Dokładnie właśnie tak robię - i to działa :)
Tyle, że wolałbym, tak jak kiedyś było, nie słyszeć, że tuż po 21 markety skończyły pracę i nagle muzyka zaczyna grać inaczej. Dobrze, że to zmiana na lepsze i najlepszy mój czas na słuchanie muzyki pokrywa się z najlepszym czasem 'energetycznym'.
ps. w środku lata słyszałem przypadkiem rozmowę kierownika marketu z centralą, podczas której prosił ich o decyzję czy zrobić promocję na lody, bo rano temperatura 'w pace' wynosiła plus 6 stopni. Wniosek, że na zapleczu/magazynie wyłączają chłodziarki na noc. I to u mnie słychać :)