Z pomiarami to jest tak, że producent wie, czym się pochwalić, żeby było super, a czego nie podawać, bo tam jest lipa. Dlatego w elektronice najchętniej podaje się THD dla dużej amplitudy sinusa 1kHz. Czyli możliwie daleko od wszelkich krańcowych problemów - nieliniowości przejścia przez zero, ograniczonego slew rate, a z drugiej strony braków rezerwy pojemności w zasilaniu dla prowadzenia niskich częstotliwości. Jak ognia unika się domeny czasu, gdzie chętnie by człowiek obejrzał odpowiedź na prostokąt. Sinus po przejściu przez cokolwiek, to dalej sinus, najwyżej przesunięty w fazie lub z inną amplitudą, ale kto to zauważy i czy to ma w ogóle znaczenie? ;)
Wiele realizacji stopni wyjściowych z DACów jest taka, że na 1kHz sinus bajka, ale od około 4kHz zapierniczają THD w górę wykładniczo. Na 10kHz potrafi być 100 lub bardziej razy gorzej. Jeszcze jakby zobaczyć, jak się pochylają zbocza prostokąta, overshooty, dzwonienia, itp. I już wiadomo, skąd zły dźwięk.
Ja na przykład uważam, że parametry są ważne, ale te ważne, a nie te, co ładnie wychodzą zawsze. :) Przykładowo - pewien wzmacniacz słuchawkowy, który uważam za dobry, potrafi przenieść nawet sygnał S/PDIF, tzn. gra to ciut gorzej niż bez niego po drodze, ale on normalnie te megahercowe schodki przenosi, a DAC je rozumie i nie trzaska nawet. Na oscyloskopie to dalej wygląda jak S/PDIF, a nie jakieś garbate trójkąty. Tymczasem, jakby to wrzucić na ASR, to by się zostało zakrzyczanym, że ważne jest to, co do 20kHz, i po co takie absurdy mierzyć?
DACa też mam takiego, co w pomiarach powinien wyjść mniej więcej idealnie, ale nie gra "ozięble". ;) Tyle, że stopień wyjściowy w nim przynajmniej w teorii tak samo będzie lubił 100kHz jak 1kHz, bo takie tam są elementy. Oczywiście to jest filtr dolnoprzepustowy, ale znanym jest fakt, że do dobrego filtra dolnoprzepustowego potrzeba szybkich elementów aktywnych, żeby nadążały za dowolnie wysokimi częstotliwościami, żeby je skutecznie wyciąć.
Podsumowując - dobry pomiarowo sprzęt musi dobrze grać i vice versa, a jak coś gra źle, a w pomiarach było dobre, to albo pomiary skopane, albo mierzone były nieistotne parametry zamiast istotnych.
Tak, że Gustaw, w tych DACach jakieś parametry były słabe na pewno. Inna sprawa, że audio jest do dziś ubogie w wiedzę wiążącą psychoakustykę z metrologią, bo sprowadza się to do equalizacji, THD, IMD, TIM, i to by było na tyle, czyli bardzo niewiele. Dlatego zamiast szukać odpowiedzi w liczbach, lepiej posłuchać.