Audiohobby.pl

II edycja "Weekend z Sennheiserem za recenzję" – relacje i dyskusja

Synthax

  • 2323 / 4106
  • Ekspert
15-02-2016, 06:47
No to pierwsza porcja wrażeń ode mnie:
Wyglądają obłędnie, ale HD800 zapamiętałem jako wyjątkowo wygodne. HD800s przy pierwszym kontakcie z głową sprawiają wrażenie twardych i nieprzyjemnych. Jakby gąbki miały same kąty proste.

Dźwiękowo to zdecydowanie średnicowe słuchawki, z ostrym peakiem na sybilantach.
Bas jest świetny, ale jest go mało? Znaczy chciało by się więcej, jest go mniej niż w takich T90.
Średnica to piękna sprawa. Rewelacja.
Góra wygładzona trochę cofnięta, ale coś niedobrego się dzieje z sybilantami.

Scena na pewno mniejsza niż w HD800, u mnie granie zaczyna się w centrum głowy i idzie lekko do przodu i na boki tuż za uszy. Ale w ramach tej bańki jest świetna holografia i pogłosowość.

HDVD800 siakiś taki matowo nijaki do tych słuchawek się wydaje.

I to póki co tyle po 2ch dniach słuchania. Wieczorem siądę do zabaw porównawczych vs SR-009 i Eurydice no i może vs HD650 (bo teraz mi te słuchawki grają dość podobnie - ale to z pamięci, bo HD650 na kołku wiszą od miesiąca)
Fatso, a jak się mają do T1 V2?

Fatso

  • 290 / 4008
  • Zaawansowany użytkownik
15-02-2016, 07:22
HD800s mają piekielnie dobrą holografię. Są też szybkie, wydaje mi się, że delikatnie ciemniejsze niż T1.
T1 mają więcej wyższej średnicy, więcej w zakresie sybilantów i powyżej 10kHz.
800s dolne pasma mają chyba lepsze. Piszę chyba, bo to z pamięci.

Ogólnie to HD800s robią wrażenie przyjemniejszych słuchawek. Tak całościowo.
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.

Synthax

  • 2323 / 4106
  • Ekspert
15-02-2016, 12:18
HD800s mają piekielnie dobrą holografię. Są też szybkie, wydaje mi się, że delikatnie ciemniejsze niż T1.
T1 mają więcej wyższej średnicy, więcej w zakresie sybilantów i powyżej 10kHz.
800s dolne pasma mają chyba lepsze. Piszę chyba, bo to z pamięci.

Ogólnie to HD800s robią wrażenie przyjemniejszych słuchawek. Tak całościowo.
a czyli jednak lepsze całościowo. Na ale cena też wyższa o 2000 pln :)

Road To Nowhere

  • 1033 / 5890
  • Ekspert
15-02-2016, 13:14
To przez ten kabel "zbalansowany",który nie wszyscy potrzebują :-)

marteo1981

  • 7 / 3015
  • Nowy użytkownik
25-02-2016, 21:48
Przypuszczam, że jak każdy z użytkowników tutejszego forum,
tak i Ja jestem miłośnikiem dobrej muzyki a co za tym idzie miłośnkiem sprzętu ,
który pozwala nam na satysfakcjonujące odsłuchy na posiadanym zestawie i  czerpanie z tego radości.
Napewno każdy z Nas zna drogę , którą trzeba przejść , aby powiedzieć ,że w końcu to JEST TO.
Wiadomo też, że króliczka można gonić dalej i dalej, ale Ja na dzień dzisiejszy jestem zadowolony.
Przy zakupie ostatniego urządzenia jakim był DAC, wybrałem taki który posiada też wzmacniacz słuchawkowy
w celu zakupu słuchawek na odsłuchy wieczorne , oraz czasem do oglądania filmów o dość późnej porze.
Nabyłem w ciemno słuchawki do 100 zł, i na powyższe potrzeby były one wystarczające.Z czasem zacząłem jednak czuć niedosyt i
rozpoczęło sie czytanie różnych forum na temat słuchawek i pojawiła się okazja przetestowania słuchawek o których mowa będzie niżej.
   Po miesięcznym oczekiwaniu dotarła paczka z słuchawkami o których czytałem na różnych forach. Jako pierwsze na odsłuch
poszły HD 630. Produkt ten naprawdę robi duże wrażnie jeśli chodzi o wykonanie, oraz o design. Po nałożeniu na głowę
czuć wyraźny ucisk ale nie ma źle. Dostajemy także dużą izolację od otoczenia , dużo większą od posiadanych przezemnie Philipsów
w obudowie zamkniętej. Kabel słuchawkowy jak do użytku domowego zdecydowanie za krótki, do  użytku zewnętrznego jak najbardziej, tylko
pytanie czy ktoś będzie używał takich słuchawek "na dworze" ze względu na ich wielkość? Ja szukałbym czegoś innego , mniejszego.
Sam odsłuch zacząłem od podłaczenia go do posiadanego Matrix Quattro DAC, nie będę tu teraz przytaczał utworów ale od razu widać charakter słuchawek,
czyli głośno i dużo wszystkiego-dołu, środka , wysokich. Chcąc, niechcąc musiałem podkręcić regulator na wbudowanym w słuchawkach dopalaczu basu , z racji tego że
słuchawki jak dla mnie grały dość jasno, a ten zabieg pozwolił ujażmić góre pasma. Słuchałem tak, słuchałem i dochodziłem do wniosku że granie to będzie napewno
pasowało młodszej grupie osób , które preferują klimaty techno, trance, dupstep itd itp , szeroko pojętą muzykę elektroniczną.
Po wpięciu tych słuchawek do dostarczonego wzmacniacza Sennheiser HDVB800 zrobiło się jeszcze bardziej ostro ale nie tak, że nie mogło się tego słuchać,dla mnie była to
znośna granica. Mój DAC w tym zestawieniu utemperował trochę te słuchawki. Tak po krótku , pomyślałem- słuchawki chyba idealne dla DJ'a. Wypróbowałem też te słuchawki
na paru filmach i tu nie powiem ale dostarczyły mi bardzo dużo frajdy, mówię tu o filmach akcji których jest strzelanka, wybuchy pościgi- tu mega zadowolenie+to że są
zamknięte i mało co dobiega do otoczenia, jak juz wspominałem do późnych seansów filmowych  jak znalazł. Szczerze to podczas słuchania tych słuchawek , na widoku ciągle
mialem hd800, HD800s i to one były docelowym punktem całej tej zabawy.
   Po założeniu na głowę i odpaleniu HD800s wszystko już było jasne o co chodzi!!!Nie miałem ochoty wracać do HD630.
Zanim dojdę do brzmienia, parę słów na temat samych słuchawek. Oglądając je z każdej strony , nie mogłem wyjść z podziwu, jak bardzo mogą się podobać,
jaka była wizja projektującego te grajki, efekt końcowy - powalający. Użyte materiały, wykończenia, dbałość o szczegóły to już Hi-End.
Z politowaniem spąglądałem na posiadane prze mnie słuchawki, no ale wiem ile te moje kosztowały. Wysokiej jakości wymienialny sznur , jest na tyle giętki że nie
sprawiał podczas słuchania problemu. Po nałożeniu na głowę słuchawek , praktycznie nie czuje się ich, a bardzo duże komory na uszy zapewniają należty komfort.
Powiem tylko że pierwszego dnia, Hd800s miałem na głowie z krótkimi przerwami od 21 do 3-ej rano(!) i nie miałem dyskomfortu z tytułu ich użytkowania.
Brzmienie które prezentowały te słuchawki , są dalego idące od hd630. Tu dostajemy wysoką próbę dźwięku, przybliżoną do bardzo dobrych zestawów stereo które
dane mi było słyszeć. Tu pojawiła się duża przestrzeń , naprawdę duża-ja jako użytkownik kolumn zdaję sobie sprawę że nie dostanę tego na słuchawkach , co dają
mi kolumny , jeśli chodzi o budowanie sceny wszerz, ale to co dostałem z HD800S, naprawdę można uznać za bardzo dobre. Scena budowana na boki pozwalała na bardzo dobre
określnie odległości między zródłami pozornymi, tak samo na boki jak i w głąb. Wokale które dochodziły do mnie nie były słyszane "w środku głowy" tylko lekko przed czołem-tak ja to odbieram.
Bardzo fajne doświadczenie. Jeśli chodzi o samą sygnaturę , barwę dźwięku to tutaj także nie mam zastrzeżeń. Słuchawki są bardzo wyrównane w swoim brzmieniu, żaden zakres
nie jest tu promowany, wypychany. Bas jeśli trzeba schodzi bardzo nisko, jego drive , szybkość - to rewelacja, na moim stereo nie do osiągnięcia. Jego narastanie , dynamika świetna,
i w drugą stronę to samo- jeśli trzeba to gaśnie długo , nie urywa się tylko zanika już chyba na granicy jego słyszlności. Gitara basowa w " Billy Jean" powodowała że noga
sama szła w jej rytm, z kolei syntetyczny bas w "Think Twice" od Celine Dione miał taką energię , takie zejście , bez mowy o jakimkolwiek "buczeniu" że mogę smiało
stawić go za wzór.Słuchając paru kawałów od Tiesto do niskiego zejscia dostałem w gratisie rewelacyjny kick-bas, w to mi graj. Idąc dalej słuchamy średnicy,
 wokale znów dają tyle fun'u ze słuchania,nie są natarczywe. Przy utworze E.Górniak "To nie ja" miałem wrażenie obecności piosenkarki tuż przedemną. W tym kawałku
pokazuje swoje możliwości wokalne od delikatnego śpiewania aż do wysokiego wystrzelenia w górę.I co? i nie ma tu kłucia w uszy, dyskomfortu, a powiem że słuchałem ten kawałek
