Jakiś czas temu, tzn. 4 dni temu zakupiłem tego trupa. Widok nie napawał optymizmem, poobijany porysowany i do tego co się bardzo rzadko zdarza w moich regionach obcięty kabel sieciowy.... pomyślałem sobie dziwne. Ale coś mnie tknęło by się pokusić i zakupić go nawet na części.
Dziś doszła paczka. Wypakowuje magnetofon i co kabel obcięty, do tego coś dziwnie śmierdzi spalenizną. Już były pierwsze złe objawy pomyślałem sobie co szkodzi zarobiłem wtyczkę, posprawdzałem trafo zasilacz cały kondy kilka tranów. Podłączam zasilanie i odpalam (aż przymrużyłem oczy spodziewając się jakiś efektów specjalnych) i co....... i nic gra jak dziki :) No nie mogłem pohamować entuzjazmu. Nagrywania nie sprawdzałem, ale dolby B/C działa, głowice w dobrym stanie. Gdyby nie te rysy wszędzie to było by naprawdę super. I kilka zdjęć na początek, bo musi swoje odleżeć w ukryciu i czekać na swoją kolej.
Poniżej video z pierwszego odpalenia: