Owszem w chińskich "zamiennikach" trzeba przeprowadzać testy, ale to już najmniejszy problem. Dlatego pominąłem tą informacje. Ktoś kto się decyduje na wymianę silnika to już na pewno da sobie radę z i przelutowaniem dwóch kabelków :)
Nie do końca tak bezkarnie można sobie zamienić polaryzację. Nie bez przyczyny silniki są CCW/CW.
Z punktu widzenia działania elektrycznego takiego silnika zamiana biegunów nie ma znaczenia ale diabeł tkwi w szczegółach. Ten szczegół to konstrukcja mechaniczna, chodzi o szczotki a właściwie w tych motorkach ich nie ma tylko są sprężyste blaszki ew. druciki pełniące rolę szczotek. Różnica polega na kierunku mocowania tych właśnie niby szczotek. Muszą pracować "z włosem" a nie "po włos" Nie wiem czy jasno to opisałem.
W silnikach (silniczkach) niskich napięć i mocy właściwie nie spotyka się szczotek węglowych jak to popularnie się je nazywa. Są to szczotki GRAFITOWE.
Grafitowe są używane w silnikach wysoko napięciowych dużych mocy.
W silnikach nisko napięciowych stosuje się szczotki miedzio-grafitowe ew. srebro-grafitowe.
Podyktowane to jest niską rezystancją takich kompozytów rzędu μΩ oraz dużą gęstością prądu.
Grafit w takich kompozytach pełni rolę zmniejszającą zużycie komutatora (mniejsze tarcie),
z tego powodu nie stosuje się szczotek z czystych metali.
Te silniczki w magnetofonach nie należą do wyszukanych drogich konstrukcji, dlatego mają dziadowskie pseudo szczotki. W mocno zużytych silniczkach wystarczy obejrzeć komutator mający wyorane rowki na polach, jak i przetarte blaszki.
W swoim życiu spotkałem się z silniczkami posiadającymi szczotki (wymienne !!!! dostępne od zewnątrz) oraz posiadające łożyska kulkowe, ale to silniki producentów Faulhaber, Maschima, itp.
Ale się rozpisałem, ale może coś to trochę naświetli temat motorków deckowych.
Jak ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem.