Audiohobby.pl

Wzmacniacze słuchawkowe wysokiej klasy

  • Gość
12-05-2009, 19:58
Witam.

Dziękuję Wam za wpisy w mojej sprawie. Żałuję tylko, że nikt nie posiada tego urządzenia.
Spotkaliście gdzieś w sieci jakieś testy Rudistora lub opinie użytkowników?? Ja szperałem i jakoś niewiele tego.
Szkoda, że w Polszy nie ma przedstawicieli firm tych zacnych producentów!!!

Co do kontaktu z Rudim, to nie za bardzo, bo języki u mnie leża:(
Jak w ogóle się zabrać za zakup takiego urządzenia??? Ma może ktoś z Was forumowicze jakieś doświadczenie??

Z góry bardzo dziękuje

Janek


alghar

  • 639 / 5819
  • Ekspert
13-05-2009, 00:18
aasat  ma  chyba  wzmacniacz:
Rudistor NX-33 balanced

pastwa

  • 3828 / 6107
  • Ekspert
13-05-2009, 00:34
>> John, 2009-05-12 19:58:16

Nic prostszego, klikasz na ponizszy link (nawet przyszykowalem wlasciwy) i nastepnie, \'pay now\':

http://www.rudistor.com/Buynow/buynow-rpx100.htm

Warto miec konto na paypalu wowczas jest to w rzeczy samej kilka ruchow myszka, a jak nie masz takowego i nie chcesz zakladac, to mozesz dokonac przelewu na konto bankowe Rudiego Stora we Wloszech (ale wowczas wypadalo by skontaktowac sie z Rudim mailowo), mam gdzies namiary w skrzynce jak cos. A jakie sluchawki do tego wzmacniacza chcesz wpinac w torze zbalansowanym, masz juz jakis widok na nauszniki ?

aasat

  • 2265 / 6090
  • Ekspert
13-05-2009, 09:20
>> John, 2009-05-12 19:58:16
Spotkaliście gdzieś w sieci jakieś testy Rudistora lub opinie użytkowników??

Tak na tym forum jest kilka opinii napsanych przez kolego Fallowa oraz Rafael\'a, wystarczy poszukać

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
13-05-2009, 10:01
Gabriel, dioda tunelowa ma odcinek ujemnej rezystancji dynamicznej na charakterystyce napięciowo-prądowej, i dlatego może pracować w układzie generatora. Do zasilacza się nie nadają, właśnie z powodu tendencji do oscylacji i tejże charakterystyki. Tymczasem ja pisałem o diodach, które można kupić gdziekolwiek, a które widziałem na przykład w produktach niektórych guru forów internetowych, bo BYV26 lub BYV27 widywałem w konstrukcjach i przeróbkach panów tunerów-konstruktorów, a one są właśnie lawinowe (controlled avalanche). Tymczasem MUR120 lub SBYV27 (jedna literka robi wielką różnicę) są typu soft recovery, a tych drugich jakoś do tej pory nie widziałem ani polecanych, ani stosowanych, tymczasem wydają się, przynajmniej na papierze, nawet nieco lepsze od MURów. Inaczej - jak polecałem gdzieś BYV27-200, to chodziło mi o SBYV27-200, tylko sobie nie doczytałem dokładnie na obudowie. ;)

Gabriel

  • 1229 / 5904
  • Ekspert
13-05-2009, 12:26
>>majkelNie tylko napisów na obudowie nie doczytałeś.. :)"Gdyby się tylko dało..." ....O jakże ciekawych diodach Esakiego można napisać wiele, ale nie to, że mogą służyć jako mostek prostowniczy/prostownik :)Tymczasem nie masz się czym za bardzo przejmować obudowami (no, chyba że coś zadymi ;) gdy na forum nie czyta się poprzednich wpisów, lub czyta się na zasadzie - coś napisano, pomijając zawartość i kontekst :)Back to core:
Patrząc na "papier", czasy ustalania prądów dla diod soft recovery, jakie majkelu podałeś są niezłe, ale przecież są to diody impulsowe, projektowane pod mały spadek napięcia i możliwie małe jakby to napisać "wahnięcie" w czasie przełączania duuużego prądu, za co nieraz podziękowałem w duchu, patrząc na server i zawartość. Pochodna JFS to nie wszystko :) Na studiach, najwyżej upali się takiego "króliczka doświadczalnego", w realu ryzykujesz danymi klientów, przedstawiającymi większa wartość niż suma kosztów poniesionych na studia. Nie wspomnę nawet o utracie klienta i dołożeniu "-" do wizerunku, nie tyle swojego, co firmy.Lawinówki, jakie przytoczyłeś, też nie mają specjalnie dużych odstępstw w czasie typowym względem drugich. Ktoś mierzy czasy ustalania przed włączeniem w układ? :)
Oba typy na pewno mają przewagę pod tym kątem za względem zwykłych 1N4001.Tyle że we wzmaku m.cz. - one mają pracować "aż" w mostku, dostając kilkadziesiąt Hz + śmiecie. Co z tego, że dalej są kHz. Nie tylko kHz są za mostkiem.Sam, w prywatnie używanym wzmacniaczu słuchawkowym korzystam (no może chwilowo go nie używam..) z klasy A, lubię naturalność brzmienia przy zapewnionej jednocześnie wysokiej szczegółowości, to, co wzmak dostaje na wejście, ma podać wzmocnione na przetworniki. Są wtopy realizatorów? Trudno.Takie założenie postawiłem sobie dawno temu, projektując ten układ.  A to, że nawet w samplerach słychać przydźwięki i wtopy realizatorów, trudno :) Gdybym chciał "przydusić" część takich "wtop", jednocześnie musiałbym przydusić starsze, analogowe i tak już "przyduszone" nagrania. Chociaż, zawsze można dodać min. 3 elementy... Jak zauważyłem ostatnio, preferencje słuchającego są nie mniej istotne w odbiorze prezentacji jaką podaje wzmacniacz od samych założeń projektu wzmacniacza.Nie o to mi chodzi.
Chodzi mi o to, że klasa A nie ma aż tak wysokich wahnięć w zasilaniu, co klasa AB przy większych oddawanych mocach. Małe straty w mostku? OK.
Tylko w klasie AB, czy w zasilaniu symetrycznym, sztuczna masa (też ją majkelu lubię używać) czy diody shotkiego dobrane pod kątem pojedynczych ns czy nawet mniej, nie pomogą w odbiorze materiału muzycznego, gdy sporo tego materiału muzycznego przedstawia się tak, jak na zrzucie ekranu poniżej.Samplery też nie są idealne, słyszałem nagrania zrealizowane nie tyle wybitnie, co zrealizowane naturalnie. Trąbki czy fortepianu, pianina, gitar i reszty nasłuchałem się w życiu sporo, od wczesnego dzieciństwa począwszy. Niektóre współczesne "gwiazdki" sceny zaraz po przebudzeniu, wyglądają znacznie mniej "perfekcyjnie" niż na  okładkach pism i w teledyskach...
Bywają tez bardziej kapryśne niż przedstawia to wizerunek sceniczny... Obydwie "rzeczy" stwierdzone empirycznie ;)) Tak, dobrze myślicie ;)Ale skoro w imię poszerzania wszelkich granic w układzie, używa się tak szybkich złączy - próbowałeś majkelu dobrać możliwie najszybszą diodę np. shotkiego?
SBYV27-200 to jeszcze nie szczyty ze swoimi 15 nano.Oddalamy się za bardzo od założeń tematu bieżącego wątku. A może nie?:)

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
13-05-2009, 12:57
Diody soft recovery to nie diody Schottky\'ego. Te ostatnie mają złącze typu metal-półprzewodnik, a nie P-N. Spadek mają mały, ale prąd wsteczny duży, czyli wahania m.cz. będą spore - niedobrze. :( Nieprawdą więc jest, że dioda soft recovery ma mały spadek - ma "normalny", do ponad 1V przy prądzie znamionowym. Ona po prostu nie produkuje śmieci w.cz. przy przełączaniu, a jest szybka. Wybrałem je, bo... grają dużo lepiej zwłaszcza w aspektach dalszych planów w nagraniu, a dotyczy to zarówno DACa jak i wzmacniacza słuchawkowego.
Ostatni schemat mojego wzmacniacza redukuje do minimum ilość elementów krzemowych w wersji słabszej mocowo, ta mocniejsza, do tej pory domyślna, też się nieco uprościła w kwestii krzemu, a rozbudowała w kwestii użycia rezystorów tu i ówdzie. Mógłbym powiedzieć, że poziom brzmienia zależy mi głównie od kondensatorów zasilających i reszty zasilania - stąd było o diodach. Natomiast, czy to jest tutaj na temat? Moim zdaniem jest. Jeśli można pisać o różnych lampach i ich wpływie na dźwięk, to i o różnych półprzewodnikach powinno być wolno. Służą do tego samego. :) Jak widać, nie umieszczam tu oscylogramów, ani wykresów tudzież tabelek z pomiarów, a raczej wrażenia odsłuchowe.

