No w tym przypadku, że zostałem wytknięty (namaszczony?;)), muszę coś napisać.
W wielkim skrócie, cała akcja trwała jakieś 3 lata i się udało.
OK, a troszkę rozwleklej, to pomysł zrodził się ok. 2015 roku, po zakupie profesjonalnej nagrywarki z "wieży kontroli lotów".
Poszukiwanie odpowiedniej elektroniki zapisująco-odczytującej trwało 2 lata, setki przejrzanych serwisówek, kilka nietrafionych zakupów, w końcu trafiłem na Sony TC-K515S. Odpowiednia częstotliwość generatora prądu podkładu, parametry oryginalnej głowicy, wielość funkcji, HXPro, Dolby S wreszcie sterowanie silnikami i brak "pozytywki". Wszystko to zaważyło na użycie właśnie tej elektroniki w "projekcie".
Ponieważ głowica półcalowa, dwuśladowa jest nie do kupienia w normalnych pieniądzach, padło na oryginalną głowicę z zakupionej nagrywarki. Z 18 śladów wykorzystałem 16 z przerwą 2 śladów po środku. Po wymierzeniu obu głowic, wyszło, że po odpowiednim połączeniu śladów tej głowicy, wypadkowa impedancja i indukcyjność będzie się "mniej więcej" zgadzać z głowicą Sony. To "mniej więcej" jest do opanowania w samej elektronice. Zwiększenie mocy prądu podkładu to podstawa, potem dopasowanie elektryczne, na końcu dostrojenie "biasu".
Znalazłem kilka fotek, jakimś cudem ocalonych na innych nośnikach, po totalnej awarii sprzętu w zeszłym roku. Niestety zdjęcia działającej całości nie ocalały.