głośno. Wysokie tony są tu podawane precyzyjnie , bez przesterowań , tak jakby grały do jakiejś częstotliwości ,ale nie, tu nie mają ograniczeń w górę.
Drugi kawałek który uważam za mistrzowski to L.Cohen "I tried To Leave You -Live In London" ,szorstki , niski, melancholijny  głos Cohena  pozwala zapomnieniu o czasie.
Poprostu wyłączasz się i tyle. Jest też jeden smaczek w tym utworze - czyli siostry Webb w chórku. Nie wspomnę już o solówce na perkusji- blachy na koniec powodują ciary
na skórze:) Na uwagę też zwrócić można na wszelkiego rodzaje instrumenty perkusyjne których jest multum na płytach Jesse Cooka, u mnie akurat album "Free Fall".
Jak pisałem , dostajemy tu bogactwo tych instrumentów , które brzmią tak realnie , a mam w tym temacie porównanie w słuchaniu "na żywo" że ja nie mam więcej pytań.
HD800S mają też bardzo fajna cechę że wyciągają mnóstwo smaczków na górze nagrań, albumy które już miałem osłuchane na kolumnach okazały się "kryć tajemnice".
Nie wiem , może jest to cecha wszystkich słuchawek z wyższego pułapu jakościowego? Kończąc moją recenzję dodam tylko że połowę odsłuchów robiłem na kablu jack żeby móc także
posłuchać na moim Matrixie, ale nie ma się co oszukiwać że to wzmacniacz Sennheisera robił lepszą robotę. Może dlatego że Matrix jest bardziej po ciepłej stronie mocy ,
i może brakowało mu trochę pazura,zadzioru żeby w pełni pokazać możliwości HD800S, bo jakby nie było, mocy Matrixowi nie brakuje, a mówimy tu o sprzęcie prawie półtorakrotnie tańszym.
Jednej rzeczy nie mogę przeboleć w wzmacniaczu Sennheisera to BRAK pilota!!!Dla mnie to duży minus, jak przy tej cenie którą musimy zapłaćić za HDVD800.
Wracając do kabla, dziwiłem się zamieniając jack na xlr. Po tym zabiegu już nie słuchałem na moim Dac'u bo nie miało to sensu. Tu przybyło jeszcze więcej przestrzeni,
precyzji , góra lekko się otwarła. Doskonałym przykładem był werbelek w utworze "Black Magic Woman" z albumu Companion Patricii Barber. Gdzieś w połowie
utworu słychać grę na werblu, ale właśnie po kablu XLR ten właśnie instrument zagrał jakby głośniej ,wyrażniej, bliżej tak że nie miałem żadnego problemu ze wskazaniem
jego lokalizacji-bajka. Krótko porównując HD800 do HD800s , miałem wrażenie że te pierwsze mają więcej niskiego zakresu, te drugie lepszą przestrzeń-ale są to różnice  na marginalnym poziomie.  Chciałbym naprawdę wskazać jakieś minusy tych słuchawek ale naprawdę nie mogę. Jedynie co , to wiadomo - cena, no ale
za towar bardzo dobry/wybitny trzeba zapłacić. Kończąc moje przemyślenia nie wypada mi nie podziękować firmie Aplauz i forum Audiohobby.pl za możliwość obcowania
z tymi świetnymi produktami , przez które miniony weekend był bogaty w nowe , i nie boje się napisać, audiofilskie doświadczenie.Na speuntowanie dorzucam parę fotek
cykniętych na szybko komórką. Pozdrawiam wszystkich - Marcin T.
« Ostatnia zmiana: 25-02-2016, 22:04 wysłana przez marteo1981 »

