U mnie najlepiej sprawdza się kabel zrobiony z tego, co mam w ścianie - YdY. Pewnie zachodzi tu jakaś kompatybilność. ;) Testy audiofilskich wynalazków za przytomne pieniądze dawały zawsze gorszy efekt. Dźwięk był albo bez jaj, albo piłujący i ze słabym basem. Ewentualnie podkolorowany i z wyciętymi informacjami w dźwięku. Słyszałem też pozytywne wyniki stosowania drogich kabli zasilających, szczególnie firmy Acrolink. Taka sieciówka spięta z odtwarzaczem tańszym od siebie pogoniła inne urządzenie o tym samym przeznaczeniu i cenie prawie dziesięciokrotnie wyższej, bo temu ostatniemu ten sam kabel zasilający już tak nie pomógł.
Kable komputerowe dają dźwięk zmulony i męczący jednocześnie w porównaniu do YdY. Polecam omijać wtyczki z gołego mosiądzu w połączeniu z tym drutem, bo może być "naddźwięcznie" i ostro na górze. Takie z niklowanymi bolcami będą OK. No i podróby znanych marek jak Oyaide grają znacznie gorzej niż wynalazki z Castoramy po 5sł/szt. mimo zdecydowanie wyższej ceny.