Audiohobby.pl

Testy ABX decydujące starcie :-)

Gustaw

  • 3847 / 3286
  • Administrator
25-12-2015, 17:15
mysle ze Jacek dla sportu to robi :-)

Zwróć uwagę na te naburmuszone purchawy polskiego audiofilizmu. Te wszechwiedzące, nadęte, bufony, którym zwyczajnie nie chce się poeksperymentować i samemu sprawdzić czy w tym o czym pisze Vector nie ma prawdy :-)
Dziwnym zbiegiem okoliczności to właśnie Ci o których niedawno Tobie wspominałem.   :)

meloV8

  • 1552 / 5834
  • Ekspert
25-12-2015, 18:16
Slajd, monitor i druk to zupelnie inne media obrazu, inne gamuty, mozna jedynie zblizyc je do siebie pod wzgledem kolorow, ale nigdy nie beda takie same. Slajd z natury jest medium transparetnym, ktory musi byc przeswietlony aby go ogladac. Druk nie istnieje bez swiatla odbitego. Zawsze beda roznice kolorow. Z tego powodu slajd na podswietlarce zawsze wyglada niesamowicie i nie da sie tego powtorzyc na monitorze czy druku.

Gustaw

  • 3847 / 3286
  • Administrator
25-12-2015, 19:13
Zawsze beda roznice kolorow. Z tego powodu slajd na podswietlarce zawsze wyglada niesamowicie i nie da sie tego powtorzyc na monitorze czy druku.

Jest to prawda tylko jeżeli dotyczy barw które nie są wspólne dla gamutów obu urządzeń.
W przeciwnym wypadku nie istniałby n.p. softproofing. Pomijam oczywiście kwestię emisji światła, odbicia i transmisji.

Drugą sprawą jest to, że slajdy są obecnie już rzadko spotykane.
Przy okazji - Mam jeszcze skaner do małego obrazka.

lancaster

  • Gość
25-12-2015, 20:56
Oglądając je obok siebie wskażę 10/10. Jesli beda pokazywane osobno obawiam sie ze testu nie zdam.

To oznacz jak małe ma to znaczenie, czyli że nie ma praktycznego znaczenia.

Testy ABX dokonuje się dla mierzalnych cech. A a przypadku oceny zdjęcia czy brzmienia porównujemy subiektywne wrażenia a te z natury są ulotne. Nie mówiąc już o tym, że wszystkie zmysły ludzkie adoptują się do zmieniających się warunków.

Jest to prawdą Tomek, ale na tej zasadzie pol rozmiaru buta to niewiele a ma znaczenie, zwlaszcza dla konkretnej osoby.  Po prostu czegos tam ze wzgledow bardziej lub mniej obiektywnych danej osobie slucha sie lepiej lub słabiej i ta pozornie niewielka róznica moze byc dla konkretnej osoby decydującą.

Natomiast uwaam ze przeginką są opowiesci o różnicach klas kiedy w  ślepym tescie ludzie nie rozróżniaja porownywanych rzeczy.

meloV8

  • 1552 / 5834
  • Ekspert
26-12-2015, 01:31
Zawsze beda roznice kolorow. Z tego powodu slajd na podswietlarce zawsze wyglada niesamowicie i nie da sie tego powtorzyc na monitorze czy druku.

Jest to prawda tylko jeżeli dotyczy barw które nie są wspólne dla gamutów obu urządzeń.
W przeciwnym wypadku nie istniałby n.p. softproofing. Pomijam oczywiście kwestię emisji światła, odbicia i transmisji.

Drugą sprawą jest to, że slajdy są obecnie już rzadko spotykane.
Przy okazji - Mam jeszcze skaner do małego obrazka.

Skanuje z kumplem na skanerach plaskich, filmowych, bebnowych, z kalibracja xrite, kalibrowane monitory w tym jeden z przestrzenia adobeRGB i nigdy nie udalo sie uzyskac kolorow slajdu na ekranie monitora, bez wzgledu na to w jakim gamucie byly zapisane. O ile to co mamy na monitorze, zgadza sie juz z tym co jest na wydruku, to kolory slajdu nadal stanowia duze wyzwanie dla skanerow.
To prawda, ze slajdy to juz rzadkosc, ale jak do tej pory jeszcze nie wymyslono takiej matrycy, ktora by mogla oddac barwy takie jak slajd. Ok slajd klamie, kazdy na swoj sposob, ale za to jak pieknie to robi!