Road To Nowhere

  • 1033 / 5890
  • Ekspert
25-02-2016, 21:57
Fajna recenzja ,czy uchwyciłeś jakieś różnice między starym modelem HD800 a nowych HD800s ?

marteo1981

  • 7 / 3015
  • Nowy użytkownik
25-02-2016, 22:55
Fajna recenzja ,czy uchwyciłeś jakieś różnice między starym modelem HD800 a nowych HD800s ?
Według mnie są minimalne, na moje ucho to w HD800 bas jest obszerniejszy , może zejść niżej niż  w "eskach". znów 800S grają lekko, naprawdę lekko  jaśniej dając wrażenie większej przestrzeni.

Road To Nowhere

  • 1033 / 5890
  • Ekspert
26-02-2016, 15:20
Dobrze poczytać jak u innych użytkowników/testerów wypadły konkretne słuchawki ,czasem zgoła odmiennie ale to tylko świadczy jak ważna jest konfiguracja i reszta toru .

stereomod

  • 33 / 3821
  • Użytkownik
09-03-2016, 19:36
Tyle już napisano o dynamicznych flagowcach Sennheisera że naprawdę trudno coś dodać , pisali o nich nieprzekupni recenzenci , zwykli forumowi hejterzy a nawet filozof , ale że zostałem zobowiązany na własne życzenie i podpisałem dobrowolnie lojalkę ,chociaż bez wynagrodzenia to czynię to z przewrotną przyjemnością :
HD800 to taka platynowa blond dziewczyna poznana na peronie 2 czekającym na pociąg do Mławy.  Brunetka HD800s zwana Eską stojąca na tym samym peronie tylko że strzaskana na mahoń po solarium w środku zimy . Nieprzyjemny mróz i zimno jakieś minus 5 a obie panie w zasięgu oczu i uszu,   na pierwszy rzut oka robią wrażenie więc zapraszasz je do przydworcowego baru w oczekiwaniu na upragniony pociąg do boskiej Mławy , stawiasz im herbatę Lipton z cytryną a one odwdzięczają się pokazując swoje wdzięki , dekolt do pępka i opinające krągłości dżinsy . Ich powab i czar podnoszą Ci ciśnienie, tyle o tych dziewczynach słyszałeś i czytałeś na różnych forach , ich  krągłości sprawiają że podróż jaką za chwilę odbędziesz będzie tą na którą od dawna czekałeś i myślisz że już witasz się z gąską .. Niestety w barze nie było alkoholu i zaczynasz po pewnym czasie dostrzegać że dziewczyny nie są pierwszej świeżości. Kiedy się uśmiechają okazują braki w uzębieniu i czar pryska . Chcesz im dać szansę , przecież wielu mówiło ci że dziewczyny z Mławy są świetne . Po jakimś czasie ich nużącej gadki masz dość a do Mławy kilka godzin wspólnej jazdy .  Spławiasz blondi po dżentelmeńsku a Eske prosisz o numer telefonu chociaż nie jest do końca w Twoim typie, to jednak wydaje Ci się że słyszysz w niej jakiś potencjał ,czujesz że jest w stanie wypowiedzieć zdanie złożone choć nie ma ono większego sensu. Blond HD 800 trzeba modować znaczy wychować i będzie śpiewać jak Eska. Pan z grubym portfelem znaczy się mocą, jest w stanie obie dziewczyny odpowiednio pogonić z innymi będą cienko piszczeć. Ten firmowy gość który się do nich przystawia , nie ma władzy nad nimi, choć ustawia się jako majętny to zwykły impotent jest.
Po tym wstępie młodsza część forum może odpuścić i wie generalnie wszystko co trzeba wiedzieć a że życie im się miesza z redtube to przekaz był podprogowy , poza tym  to i tak był kres w jakim mogli się skoncentrować . A  teraz dorosłych którzy pamiętają czasopisma drukowane zapraszam do recenzji bez fantazjowania i z nadęciem jakim prezentują profesjonalni recenzenci w wydaniu forumowego amatora .
Senheiserów HD800 słuchałem już wiele razy w różnych konfiguracjach wzmacniaczy i źródeł,  podobała mi się holografia i głęboka scena , efekt oderwania muzyki od głowy. Nigdy ich nie posiadałem więc jak zdarzyła się okazja po-obcowania tych kilku dni byłem prze-szczęśliwy za co dziękuję organizatorom akcji.
Obecnie należę do obozu Staxowców z zabójczymi 007-mi w wersji 1  i ta recenzja będzie posiadać odniesienia do tych właśnie elektrostatów ponieważ słucham ich prawie codziennie. Słuchawek dynamicznych pozbyłem się kilka lat temu a planarnych które miałem jako zestaw do sypialni w zeszłym roku. Tym bardziej byłem ciekaw jak moje uszy przyjmą powrót do korzeni .
Pominę kwestię wyglądu bo jest ona dla mnie drugorzędna dodam jedynie że wykonane są  bardzo rzetelnie  , odpinane kable to duży plus. Są lekkie i dość wygodne choć znam słuchawki bardziej ergonomiczne. Oczywiście HD800 bez S mają odpryski co jest znaną wadą.
Pierwsze co rzuca się na uszy to oprócz oczywiście głębokość sceny i jasność która jest znakiem firmowym.Wysokie rejestry rozciągają się bardzo daleko , niebezpiecznie daleko aż ma się wrażenie  w których chciałyby zakłuć . Tak dzieje się przy słuchaniu HD800 z wersją S jest lepiej , nie wyeliminowano do końca tej maniery ale jest ona już znośna , ugładzona i nie ma się tego wrażenia . Dla nabywców HD800 lub ich posiadaczy mod od Tyll-a z InnerFidelity to konieczność . W trakcie odsłuchów łapałem się że częściej chciało mi się słuchać HD800s właśnie ze względu na górę pasma i lepsze poukładanie. Talerze perkusji grają naturalniej na esce i to wyraźniej .
 
