Wydaje mi się, że w każdej z Waszych wypowiedzi istnieje cząstka prawdy. Nasze przekonania i oceny opierają się przecież na różnych preferencjach, doświadczeniach, słuchu, materiale muzycznym w różnych systemach sprzętowych. Każda wypowiedź jest więc trafna dla każdego z osobna.
Otóż wg mnie, 009 stawiam powyżej 007/1 z głównego powodu opisanego już przez Johny'ego - barwa i wyważenie toniczne w całym paśmie. Jest to pierwsze kryterium nad kryteriami - bo nie lubię nienaturalności dźwięku. Czy scena dalej, czy bliżej, to sprawa smaku i przyzwyczajeń. Jak słusznie Robeert powiada, dużo zależy od WŁASNEGO punktu siedzenia przed sceną ("blisko...daleko") i faktem jest że siedząc bliżej, mamy więcej szczegółu, a dalej więcej odbić od ścian i sufitu sali, zatym dostajemy syntezę całości, ale bez wyraźnych indywidualnych smaczków (szczególnie w dużych zestawach orkiestrowych).
Fatso, wydaje się że też Wiktor(?) gustują w tej syntezie i zostawmy mu(im) jego rację. Ja uzależniam to od konkretnego nagrania i zmieniam "punkt siedzenia" przesiadając się z 009 na siódemkę lub odwrotnie. To mówiłem tu już wielokrotnie i od lat. Oraz to, że nieźle jest mieć więcej słuchawek. Co przy kolumnach jest raczej wykluczone.
007/1 ma swoje uroki i trudno nie ulec czarowi. Jednak zróbcie sobie częściej bezpośrednie porównanie zmieniając 009 na 007 i odwrotnie. Pierwsze sekundy odsłuchu rzucają na ziemię. Potem słuch przyzwyczaja się, w głowie następuje dopasowanie według naszych wzorców dźwięku (każdy ma inne), a nie koniecznie tego co słyszymy naprawdę...