Były opisywane w Śląskich spotkaniach-reaktywacja czy jakoś tak się ten wątek zwał. Ja pamiętam, że wybuchnąłem śmiechem słysząc je po raz pierwszy i Roland miał to samo. Czytanie amerykańskich forów jest bardzo kosztowne i wydłuża w stopniu dowolnym czas skompletowania dobrze grającego toru słuchawkowego, a ostatnio także bardzo zabiera czas czytanie z nadzieją na znalezienie merytorycznego wpisu w jakimś wątku tematycznym.
Teoretycznie ten właściwy model przenośny to T50p, ale go nie słyszałem. Podobno grają inaczej od DT1350, wyraźnie gorzej według opinii, co może oznaczać, że lepiej.