Audiohobby.pl

Adaptery elektrostatyczne ze wzmacniaczami

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
29-12-2016, 11:46
Święta, święta i po świętach... Z każdym rokiem wydaje się, idzie to wszystko jakby szybciej. Jestem za przedłużeniem przynajmniej do "6 króli".
Aby zostać w temacie i rozszerzyć naszą wiedzę, co z czym jak gra, pozwolę sobie zacytować Billa (za jego zgodą) o pierwszych wrażeniach z połączenia Yamaha B-2 z LST HB:

"...Yesterday I just received a pair of Lambda Nova Signature in excellent shape. Haven't changed my wires yet - running Kimber 8TC.
 I really enjoy the pairing of the Yamaha B-2 and the LST. It's just so quite, very solid bass and the high's are just so clean and clear. The high's detail and separation can be so delicate  and there is zero harshness. On the 007a, I did the port mod and flattened out the spring. Post-mod did make them sound quite a bit better than the pre-mod. Bass isn't nearly as boomy, bass is tighter and doesn't sound as thick. The highs seem to be clearer and I can notice more detail.
That being said, with the  LNS, the mids sound much more transparent and clean (not thin). After listening to the LNS for a bit then going back to the 007a, the 007a's sound not muddy, but  thick, more closed in. The highs seem to be a bit more clear and transparent with the LNS. Haven't made up my mind on the bass yet (just haven't had that much time to listen)..."

pmcomp

  • 226 / 5128
  • Aktywny użytkownik
08-01-2017, 12:45
Zastosowałem do Eurydyki kabel sieciowy mojej produkcji:





On jest wykonany z tego samego przewodnika co moje interconnecty RCA i XLR. Co jest najważniejsze w przypadku przewodu ochronnego PE. Wtajemniczeni będą wiedzieć dlaczego.
Niewtajemniczeni moga poczytać tu: http://www.audiomatus.com/kable_sieciowe.pdf . Koszt ok. 180 zł.

To jest niesamowite co się stało. Scena, scena, scena. Szczególnie na Lambdach. Na SR-009 jest teraz "gorsza" scena niż na Lambdach. Do tego przybyło mnóstwo smaczków, które wychwycić na kolumnach nie ma najmniejszej szansy.

Pozdro
« Ostatnia zmiana: 08-01-2017, 12:52 wysłana przez pmcomp »
pmcomp

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
11-01-2017, 11:00
Co do sieciówki i spowodowanych tym zmian: Robiłem już kiedyś z kolegami ślepe testy i wyszło, jak wyszło: Voodoo.
Ktoś po tym zauważył, że trzeba jeszcze tylko wymienić kontakt w ścianie na audiofilski, żeby odczuć zmianę, inny kolega chciał pruć ściany i zakładać specjalny kabel od skrzynki bezpieczników i naturalnie audiofilski złoty bezpiecznik. Zapytałem: A co wcześniej - instalacja budynku, kabel w ulicy, połączenia splitterów? Sąsiedzi "brudzący" sieć swoimi kuchennymi sprzętami czy odkurzaczem? Itp. itd.
Także, podsumowując: Jeżeli masz uszy nietoperza i te dwa metry innego kabla między brudem sieciowym i sprzętem za tysiące robi Ci różnicę - to chwała i sława dla producenta tego kabelka na zdjęciu. A moja opinia - przekonanie i wiara powodują, że słyszymy, co chcemy usłyszeć... 

Gustaw

  • 3920 / 3525
  • Administrator
11-01-2017, 12:37
Pomimo tego, że jestem z natury sceptykiem to mam odmienne zdanie. Kable zasilające mogą mieć wpływ na dźwięk. Im większa plątanina kabli za naszym sprzętem tym ten wpływ może być większy. Nie ma jednak reguły i zwykły kabel komputerowy może sprawdzić się lepiej niż audiofilska sieciówka. Obok grubości przewodnika (bezpieczeństwo) bardzo istotna jest geometria kabla (skręcenie przewodów) oraz dobre ekranowanie.

Road To Nowhere

  • 1034 / 6107
  • Ekspert
11-01-2017, 13:16
No i wtyki ,żeby to nie były jakieś stalowe pokryte pseudo mosiądzem co ogranicza cały potencjał kabla .
Wcale to nie muszą być jakieś ładne i drogie za kosmiczne pieniadze ,wystarczą solidne tanie Balsy ,czysty mosiądz lub miedż.

Gustaw

  • 3920 / 3525
  • Administrator
11-01-2017, 13:37
Wtyczki do ściany Bals zupełnie wystarczą. Problem jest z dugim końcem. Stosunkowo trudno (brak w markecie) kupić dobry/solidny wtyk od strony sprzętu.

