@saudio, jeśli chodzi o Stellie, to Piotr Ryka by się chyba ucieszył. :)
Na tych dziurkowanych padach, dalej grają niebywale liniowo, ale bas delikatnie usiadł i już nie schodzi tak nisko.
Dostał powietrza i jest odrobinę lżejszy (zwietrzał?). Już nie jest tak mocarny do samego spodu, jak był.
Brak mu tego wykończenia na samiutkim dole, które tak mi się spodobało i które tak lubię.
Średnica pozostała bez zmian, piękna i wzorcowa. Góra również została przewietrzona, ale jej akurat, zrobiło to dobrze.
Jest jej ogólnie więcej. Stała się bardziej zwiewna, swobodna i subtelna. Nie zauważyłem jak dotąd, jakiejkolwiek sybilizacji.
To już trochę inne słuchawki. Po zamianie padów, grają tak bardziej w stylu Utopii, wnioskując na podstawie opisu ich grania.
Dlatego na wstępie napisałem, że Piotr by się ucieszył.
Dla mnie, to zmiana na gorsze. Wolę je na pełnych padach, z tym nieposkromionym dołem.
Wychodzi na to, że Stellie to słuchawki do wszystkiego i dla wszystkich.
Wystarczy im tylko zmieniać pady i każdy będzie miał tak jak lubi.
Przy tym w obu przypadkach, na niebywale wysokim poziomie.