Jaki masz skaner do malego obrazka?

Gustaw

  • 3847 / 3286
  • Administrator
26-12-2015, 02:11
Zawsze beda roznice kolorow. Z tego powodu slajd na podswietlarce zawsze wyglada niesamowicie i nie da sie tego powtorzyc na monitorze czy druku.

Jest to prawda tylko jeżeli dotyczy barw które nie są wspólne dla gamutów obu urządzeń.
W przeciwnym wypadku nie istniałby n.p. softproofing. Pomijam oczywiście kwestię emisji światła, odbicia i transmisji.

Drugą sprawą jest to, że slajdy są obecnie już rzadko spotykane.
Przy okazji - Mam jeszcze skaner do małego obrazka.

Skanuje z kumplem na skanerach plaskich, filmowych, bebnowych, z kalibracja xrite, kalibrowane monitory w tym jeden z przestrzenia adobeRGB i nigdy nie udalo sie uzyskac kolorow slajdu na ekranie monitora, bez wzgledu na to w jakim gamucie byly zapisane. O ile to co mamy na monitorze, zgadza sie juz z tym co jest na wydruku, to kolory slajdu nadal stanowia duze wyzwanie dla skanerow.
To prawda, ze slajdy to juz rzadkosc, ale jak do tej pory jeszcze nie wymyslono takiej matrycy, ktora by mogla oddac barwy takie jak slajd. Ok slajd klamie, kazdy na swoj sposob, ale za to jak pieknie to robi!

Jaki masz skaner do malego obrazka?

Zaczynałem jeszcze na Crossfieldach, potem ScanView z ColorQuartet i Heidelberg Topaz, Tango i Chromagrah z LinoColorem. O mniejszych płaskich (Agfa, Microtek, Umax...) nawet nie wspomnę :-)
Mam kilkaset instalacji na koncie w których zgodność barw ze slajdu była zgrywana z barwami na kalibrowanym monitorem (BARCO). Jednym słowem da się ale trzeba zastosować odpowiednią metodologię.

Obecnie używam Nikon-a ED4000 z Silverfastem.

meloV8

  • 1552 / 5834
  • Ekspert
26-12-2015, 02:16
To moze cos moglbys podpowiedziec? Obecnie skanujemy na Scanmate, ale kolega mysli o zakupie Tango/Primescan. Warto?

Gustaw

  • 3847 / 3286
  • Administrator
26-12-2015, 02:27
To moze cos moglbys podpowiedziec? Obecnie skanujemy na Scanmate, ale kolega mysli o zakupie Tango/Primescan. Warto?

ScanMate z ColorQurtetem? Nie pamiętam ustawień. To było 20 lat temu :-)
Tango? Bardzo dobry skaner. PrimeScan - nie znam (już doczytałem -następca Tango) Tango było w standardzie z LinoColorem.

W Poznaniu niedawno był do wzięcia Linotype-Hell Chromagraf S3400 z Lino, za grosze. Problemem był jedynie stary i wolny Mac, który jest wymagany do LinoColor. Wolne to jak cholera ale jakość? Super. Z tego co wiem to ten skaner chodzi z SilverFastem.

Ogólnie. Krok nr.1 to pomiar spektrofotometrem (n.p. i1Pro z nakładką dyfuzyjną) światła podświetlarki i na taką samą temp. bieli skalibrujcie monitor. (alternatywą jest dobra podświetlarka z faktycznie standaryzowanym źródłem np. D50 lub D65 a nie tylko dla picu) Reszta to m.in. profilowanie skanera ale niekonieczne zwykłymi, transparentnymi, wzornikami n.p. Kodaka. Ja mierzyłem najpierw wzorniki za pomocą Gretag Spectrolino + LinoScanem T i budowałem plik referencyjny a potem dopiero robiłem profil skanera. Profilowanie w oparciu o pliki referencyjne producenta wzornika to zwykle cienizna. Nie wszystko pamiętam bo trochę lat minęło.