Road To Nowhere

  • 1034 / 6107
  • Ekspert
11-01-2017, 13:49
Też Bals niemagnetyczny .
Od razu piszę,że nie wiem gdzie je kupuje gościu ,który robi mi kable sieciowe.
Raz mu dałem taki oryginalny ,kupiony w RCM-ie taki super hiper rodowany /jak jeszcze miałem fazę na wydawanie
takich pieniędzy na wtyki i bezpieczniki :-) / i zrobiony na nich  kabel "zagrał" gorzej od zrobionego przez Niego na Balsach.

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
11-01-2017, 15:54
Wiem, wiem, włożyłem kij w mrowisko. Ile kabli (sieciowych), tyle o nich opinii. Tym niemniej sądzę, najlepszym ale nie tanim rozwiązaniem jest kondycjoner sieciowy i wtedy kable od niego do sprzętu powinny spełniać wymogi. Gustaw, rację masz, że galimatias kablowy może wpływać negatywnie. Staram się oddzielać połączenia NF od sieciówek, a tych mam aż trzy... I od skrzynki z bezpiecznikami poprowadziłem dobry ekranowany sieciowy kabel, tylko do celów audio, a kable od sieciówek lecą w miarę możliwości równolegle i razem.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2017, 15:57 wysłana przez ductus »

Gustaw

  • 3920 / 3525
  • Administrator
11-01-2017, 16:45
Kondycjonery sieciowe to moim zdaniem równie problematyczny temat jak kable. Większość kondycjonerów, których słuchałem w systemach audio, uspokajała i wygładzała dźwięk kosztem dynamiki. To samo dotyczy audiofilskich listew zasilających. Najlepsze efekty dawało duże trafo separujące, które miałem w systemie.

Galimatias z kablami niestety mam taki za szafką, że nawet Indiana Jones, Batman i Hercules Poirot nie dali by wspólnie rady aby zapanować nad interferencjami jakie tam mają miejsce. Niestety "taki mam klimat" za szafką przy tej ilości nagromadzenia audio-viedofilskich bibelotów. Niedawno przestawiałem szafkę i obawiałem się czy przez przypadek nie odkryję za nią zapomnianych zwłok pra-pra-pra-pra dziadka :)


« Ostatnia zmiana: 11-01-2017, 16:47 wysłana przez Gustaw »

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
12-01-2017, 11:56
Kondycjoner - też to stwierdziłem - szpachlowanie, łagodzenie przekazu - dlatego nie zdecydowałem się, bo nie znalazłem odpowiedniego.
Ciekawe, nie na temat: Wczoraj posłuchałem i obejrzałem reportaż stacji ARD o nowej filharmonii w Hamburgu - był właśnie koncert otwierający. Hamburg leży nad Elbą, na Elbie znajdują się doki, stare spichrze, słowem duży port. A filharmonię wkomponowano właśnie w jeden ze starych spichrzów, jakby nasadzając nowe na stare. Stąd nazwa: Elbphilharmonie. Niemcy znani z nieudacznictwa w ostatnich 20 latach, zawalili wiele dużych projektów, wspomnę tylko BER nieszczęsne berlińskie lotnisko, którego nie potrafią zbudować i partaczą od wielu lat. A i hamburgska Filharmonia należy do tych problematycznych budowli, gdzie nieudolne projektowanie/planowanie na początku tego wieku (2001?) zwiększyło koszty więcej jak 10-krotnie (!) - z zaplanowanych 77 milionów powstał worek bez dna i to cudo kosztuje dziś 789 milionów ojro! Też otwarcie przesuwano wielokrotnie, miało być już w 2010...
Jednakże, postarali się, zrobili to z "deutsche Gruendlichkeit" i rzeczywiście udało się stworzyć wielkopomny pomnik dla niemieckiej kultury, państwową wizytówkę luksusu i wielkości Niemiec na miarę tego, co kiedyś planował ...ten z wąsikiem. Na wczorajszy koncert przyleciała helikopterem mamuśka narodu, był rząd, wzruszony prezydent wygłosił laudatio i było strasznie odświętnie. Nawet policja zadbała tym razem, żeby nie było dodatkowego islamskiego bum-bum efektu...
Planującemu akustykę sławnemu Japcowi, panu Toyota, udała się sztuczka nad podziw: Słychać znakomicie każdy najdrobniejszy szczegół prawie z każdego z 2.100 miejsc na awangardowo zaplanowanej i misternie wykonanej sali.
Porównując akustykę berlińskiej filharmonii, to ta starsza sala daje obraz łagodniejszy, może cieplejszy, za to hamburgska podobno zachwyca konturem, szczegółem, przestrzennością. Jak to niektórzy powiadają: to jest coś między kościołem, a salą koncertową - to "coś więcej" szczególnie podkreślali muzycy z orkiestry.
Jedno jest jasne: żadne kolumny czy słuchawki nie potrafią oddać tego wrażenia akustycznego, które obecnie ma Hamburg. Zamierzam sam wybrać się, bo warto posłuchać referencji. Miejmy tylko nadzieję, że pojawią się udane nagrania z tego przybytku i jakiś okruch wrażenia trafi do naszych uszu za pomocą elektrostatów.

