Trochę jeszcze pomęczyłem Korga i Marantza na Luxmanie L-530 i jednak Marantz trochę lepiej się spisał. Korg ma lekko osłabione krawędzie ataku, w sumie na wielu nagraniach daje to przyjemniejszy efekt, ale znając dobrze te nagrania i dźwięki z natury to jest lekkie od niej odstępstwo. Podobne zjawisko można wyłapać na pulsie basu. Dla mnie Korg ucieka w stronę miękkości, relaksu.
Nie zmienia to jednak mojego postrzegania Korga, jako bardzo atrakcyjnego sprzętu.
Swojego czasu porównując mojego Marantza i Luxmana z kombo Sennheisera HDVD 800, Lux i Marantz zgarały zdecydowanie lepiej niż Sennheiser, HD800 też lepiej zrobiły, więc myślę, że Korgowi to nic nie ujmuje.
Może jeszcze dwa słowa o metodologii testu. Oba urządzenia były wpięte do takich samych wejść, i odtwarzały w tym samym czasie te same płyty. Więc wybierając źródło selektorem miałem natychmiast wgląd jak brzmi ten sam dźwięk np triangla na drugim urządzeniu. Oczywiście przy ustawieniu płyty w drugim urządzeniu z na przykład jedno, dwu sekundowym opóźnieniu. Zależnie od długości porównywanej próbki. Dla mnie to pokazuje jak na dłoni dokładnie różnice w danym dźwięku. Może to mało romantyczne i nie audiofilskie porównanie , ale dla mnie bardzo skuteczne :)