Zastanawia mnie czy technologia słuchawek dynamicznych nie ma ograniczeń które nie pozwalają na to co obecnie potrafią słuchawki z technologią planarną i elektrostatyczną . Mam wrażenie że najtańsze Staxy zagrają muzykalniej niż flagowce od Sennheisera. Oczywiście będzie im brakowało w wielu aspektach przede wszystkim dolnym paśmie ale uważam że wielu użytkowników przecenia siłę basu i skłania się ku słuchawkom LCD  które są znowu bardzo ciemne i wynaturzają przekaz.
Powracając do HD800 to bas jest obecny  i schodzi dosyć nisko ale nie dominuje absolutnie , jak dla mnie to mogłoby być go minimalnie więcej szczególnie gdy słuchałem cicho był mniej obecny , a tak zazwyczaj słucham przy dłuższych odsłuchach. Zapewne to wina wzmacniacza bo pamiętam że z Bakoonem go nie brakowało. 
Słuchawki są bardzo wrażliwe na jakość odtwarzanego materiału do tego stopnia że  złe nagranie  męczy szczególnie ten ze spłaszczoną dynamiką a takich dzisiaj dużo a za to nagrania audiofilskie zachwycają . Jeszcze chyba nie słyszałem aż takiej przepaści podczas porównywania różnych nagrań na żadnych słuchawkach z tym że uważam to za wadę bo przecież nie będą dobierał repertuaru do słuchawek . Warto zobaczyć jak dzisiaj nagrywa się płyty w czasach wojny – loudness  oczywiście http://dr.loudness-war.info/  . Można przy okazji zwrócić uwagę że winyl posiada bardzo często większą dynamikę paradoksalnie ze względu na techniczne ograniczenia tego nośnika http://dr.loudness-war.info/album/list?artist=david+bowie&album=blackstar .
Jeśli napiszę że brakuje im elektrostatycznej rozdzielczości to będzie banał – więc tego nie napiszę ... ups.
Na słuchawki Sennheiser 630VB spuszczę zasłonę milczenia a raczej stary koc , te słuchawki niech lepiej recenzuje forum/sklep czy raczej sklep/forum.mp3 czy jakość tak. Ok jednym zdaniem bo ktoś na forum pytał o słuchawki do metra dla basshead-a – tak będą ok , ale wyjątkowo szpetnie się w nich człowiek prezentuje . Wyobraźcie sobie gościa przykładającego sobie dwie puszki po paprykarzu szczecińskim do uszu … i to otwarte , tak się wygląda w tych słuchawkach.
Chyba najlepszym testem jest czas który możemy spędzić na słuchaniu bez zmęczenia i z przyjemnością , po jakim czasie jakaś częstotliwość  , maniera czy niedobory zaczynają  nas irytować , do tego trzeba czasu i na tym poziomie sprzętu trudno wyłapać coś rażącego w teście A/B trwającym  godzinę lub dwie. Dodatkową przeszkodą jest przyzwyczajanie – dostosowywanie się naszego mózgu do charakterystyki dźwięku ( niektórzy nazywają to wygrzewaniem ) . Pewne rzeczy wyłapuje się od razu ale to są niuanse . Przyznaję że na Staxach słucham godzinami i muszę się powstrzymywać aby nie podkręcać skali głośności , każdy słuchany kawałek to przygoda i wiele emocji . Ja nie oczekuję od słuchawek tylko wiernie wyartykułowanych dźwięków ale przede wszystkim muzykalności.
To jest trochę ja z nowym filmem z Bondem p.t. Spectre niby wszystko jest ale wieje nudą , brakuje tego czegoś, czego oczekujemy od filmów  – przeniesienia w inny świat , wykreowania przekonującego świata w którym możemy się rozpłynąć. Nowy Bond goni , skacze , strzela i ma fajne auto ale ziewamy z nudów . Nie tak jak w Casino Royale Bond ma piękne kobiety i tryska testosteronem i nie tylko..  w Spectre  mamy niczego sobie Monicę Belluci ale bez urazy na litość boską ona ma 52 lata , James WTF . To samo z Hd800s pozornie są wszystkie składowe ale brakuje najważniejszego -  magii wykreowanego świata - nie czujemy że to nas porywa. Jak przesiadam się na Staxa to moje 007 posuwają  młode panny a jego instykt killera czuć uszami .Pan Senheiser to przy nim  agent specjalnej troski oglądający się za 52 latkami. Jeśli już posiadasz HD800 to nie znaczy że jesteś Jasiem Fasolą w słuchawkach za ponad 1000 Jurków ale padawanem Obi-Wan Kenobi szukającym mocy a Yoda Wiktor i cała społeczność Jedi audiohobby wskaże Ci drogę w dziale elektrostaty .
Dziękuję wam forumowe Jedi za pokazanie jasnej strony mocy bez was Audio Wars nie było by tak ekscytujące .
Na tym kończę moją recenzję pierwszą i obawiam się że chyba ostatnią , chociaż z najszczerszą chęcią starałem się przekazać co w moich uszach piszczy.
Amen.
PS . Dziękuję firmie Aplauz i Wiktorowi za wiele godzin super zabawy ze słuchawkami . 

Ged

  • 1715 / 5889
  • Ekspert
09-03-2016, 21:31
Dobre, naprawdę dobre!

