Nakamichi LX-5 świetnym magnetofonem jest, życzę, żeby trafił się godny egzemplarz. Czy to ten z alle... za 2tys ?
Kilka dni temu skończyłem grzebać takiego i już gra. Nie chwaliłem się, bo nie ma czym, ot zadbany egzemplarz z oryginalną instrukcją obsługi, bez żadnych przykrych niespodzianek, otrzymał pakiet zabiegów, które koledzy wcześniej pięknie opisali i pokazali.
Po odsłuchach porównawczych z ZX7 mogę tylko napisać, że to LX5-5 na odczycie to 90-95% grania ZX7, za ułamek jego ceny, co nie dziwi, bo głowice, tor odczytu to klony. Więc to już naprawdę poważne kasetowe granie. LX5 zagrał nieco bardziej miękko i pastelowo, a ZX7 precyzyjnie i konturowo z bardziej wysuniętą do przodu średnią częścią pasma, ot takie subtelne różnice 50 letnie uszy wysłyszały.