Jeżeli chodzi o wzorniki to alternatywą jest to:
http://www.hutchcolor.com/HCT_overview.htm

Nawet nowy X-Rite i1Profiler też potrafi zrobić profil z tego wzornika.


Lan,

Sorry za off top. Jak trzeba to proszę o przeniesienie.
« Ostatnia zmiana: 26-12-2015, 02:50 wysłana przez Gustaw »

Gustaw

  • 3847 / 3286
  • Administrator
26-12-2015, 17:34
" Okablowanie jest znacznie bardziej wpływowe na ostateczny poziom jakości dźwięku niż cokolwiek innego, jakikolwiek inny składnik techniczny systemu audio."

http://www.audiostereo.pl/topowe-kable-zasilajace_85291.html/page__st__3990

Zawsze twierdziłem, że fora audio pełne są "Napoleonów" bujających się na żyrandolu ze zdjętymi kalesonami.

Wkleję filmik, który pozornie nie ma niczego wspólnego z powyższym cytatem:

majkel

  • 7476 / 5865
  • Ekspert
26-12-2015, 19:38
Fajny wątek, taki świąteczny :) Można w nim ćwiczyć np. wigilijne pojednanie.

Gustaw

  • 3847 / 3286
  • Administrator
26-12-2015, 19:46
Wigilia była przedwczoraj :)

Tutaj c.d.



" To zdolność do transmisji kabla głośnikowego kreuje scenę, nie żaden wzmacniacz, czy głośniki, kabel jest tu rodzajem strażnika, jeśli coś nie "przepłynie" nie usłyszymy, mimo że teoretycznie powinno to być na wyjściu wzmacniacza, tam będzie, lecz na końcu kabla głośnikowego już nie.

Oczywiście wzmacniacz i głośniki mają do odegrania rolę w systemie, nawet ważną, gdyż go tworzą, szczególnie wzmacniacz, jednak nie daje się przeskoczyć poziomu kabla, niestety, przykro mi, trzeba wydać pieniądze.
"

« Ostatnia zmiana: 26-12-2015, 19:51 wysłana przez Gustaw »

lancaster

  • Gość
26-12-2015, 19:50
e tam, jak dla mnie ktos moze sobie uwazac ze decydujący wpływ na dźwięk w domu ma gniazdko nascienne albo magiczny wok zakupiony rzez malzonke i trzymany w szafce kuchennej - zeby nie bylo zbyt hajendowo.
Jak ktos ma takie pojęcie to co zrobisz ?

A dla normalnych rada : kolumny dobrać do pomieszczenia, charakter brzmienia zestawów do preferencji, a dalej to juz z gorki, wzmacniacz ktry je napedzi i xrodlo idace z charakterem w strone ktora nam odpowiada. Czesto drogie urzadzenia sa lepiej dopracowane dxwiekowo ale nie jest to regula.  Za reszte pieniedzy ktora zostanie z zalozonego budzetu kupic kable albo pojechac na wakacje a kable pozyczyc od znajomego audiofila milosnika kabli, ktory ma ich całą szafę:-)

Jak na systemie sluchasz muzyki po pare godzin bez zbytniej segregacji nagran to masz system OK, a jak nieberdzo to niebardzo.
Mozna dorabiac ideologie ale na final i tak zabawa konczy sie w ten sposob i sluchamy, albo szukamy dalej.


lancaster

  • Gość
26-12-2015, 20:07
Wigilia była przedwczoraj :)

Tutaj c.d.



" To zdolność do transmisji kabla głośnikowego kreuje scenę, nie żaden wzmacniacz, czy głośniki, kabel jest tu rodzajem strażnika, jeśli coś nie "przepłynie" nie usłyszymy, mimo że teoretycznie powinno to być na wyjściu wzmacniacza, tam będzie, lecz na końcu kabla głośnikowego już nie.