Road To Nowhere

  • 1033 / 5890
  • Ekspert
10-03-2016, 07:35
Cóż potwierdza się tylko stara prawda i słowa klasyka ,wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne :-)
Też swego czasu usiłowałem skupić się na jednym super systemie ,który ogarnie mi wszystko
ale niestety nie ma takich no może Orfeusz ogrania więcej niż konkurencja chociaż też nie wszystko .
Dlatego każdego audiofila ,który poważnie traktuje temat czeka posiadanie kilku par słuchawek (systemów)
bo inaczej będzie dobierał repertuar do posiadanego systemu .
Kolegę Stereomod też to czeka chociaż być może jeszcze o tym nie wie :-)

Lakson

  • 11 / 4458
  • Nowy użytkownik
19-05-2016, 18:49
Przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować Wiktorowi oraz firmie Aplauz za organizację tej akcji. Z uwagi na większą ilość czasu na obcowanie z flagowcami Sennheisera miałem ambitny plan przeprowadzić kilka porównań, a mianowicie:
•   Hd800S vs. Hd800 na HDV800
•   Hd800S i standard na moim skromnym dacu (Meier Audio Daccord) i wzmaku Black Pearl) vs na HDV800
•   He-500 oraz Grado sr80i przerobione przez kolegę MichauCzoka na HDV800 vs Daccord+BP
•   No i wreszcie porównanie He-500 i Hd800S
Z tych założeń niestety dużo nie wynikło z dwóch powodów. Nie mogłem się zmusić do krytycznego słuchania fragmentów utworów i porównywania i po chwili prób przechodziłem w tryb słuchania rekreacyjnego. Po drugie wiele (nie wszystkie) z porównań nie dostarczało znaczących różnic. Oczywiście porównywane słuchawki grały z wyrównanymi (na ucho :)) poziomami dźwięku. Poniżej garść moich spostrzeżeń.
Do tej pory miałem do czynienia z flagowcami Sennheisera tylko w warunkach sklepowo-wystawowych. Z tych niemiarodajnych okazji wyniosłem wrażenie przesadnej ostrości i zbytniej szczegółowości Hd800. Tym bardziej się zdziwiłem po założeniu na głowę HD800S. Pierwsze wrażenie to doskonałe proporcje odtwarzanych podzakresów pasma i duża generowana scena. Owszem to słuchawki przede wszystkim nastawione na analizę, wyciąganie szczegółu z nagrania, jednak nie przeszkadza to zbytnio w cieszeniu się z muzyki. Tutaj muszę dodać że w większości słuchałem muzy nie uważanej za audiofilską – rock/metal progresywny (Pink Floyd/Opeth/Ihsahn/Tool) doom (Anathema, Paradise Lost czy MDB) czy wreszcie black (Mgła, Emperor). Przy części tych zespołów zostałem mile zaskoczony, przy innych nie uniknąłem krwi z uszu (Mgła niesłuchalna, a szkoda).
Basu o dziwo nie brakuje; ogólna tonacja jest dość dobrze zrównoważona, choć z akcentem położonym na wysokie tony. Mam jednak wrażenie że tony niskie mogłyby być bardziej kontrolowane (w wersji S) – w niektórych kawałkach czuć brak definicji basu i jego nadmierne rozciągnięcie, jak widać nie można mieć wszystkiego.
Materiał gorzej nagrany sporo traci np. Agalloch zdecydowanie lepiej brzmi na He-500. Materiał audiofilski robi ogromne wrażenie, ale co z tego jeśli nasze ulubione kapele brzmią przeciętnie. Surowa, techniczna prezentacja pasuje do doom’a, ale brakuje trochę mięcha na basie. Jest ponuro, stoimy w ruinach zamku, ale jednak moglibyśmy zejść jeszcze niżej, do lochów ;) O dziwo skłonność do analizy nie psuje wczesnej Anathemy ( a przynajmniej nie powoduje natychmiastowego krwotoku z uszu).
Z ciekawości przetestowałem również muzykę elektroniczną, a mianowicie Aphex Twin’a. Płyta Computer Controlled Acoustic Instruments pt. 2 robi wrażenie. Być może Hd800 wyciągając każdy szczegół na powierzchnię, pozwalają docenić geniusz kompozycji. Myślę że w odbiorze całości pomaga obecność prawdziwych instrumentów. Z drugiej strony mój ulubiony Vordhosbn z płyty Drukqs już nie powoduje takiego zachwytu – ilość wysokich tonów daje się we znaki.
