V6 da się zmodyfikować do v9 lub SL2, więc kolega Rolandsinger może się czuć bezpiecznie od strony zaplecza tranzystorowego. ;)
Obawiam się natomiast, że sponsorzy recenzji mogą zaprotestować wobec porównań do jakiegoś tam DIY dostępnego w nieokreślonych obecnie ilościach i czasie. Tak więc odsłuch będzie miał walor poznawczy i ewentualnie forumowy, bo ust nam przecież nikt nie zatka. ;)
@fallow, zarzuciłem "produkcję" v.8 między innymi ze względu na zbytnią kompatybilność z dopalonymi na średnicy źródłami. Właściwie to z v6 Rolanda jest podobnie, jeśli nie bardziej. Poza tym v8 łatwo się wzbudzał i był awaryjny. Nowsze wzmaki grają gładziej i bardziej słodko, przy zachowaniu bądź poprawie pozostałych walorów. SL1 ponadto w ogóle nie chce się wzbudzać, można było wywalić z niego dławiki wyjściowe.
Przy okazji schlebię sobie i Tobie - Conducfil 8896 miażdży, dopieszczałem zawartość SL1 nr 1 słuchając przez niego. Wrażenie jest takie, jakoby nie było dla tego kabla rzeczy niemożliwych. Na co dzień słucham bez interkonektu, tak na marginesie.