Gustaw

  • 3920 / 3525
  • Administrator
12-01-2017, 16:05
Ductusie,

Tak się składa, że również oglądałem ten program w ARD. Z zewnątrz budynek "problematyczny", jednak wewnątrz dla mnie super. Największe wrażenie zrobił na mnie jednak śpiew kontrtenorem (?) z balkonu, w czasie prób. :)

ductus

  • 1247 / 5049
  • Ekspert
12-01-2017, 19:27
Tak, ten gość na balkonie próbujący śpiewu "sopranem" (countertenor) z akompaniamentem harfy, to było b. ciekawe, już z tego względu, że tak znakomicie i w szczególe słyszalne na przeciwległym końcu wielkiej sali.
W Polsce mamy również znakomite sale koncertowe - jak Filharmonia Szczecińska czy sala w Katowicach. Założę się, że Wiktor już tę katowicką dobrze zna...   

pmcomp

  • 226 / 5128
  • Aktywny użytkownik
12-01-2017, 19:56
Co do sieciówki i spowodowanych tym zmian: Robiłem już kiedyś z kolegami ślepe testy i wyszło, jak wyszło: Voodoo.
Ktoś po tym zauważył, że trzeba jeszcze tylko wymienić kontakt w ścianie na audiofilski, żeby odczuć zmianę, inny kolega chciał pruć ściany i zakładać specjalny kabel od skrzynki bezpieczników i naturalnie audiofilski złoty bezpiecznik. Zapytałem: A co wcześniej - instalacja budynku, kabel w ulicy, połączenia splitterów? Sąsiedzi "brudzący" sieć swoimi kuchennymi sprzętami czy odkurzaczem? Itp. itd.
Także, podsumowując: Jeżeli masz uszy nietoperza i te dwa metry innego kabla między brudem sieciowym i sprzętem za tysiące robi Ci różnicę - to chwała i sława dla producenta tego kabelka na zdjęciu. A moja opinia - przekonanie i wiara powodują, że słyszymy, co chcemy usłyszeć...

Wcześniej nic. Mam mam kondycjoner. Który odcina mnie od lodówki, komputera i ulicy.
A STAXy pieknie pokazały różnicę pomiędzy tym czerwonym kablem, a kable Neela. Powtórzę: a dlaczego wyjaśnione jest tu: http://www.audiomatus.com/kable_sieciowe.pdf . Sygnały audio potrafią latać przewodem PE.

O Twojej opinii: przekonanie i wiara powodują, że słyszymy, co chcemy usłyszeć...  ktoś inny może powiedzieć, że te całe wymiany wzmaków, adapterów, interconnectów to jedna wielka ściema. I też ma prawo do takiego zdania.

Pozdro
pmcomp

pmcomp

  • 226 / 5128
  • Aktywny użytkownik
12-01-2017, 20:00
I od skrzynki z bezpiecznikami poprowadziłem dobry ekranowany sieciowy kabel, tylko do celów audio,

Czy czasem nie zaprzeczasz sam sobie? To jednak warto? ;)
Ale czy ten Twój dedykowany kabel audio nie łączy się z kablem na którym wisi twoja pralka i lodówka? Na 100%. Łączy się na szynach w twojej skrzynce bezpiecznikowej. Ba, do Twojego kabla dedykowanego do audio podpięta jest zapewne cała kamienica. I pralki i lodówki sąsiadów.
« Ostatnia zmiana: 12-01-2017, 20:03 wysłana przez pmcomp »
pmcomp

pmcomp

  • 226 / 5128
  • Aktywny użytkownik
12-01-2017, 20:02

Ciekawe, nie na temat: Wczoraj posłuchałem i obejrzałem reportaż stacji ARD o nowej filharmonii w Hamburgu - był właśnie koncert otwierający. Hamburg leży nad Elbą.

Nad Łabą leży drogi Stefanie ;).
pmcomp