Cary Sli-80 to dobry wzmacniacz. Inaczej, pewnie bym się go już pozbył. :)
Ale jak się okazało, nie jest to konstrukcja uniwersalna i ma pewne ograniczenia.
Jeden znany recenzent kiedyś napisał, że wzmacniacz ten bez problemu wysteruję wszystkie słuchawki.
Pewnie chodziło mu o to, że nawet z tzw. trudnymi do napędzenia słuchawkami, wzmacniacz sobie poradzi.
I to jest prawda. Z tej strony raczej ograniczenia nie ma. Ograniczenie jest przy słuchawkach niskoomowych.
Ale to nie jest powszechna wiedza, o tym wzmacniaczu. Zazwyczaj można przeczytać o nim coś w tym stylu:
"Śmiało można powiedzieć, że Cary Audio SLI-80 Signature to wzmacniacz "uniwersalny". Jego moc i wydajność prądowa pozwalają na podłączenie szerokiej gamy kolumn, z wyłączeniem prawdziwych ekstremów - zarówno od strony niskiej skuteczności, jak i bardzo trudnego przebiegu (niskiej) impedancji." Cytat z opisu tego wzmacniacza na stronie
audio.com.pl W zasadzie wszędzie podkreślana jest ta jego uniwersalność i to może być mylące, bo nie przekłada się ona na słuchawki.
Mój "test" wykazał, że w słuchawkach o impedancji niższej niż 60Ω podłączonych do Sli-80, słychać delikatne mruczenie.
Ono jest naprawdę niewielkie. Posiedziałem chwilę ze Steliami na głowie nie puszczając muzyki i zwyczajnie o nim zapomniałem.
Niemniej jest. I na przykład, tym "z uszami słonia" i "słuchającym sprzętu", może to przeszkadzać. ;-)
Zatem nie jest to wzmacniacz do słuchawek przenośnych i innych, charakteryzujących się niską impedancją.
Jeżeli ktoś ma takie i nie chce, (jak to określił @pastwa), "słuchać w tle sprzętu", powinien go omijać.
Do wszystkich innych słuchawek , (łącznie z elektrostatami podpiętymi np. poprzez LST), nadaje się wyśmienicie.
Jedna uwaga. Niektórzy twierdzą, że z kolumnami nie gra aż tak dobrze, jak ze słuchawkami.
Ps. Moje kolumny nie narzekają na niego, ale one nie są jakoś specjalnie wybredne. ;)