Podsumowując: jestem pod wrażeniem technikali obu modeli Hd800, jednak na dłuższą metę i przy moich gustach muzycznych preferowałbym słuchawki inaczej kreujące dźwięk. Bardziej nastawione na średnice i dół, nawet minimalnie kosztem wysokich, z mniejszą przestrzenią i instrumentami „zestawionymi” trochę bardziej kameralnie. Co do różnic między modelami, nie są według mnie znaczne, może te 5-10%...Hd800 mają według mnie więcej energii w wysokich, bardziej punktowy bas – w spokojniejszej, lepiej nagranej muzyce to ten model preferowałem. W metalu Hd800 powodowały jednak zmęczenie szybciej niż wersja z ‘S’.
Kwestie wyglądu i wygody: Projekt tych słuchawek jest bardzo ciekawy, futurystyczny, ale forma nie przeszkadza funkcjonalności – komfort jest wzorowy. Mam jedynie wątpliwości co do jakości wykonania i wytrzymałości – za tą kasę spodziewałbym się czegoś lepszego. Bardzo przypadł mi do gustu oplot w obu modelach Hd800. Czy jakiś producent oferuje coś zbliżonego do DIY?
Co do modelu zamkniętego, nie mam dużo do powiedzenia. Na pochwałę zasługuje jakość wykonania i nienajgorszy komfort użytkowania. I to tyle zalet. Stylistyka zupełnie do mnie nie trafia. Dźwięk sztuczny, na dłuższą metę męczący. Na stałe zamocowany kabel przeznaczony do smartfona. Za tą cenę oczekiwałbym gniazd i drugiego, normalnego kabelka do użytku domowego. Konkurencja w tej cenie, np. Oppo PM3 wypada w moich oczach, zarówno stylistycznie, funkcjonalnie jak i dźwiękowo znacznie lepiej.
Co do dac/ampa Sennheiser’a: obudowa całkiem porządna, funkcjonalnie bez zastrzeżeń. Dla mnie zupełnie nie potrzebne okno. Co do dźwięku HDV porównywałem z moim dakiem (Meier Audio Daccord) i wzmakiem Black Pearl. Wykonałem porównania dla Hifimanów He-500, modowanych Grado i na koniec hd800. Przy planarach nie wychwyciłem najmniejszych różnic, oprócz tych w poziomie dźwięku (BP jest mocniejszy). Po wyrównaniu, na ucho, poziomów, po kilku próbach odechciało mi się dalszych porównań. Albo nie jestem w stanie wychwycić tak małych różnic, albo ich faktycznie nie ma ;). Więcej różnic miałem nadzieje usłyszeć w przypadku Gradosów. Nisko omowe, przy wysokiej impedancji HDV powinno coś się zmienić: niestety, (a może i dobrze ) różnice na granicy mojej percepcji, albo wcale. Na koniec H800/S – tu coś tam niby usłyszałem inaczej na sprzęcie Sennheisera, niby łagodniej, gdzie na Meier+BP było więcej energii.  Z drugiej strony zastanawiałbym się czy czasem takie różnice, niespecjalnie znaczące nie wynikały z tego że wcześniej się naczytałem o tym jakie te słuchawki są kapryśne co do reszty sprzętu. Podsumowując tą część, dla mnie i dla muzy jakiej słucham taki zestaw nie miałby sensu. Doceniam technikalia Hd800 ale przy metalu, czy nawet różnych odmianach proga, lepiej sprawują się u mnie HE-500. Z drugiej strony, porównując te słuchawki, góra Hifimanów wydaje się sztuczna, metaliczna i jakaś taka na siłę, choć to Hd800 przekazują, według mnie, większą energię wysokich tonów. Co do dac/ampa Sennheisera, powiem krótko sprzęt nie dla mnie. Tutaj zakończę moją, nieco chaotyczną, relację z testowania sprzętów Sennheisera. Jeszcze raz dzięki za okazję!

Road To Nowhere

  • 1033 / 5890
  • Ekspert
19-05-2016, 20:02
No cóż z tego wynika ,że te topowe Sennheisery były raczej bezwzględne dla repertuaru jakiego słuchasz .

4m

  • Gość
19-05-2016, 20:10
To raczej repertuar był bezwzględny dla tych słuchawek :)

Lakson

  • 11 / 4458
  • Nowy użytkownik
19-05-2016, 20:31
Jestem zdania że to sprzęt powinno się dopasować do muzyki a nie odwrotnie :)