jjurek

  • 2067 / 6038
  • Ekspert
13-05-2009, 13:14
Ciekawa rzecz z tymi diodami...
Męczyłem kilka różnych typow (zwykłe, soft, Schottky).
W różnych aplikacjach wzmaków ( klasa A, AB, krzem, lampa ) kompletnie nie słyszałem różnicy :)

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
13-05-2009, 14:30
jjurek, no przykro mi. Ja kiedyś różnic między kablami łączeniowymi nie słyszałem. Pierwsza przygoda z MUR120 to był upgrade CD. Zrobiłem to po paru innych zmianach, może dlatego usłyszałem efekt bardzo dobrze, ale też mi przyszło do głowy, że trzeba było od tego zacząć, bo to bardzo pierwotny element w układzie. No ale jest podejrzenie, że nic bym nie usłyszał. ;) Możesz do mnie wpaść, póki mam dwa zasilacze różniące się diodami, mogę jeszcze iść kupić trzeci, dla porównania z normalnym mostkiem prostowniczym.

jjurek

  • 2067 / 6038
  • Ekspert
13-05-2009, 14:42
>> majkel
Gratuluję i zazdroszczę genialnego słuchu.

Głuchy chyba jestem- za młodu chyba za mocno łoiłem w instrumenty...

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
13-05-2009, 14:51
Nie musisz być wcale głuchy. Są sprzęty na tym świecie, na których słychać niewiele - bez aluzji oczywiście. ;)

audio_house

  • 149 / 5676
  • Aktywny użytkownik
13-05-2009, 17:45
witam wszystkich pasjonatów audio :) to mój pierwszy post tutaj... przeczytałem ten niesamowity wątek o słuchawkach i wzmacniaczach słuchawkowych... troszkę długi ale dałem radę :))  i... mam pytanie gdzie mogę w okolicy warszawy posłuchać wzmacniacza FORUM608 II chętnie po modyfikacjach :)) Narazie gonię króliczka audio... mój sprzęt to Pionner PDS-06 i MF X-cans V2 po modyfikacjach i z porządnym zasilaczem własnej roboty, kondycjonerem sieciowym diy i słuchawkami HD600... czas na zmiany budżet na piecyk 1K. Dziekuje za cenne wskazówki

Gabriel

  • 1229 / 5904
  • Ekspert
14-05-2009, 03:17
>>majkel Starasz się bardzo odpowiadać na pytania, które nie padły. Któryś już raz z rzędu.
Za to buzz, buzz wychodzi Ci coraz lepiej, chyba nawet nie gorzej od guerrilla :)
Gdyby dicortineff nie pomógł na zatkane uszy, na które narzekałeś ostatnio, zawsze możesz poprosić lekarza o np. augmentin. Może z grubej rury trzeba przywalić ;)

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
14-05-2009, 09:11
Gabriel, forum to nie helpdesk, można również pisać zanim ktoś o coś zapyta. :)

Na zatkane uszy najlepiej jest zatkać nos i wydychać powietrze nosem, to się odetka. ;) Stan zapalny zazwyczaj robi się w jednym uchu, więc nie łapałbym się antybiotyku. Kiedyś był olejek kamforowy i pomagał, teraz jest roztwór salicylanu choliny, tylko zapomniałem nazwy. Rozpuszcza woskowinę, ale to tylko dla tych, którzy z racji konstrukcji ucha nie mogą jej usunąć "ręcznie".

Gabriel

  • 1229 / 5904
  • Ekspert
14-05-2009, 13:13
Gorzej, jeżeli jest to ucho środkowe... :)Można też przelecieć się tam i z powrotem, byle by na wysokości 10.500 stóp ;)Ten roztwór to otinum (cholini salicas). Dla zmęczonych uszu audiofila może przynieść nie tylko oczyszczający efekt, ale pomoże też w utrzymaniu elastyczności membrany.
Można go kupić chyba bez recepty. Taka pierwsza "deska ratunku", ;)