Ok wgrałem soft Korga na Maca i powiem szczerze... Mac okazał się bezlitosny, porównań dokonałem tylko na DT770 PRO 250 om, plus Espressivo. Z dziurek Korga, Maca i lampiaka. Porównując Korka i Maca z dziurek to sam nie wiem, lepszy bas, ciekawa przestrzeń na Macu. Korg cieplejszy, gęsty. Ale mac wcale nie był jakiś szpiczasty przy Korgu, był homogeniczny, szczegółowy. Jakoś nie widzę motywacji, aby w podróż do Macbooka brać Korga. Natomiast Korg z Espressivo to już inna bajka, dźwięk pełniejszy, miękki, duży.. z aurą. To bardzo fajne połączenie, naturalny i niemęczący przekaz. Mac trochę słabiej, ale żadnej przepaści i wdeptywania w ziemie nie było :) W sumie zwykłemu Kowalskiemu, nie wmawiałbym, że jak wyda 2 tysiaki na lampkę plus DAC, przeniesie się w inny wymiar muzyki... wleci w nadprzestrzeń... nie wleci :) Dla mnie nawet do Maca taka lapmka plus DAC ma sens i pewnie dla niejednego Kolegi z forum też a do większości kompów na Windowsie to już jak najbardziej :)))
Co istotne Mac grał cały czas ze swojej dziurki a Korg nie. Muszę dokupić drugi kabelek i wpiąć Maca, Korga i powtórzyć testy, no i cały czas nie podpiąłem wyższej klasy klocków do porównania z Korgiem i MacBookiem.
Wgranie softu i komunikacja z Maciem bez najmniejszego problemu, MacBook z najnowszej lini 2017 z samymi USB 3,0. Jednocześnie można uruchomić iTunes na dziurkę Maca i Audiogate na Korga, nić nie tnie i nie muli w takiej sytuacji.