęło już parę dni odkąd ślimak jest głównym wzmacniaczem w domu-  po audiofilsku pisząc to pewnie już się wygrzał i wierzę na słowo hahahaha że takie zjawisko jest-  w skrajnych przypadkach :)   Ja nie zaobserwowałem jej wzmacniaczowej odmiany, albo raczej nie usłyszałem.
 Ustawka też już była- nie w sklepie i chyba już takiej nie będzie bo nie widzę sensu w przeprowadzeniu drugiej.
  Moja ustawka była u znajomego do którego zabrałem ślimaka i sobie trochę posłuchaliśmy.   Ja z wyniku tego sparingu sprzętów jestem zadowolony ale mój znajomy już nie bardzo.  Nie żeby jego wzmacniacze były cienkie czy cóś-  ma ich kilka fajnych.    Do boju wystawił na pierwsze i w sumie ostatnie podejście - najlepszy w/g swojej opinii  taki brzydki że aż fajny, amerykański i aluminiowy Parasound a21.
  Samego amelinium z niego pewno by na lekko dziesięć sztuk  takich moich ślimaków wystarczyłoby hehehee
Niezadowolenie znajomego wynikło na skutek tego że Parasound nie był w stanie pokazać że jest lepszy w  >dźwięku<   :)
 Co oczywiście u mnie wywołało odwrotne reakcje :)
Ślimak w bezpośrednim porównaniu wydaje się być  nieco >jaśniejszy<   pewno przez zupełnie równe przenoszenie pasma bo amerykaniec neutralny nie jest.
Następny powód wątpliwości to zużycie energii-  które mnie osobiście też zaskoczyło i to w obu przypadkach.
 Do głowy mi jakoś słabo docierało że taki wzmacniacz jak A21 może pociągnąć z sieci  ponad 1kW  -  to mocne bydlę jest.
Ślimak również okazał się nieco bardziej prądożerny niż oczekiwałem bo na jałowo bierze aż 36W -  no ale tam jeszcze malinka-dac itd..
Próba mocy max nie przeprowadzona-  też chatę zaczęło rozwalać hehehehe,   wskazanie licznika wynosiło wtedy 350 W ale pod pokrętłem teoretycznie jeszcze został zapas ok 150W.  Jednak gdyby pójść na całość to ślimak raczej przegrałby w tej konkurencji z tymi zasilaczami mocy które wstawiłem.  Po wymianie ich na 60-cio woltowe mogłoby być odwrotnie :)
   Podczas tych prób :)   wyszły na wierzch pewne niedostatki ślimaka, albo raczej niedoróbki techniczne które popełniłem.
Słabe chłodzenie tranów pracujących jako klucze-  w domu to olałem bo to się nie grzeje praktycznie ale jednak gdy pójdzie trochę powera w głośniki to klucze rozgrzewają się dosyć mocno.   Niedoróbkę już poprawiłem oczywiście i dorobiłem miedziane radiatory do nich.  W zasadzie to nie radiatory a  przekaźniki ciepła bezpośrednio na grube jednak, płaskowniki obudowy.
 Kolejny mankament to taki że:
Wzmacniacze mocy klasy D nie nadają się do np.   energizera staxa który posiadam.   Staxy grają pod nim źle :( i okrutnie brzydko.
  Czyli nie akceptuje końcówka klasy D obciążenia w postaci transformatorów.    Pewnie można to jakoś poprawić indukcyjnością cewek wyjściowych  ale ja na to jestem za głupi i zbyt leniwy i prędzej dorobię nowy wzmacniacz słuchawkowy heheheheh niż zmuszę się do bolesnego procesu myślenia :)
 Drugie:   prawie tak samo źle jak staxy grają inne słuchawki podłączone bezpośrednio do wyjścia.  Oczywiście z opornikami i takie tam.
I dorabianie wyjścia słuchawkowego mija się z celem-  ja na koniec i tak ich nie wstawiałem na szczęście.

  Poza tymi niedostatkami to polecam dłubaczom zabawę w klasę D na dobrych blokach.   

AUDIOTONE

  • 9885 / 6041
  • Moderator Globalny
22-11-2023, 14:40
Dziękuję Robercie za treściwy opis potyczek ślimaka ;-)
Wygląda na to że jest to bojowa wersja ślimaka.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

ArturP

  • 1382 / 2999
  • Ekspert
22-11-2023, 17:12
wskazanie licznika wynosiło wtedy 350 W ale pod pokrętłem teoretycznie jeszcze został zapas ok 150W.
Relatywnie najmniejszy spadek oporności potka logarytmicznego jest od lewej strony obrotu, a największy po prawej stronie.
Do odkręcenia głośności ma to tyle, że początek pogłaśniania jest słabszy (powolniejszy w kącie obrotu) niż koniec.

