Kupiłem Hedd Type 05.
Wygląd utylitarny, ale konstrukcja nowoczesna (wyraźne lepsza od popularnych Adam A5X), czysto analogowa, i w opiniach często się pojawiało, że grają muzykalnie.
Jak grają? FENOMENALNIE muzykalnie. Zupełnie nie jest to typ grania, który kojarzył mi się z graniem studyjnym, tzn. analitycznym (rozjaśniona średnica, chudy bas, szczegóły na pierwszym planie). Grają bardzo analogowo, tzn. dużym, raczej ciemnym, ciepłym, "mokrym" dźwiękiem. Słuchając ich w bliskim polu wrażenia są raczej jak przy odsłuchu rasowych podłogówek audiofilskich.
Oczywiście są bardzo rozdzielcze, ale to jest taki typ rozdzielczości, że "jak chcesz to możesz się wsłuchać", bo szczegóły nie są na pierwszym planie.
Wokal jest duży, mocno osadzony w środku.
Przetwornik wysokotonowy jest chyba najbardziej zaawansowanym technologicznie elementem tych kolumn. Wysokie tony są duże, dobrze zespolone ze średnicą, mocno zróżnicowane.
Doskonała stereofonia. Wymaga to dokładnego ustawienia kolumn i głowy ale po dokonaniu tego dźwięk jest w zasadzie całkowicie oderwany od głośników. Nawet na takich nagraniach jak The Doors gdzie instrumenty grają mocno po bokach słyszałem gitary oderwane od głośników i grające bardziej po bokach niż linia głośników. Słuchając elektroniki, którą wcześniej odtwarzałem na słuchawkach, dopiero z Heddami okazało się ile efektów 3D słuchawki nie są w stanie oddać.
Bas duży i mięsisty, zdecydowanie lepszy niż by na to wskazywał rozmiar głośników (wg. pomiarów grają 45Hz ze spadkiem 3dB). Miękki, głęboki basik w elektronice to jest to :). Faktury też nie brakuje.
Hedd dostarcza wtyczkę "Linealizer" którą można zainstalować w komputerze i która ma poprawiać dźwięk. I ta zmiana jest w stronę typowego studyjnego grania, tzn. odchudza i rozjaśnia dźwięk. Zmiana jest niewielka, ale muzyki słucha się trochę lepiej bez wtyczki.
Spróbowałem też ustawić te kolumny jak normalne podstawkowe, w trójkącie ok. 3m w pokoju 20m2. Dawały radę, były w stanie zbudować scenę dźwiękową a bas był na tyle mocny że poruszał kanapą na której siedziałem, choć dźwięk był ogólnie mniejszy, mniej dynamiczny i rozdzielczy.
Zdaję sobie sprawę że wg mojego opisu to kolumny audiofilskie high-end :). Prawda jest taka że od lat nie słuchałem porządnych audiofilskich kolumn i pewnie zapomniałem, jak mogą brzmieć. Ale jestem mocno przekonany że te Heddy za 3600zł za parę deklasują tradycyjny audiofilski zestaw 1500zł za wzmaczniacz + 2000zł za kolumny. Jestem mega zadowolony z wyboru, na tych kolumnach chce mi się słuchać muzyki dla muzyki, a nie dla dźwięku.
I jeszcze uwaga o "dźwięku studyjnym". Przeglądając fora dla "prosów" takie jak gearslutz.com pojawiały się określenia takie jak "nowoczesne strojenie" i oznacza to właśnie dźwięk ciepły, rozdzielczy ale nie analityczny. Dlatego to co się kojarzy z "brzmieniem studyjnym" może nie mieć już zastosowania do nowszych sprzętów "pro".