Oczywiście wzmacniacz i głośniki mają do odegrania rolę w systemie, nawet ważną, gdyż go tworzą, szczególnie wzmacniacz, jednak nie daje się przeskoczyć poziomu kabla, niestety, przykro mi, trzeba wydać pieniądze.
"

facet tak na poważnie ? czym podpiera swoja teorie ? tym ze to słyszy ?:-)))

Sorry ale za scene odpowiadaja zaleznosci fazowe a kabel glosnikowy nie wiem c tam jest w stanie z fazą zrobic natomiast wiem co potrafi zwrotnica glosnikowa i wielodrożnosc systemu. Lutek przykladowo na swoich Tannoy SRM ma scene zależną od nagrania a lokalizacje  sam slyszales.

mikrofon rejestrujacy nagranie jest pojedyncza membrana ktora rejestruje dxwiek razem z wszystkimi modulacjami charakterystycznymi dla tekiego rozwiązania.

Owszem kabel jako element rlc czyli filtr moze "kroic pasmo" a co za tym idzie i gimnastykowac faze ale czy w pasmie ktore odtwarzaja kolumny śmiem wątpić.  Przy mozliwosciach kolumn w tej dziedzinie to sorry ale to są ułamki %, co gorsza w kolumnach trzeba walczyc w środku pasma w ktorym dzieje sie wiekszosc zdarzen muzycznych.

tak czy inaczej odbior dxwieku to sprawa indywidualna, troche jak z ciuchami. Czy kazdy bedzie dobrze wygladał w garniturze Daniela Craiga mimo ze on wygląda w nim świetnie ?

Natomiast nie nie nie i jeszcze raz nie dla teorii że najważniejszą częscią garderoby decydująca jak nic innego o całości wrazenia są sznurowdła i pasek :-)

Gustaw

  • 3847 / 3286
  • Administrator
26-12-2015, 20:15
Marek,

Facet (747) nadaje tak na serio.

Ja oczywiście lekarzem nie jestem ale zupełnie serio zastanawiam się czy nie ma tam jakiś problemów, bo taką poezję pisuje już delikwent od lat i robi w tonie Czarnoksiężnika z krainy Oz albo mistrza Yody.

Z innych "udziałowców wątku" Stary Audiofil też twierdził, że kable są najważniejsze. Inny gagatek, StasioP, był bardziej konkretny bo wskazał kiedyś z całą powagą, że najważniejszy w całym systemie jest kabelek USB.

Tamten wątek jest żenujący. Ciągle w tle wyczuwam pytanie w stosunku do Vectora - "pokaż chłopaku na czym grasz. Pewnie cię nie stać na high end". Zbyt dużo w tym audio zwykłego, prymitywnego, szpanerstwa a Ci, którzy kiedyś nosili złote łańcuchy i białe skarpetki do "lakierków" teraz zostali "znawcami" audio i "koneserami" sztuki. To się aż z tamtego wątku wylewa.

Generalnie cała zakładka "high-end" to kwintesencja tego czym audiofilizm nie powinien być.
 
« Ostatnia zmiana: 26-12-2015, 20:28 wysłana przez Gustaw »

lancaster

  • Gość
26-12-2015, 20:27
Dobra, spoko. Ma co lubi. Jak dla mnie raczej nie Yoda czy Oz tylko majacy 100% trafnosci z certyfikatem TVN wróz Maciej bym powiedzial :-)

ale gosc traktuje to pewnie powaznie wiec dopoki nie mam przymusu rozmowy nie bede sie nabijal.
Jesli jego zdaniem kable sa fundamentalne w systemi pewnie wszystki testy przechodzi jak czolg. czyli dla niego roznica miedzy kablami to nie odcien tylko kolor I to by bylo cos.
Pierwszy taki przypadek.

Niestety mialem juz kilka sytuacji w zyciu audiofilskim gdzie uparciuchy do 5-ej proby popelniali 3 błędy a tam tez różnice byly gigantyczne, wręcz słuchac sie bez gadzetów (w tym sieciówka) nie dało. I nie ja cisnałem na te testy tylko oni zeby bylo zabawniej :-)