Tak poza wszystkim, świetny test, i mina kolegi. ;)

pień

  • 2470 / 1239
  • Ekspert
22-11-2023, 21:22
Hehehe
 Taki wzmacniacz w klasie D to jest kompletnie anty audiofilski twór.  Coś jak muchozol na muchy :)    Bo to nie ma radiatorów z tony metalu-  nie ma trafa wielkości wiadra - kondensatorów w rozmiarze puszki piwa- nie ma jakichkolwiek cudownych tranzystorów itd..itp...
W kategorii widokowego powodowania efektu WOW kompletna cienizna

definicja z google :
Efekt WOW polega przede wszystkim na wzbudzeniu w kliencie zaskoczenia, które przekracza jego oczekiwania. Dzięki umiejętnemu zastosowaniu efektu WOW odbiorcy mają poczucie, że otrzymali dużo więcej, niż oczekiwali od danej firmy.

A że człowiek to wzrokowiec to teraz sporo inwestuje się w widoki sprzętu i jego wnętrza,  szklany dekiel  to special edycje a w recenzjach sprzętu najczęściej dominuje spuszczanie się nad grubością blachy frontowej- błyskiem zacisków i nóżek na magnesach. hehehe
Potem trochę bełkotu z czego szkło na dekiel zrobione i że druty w środku to monokrystaliczna miedź.  Podeprą ceną zaporową z której
jeszcze ludzie będą się cieszyć bo uwierzą że stali się członkami elity.

Dla tego mojego znajomego, całkiem fajnego gościa,  odsłuch ulepa slimaka który kosztował grosze w porównaniu z jego sprzętem było jak delektowanie się żółcią nalaną do musztardówki.   Widać to po nim było wyraźnie.
   A ja przyznam się że wcale nie było mi go żal bo potraktowałem to jako zemstę :)
Był zresztą inicjatorem całego przedsięwzięcia i zanim nastąpiło to wyraźnie dał mi znać jak to się skończy .   Coś typu>  no co ty chłopaku sobie wyobrażasz?   Jakieś pierdziawka żałosna ma niby zagrać?
Spodziewał się wszystkiego :)   tylko nie tego że taka pierdziawka może go poczęstować dźwiękiem takim jak jego wypas albo go nawet przewyższającym.
To był dla niego szok prawdziwy :)
 Swoją drogą- pierdziawka słabo wygląda ale jej schemat blokowy już taki nie jest heheeheh

ArturP

  • 1382 / 2999
  • Ekspert
22-11-2023, 22:25
 A ja przyznam się że wcale nie było mi go żal bo potraktowałem to jako zemstę :)
Był zresztą inicjatorem całego przedsięwzięcia i zanim nastąpiło to wyraźnie dał mi znać jak to się skończy .   Coś typu>  no co ty chłopaku sobie wyobrażasz?   Jakieś pierdziawka żałosna ma niby zagrać?
Spodziewał się wszystkiego :)   tylko nie tego że taka pierdziawka może go poczęstować dźwiękiem takim jak jego wypas albo go nawet przewyższającym.
I to mnie cieszy, bo "audioulep" dał po pysku "audiocie". No cóż, zdarza się najlepszym. Hihihi

pień

  • 2470 / 1239
  • Ekspert
21-01-2024, 12:43
No i Ślimak ma pierwszą usterkę :(
   Usterka objawia się -  chwilowym i raz na ruski miesiąc zanikiem bądź mocnym osłabieniem dźwięku prawego kanału z urządzeń podłączonych do gniazd RCA.
    Nie wiem czy winowajcą jest któryś z przekaźników na selektorze RCA   czy też któryś z XLR.   Sygnał z RCA  jest symetryzowany na wyjściu selektora i podawany na jeden z kanałów XLR  oczywiście.   Na kolejny XLR  pracuje wbudowany DAC   i pozostają dwa XLR-y  które mają gniazda dla urządzeń zewnętrznych.   Jedno idzie na krótko wprost na wzmaki   a drugie na regulatory głośności i dopiero wtedy na wzmacniacze.    Ponieważ selektor RCA  jest słabo dostępny dla szybkiej inspekcji (noo konstruktor drań jeden tak to wymyślił heheh) bo przywalony dodatkowym poziomem z komputerem.
    No ale co zrobić-  ślimak ma 5 lat gwarancji :)   bez limitu motogodzin to musiał iść na reklamację-   znaczy na stół :)
Zrobiłem bypasa żeby spiąć RCA  z tym XLR-em  który idzie na krótko.
  Teraz gra testowo ale wszystko wskazuje na to że walnięty jest przekaźnik 4-tego wejścia prawego kanału XLR-  ten drugi żółty od prawej- słabo widoczny bo kable go zasłaniają.
        Tak więc gramy i obserwujemy :)