Audiohobby.pl

Wzmacniacze słuchawkowe wysokiej klasy

Rolandsinger

  • 2894 / 6108
  • Ekspert
07-04-2009, 01:25
Wywołany do tablicy przez Fallowa i Piotra Rykę w temacie Woo2, postanowiłem nakreślić kilka osobistych spostrzeżeń.

Zwyczajowo prolog każdej opinii winien traktować o wrażeniach związanych z pierwszym,  organoleptycznym kontaktem z opisywanym urządzeniem, tak więc ze swej strony muszę przede wszystkim zauważyć, iż  wzmacniaczowi Woo2 całkiem zasłużenie należy przyznać bardzo wysoką notę  tak w kwestii ogólnej estetyki jaki i precyzji wykonania. Satynowo szczotkowana obudowa wykonana  w całości z grubego aluminium budzi respekt, słuszna masa urządzenia wywoła jakże typowy, choć irracjonalny podziw u niemal każdego audioifila, do tego dochodzą nietuzinkowe, laserowe grawery miast sitodruków opisujące markę, model i funkcjonalności, z które odpowiadają poszczególne elementy urządzenia . Bardzo solidne gniazda RCA oraz gałki potencjometru i selektora wyjść zaskarbią sobie względy niejednego estety. Całość sprawia wrażenie przestawania z rękodziełem wykonanym w duchu wielkiej fachowości i pietyzmu. Jednym słowem w kwestii jakości wykonania Woo2 to majstersztyk.

Przechodząc do opisu cech sonicznych, nie można pominąć kilku bardzo istotnych okoliczności, które przesądzają  o czysto orientacyjnych walorach niniejszej oceny. Nie mam tu na myśli jedynie nieuniknionej subiektywności mojej deskrypcji brzmienia muzyki na Woo2, lecz innych czynników przemożnie wypływających na to, co wczoraj z Fallowem mogliśmy usłyszeć z gniazda jack Woo2. Przede wszystkim niepokojący był stopień niedogrzania toru elektroakustycznego z lampami stopnia końcowego włącznie. Z tego, co pamiętam były one kilkunastogodzinne, a z doświadczeń na innych wzmacniaczu OTL z tymi samymi lampami – złotymi Electro Harmonix`ami ECC88, wnoszę, iż brzmienie zmieni się jeszcze definitywnie. Rzecz tyczy się głównie średnicy i jej charakteru, na obecnym etapie wygrzewania Woo2 grał bardzo podobnie do WBA przez pierwsze kilka dni użytkowania.  Średnica była mocno z przodu i i sprawiała zjawiskowe wrażenie trójwymiarowej, ale jakby nieco  przejaskrawionej, obdarzonej jakimś specyficznym tembrem znanym niektórym z IEMów. Jest to charakterystyczne dla niektórych lamp na wstępnym etapie ich wygrzewania. Niestety pozostałe pasma były na bardzo juwenilnym etapie. Bas był nieco wycofany, ale bardzo dokładny, góra miła, naturalnie zaserwowana na stereotypowo lampową modłę, także dynamika i kontrola już teraz robiły duże wrażenie. Całości dopełniała piękna przestrzeń, budowana przede wszystkim w głąb. Jestem absolutnie przekonany, że w trakcie wygrzewania lamp balans tonalny jeszcze dojrzeje, góra da o sobie znać w sposób bardziej wyrafinowany, a bas będzie miał lepsze zejście, niemniej wokale w systemie surround pewnikiem odejdą w niepamięć, nie będą już tak efekciarskie i nienaturalnie wysunięte do przodu, a prezentacja zyska na koherencji. Przerabiałem ten rozwój wypadków już na WBA, na identycznych lampach. Mogę się oczywiście mylić, ale podejrzewam, że niebawem Michał będzie mógł nausznie zweryfikować moje antycypacje.

W każdym urządzeniu audio chodzi jednak przede wszystkim o holistyczne oddanie przekazu materii muzycznej i  tutaj Woo2 bez cienia wątpliwości potwierdza wysoką klasę. Od razu czuje się, że jest to wierny i dokładny wzmacniacz lampowy, nie dlatego, że jest obarczony charakterystycznymi mankamentami  lampy przypisywanymi jej przez adwersarzy, wręcz przeciwnie – całkiem przekonywająco zaznacza swoją wyraźną przewagę nad niemal dowolnym tranzystorem słuchawkowym  – na pierwszy plan wysuwa się płynność, swoisty mikroklimat każdego nagrania, jakże przyjemna dokładność na średnicy pozbawiona jakichkolwiek wyostrzeń, a wisienkę na torcie stanowi znakomita reprodukcja przestrzeni. Ponadto Woo2 jak na lampę OTL jest bardzo mocny, K701 napędzał z dziecinną łatwością, choć na lampach Philipsa było nieco za ostro, jednak na niemal zupełnie świeżych EH już znośnie. Dominacja średnicy brała się wyłącznie z niewygrzania lamp, przez co w niekorzystny sposób sumowały się cechy słuchawek i napędu. Jestem pewien, że to choroba wieku dziecięcego, a po wygrzaniu lamp pasmo się znacznie poszerzy, a średnica „wskoczy” na swoje miejsce. Z nowymi (kilkanaście godzin) HD650 niewygrzany wzmacniacz zaprezentował się lepiej niż dobrze. Brakowało trochę precyzji w obrębie niskich rejestrów (nadmierna miękkość), ale całokształt prezentacji już na tym etapie imponował spójnością, przestrzenią i dynamiką.  


_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
07-04-2009, 14:05
Widze, ze powstalo troche przypuszczen ale moze ja teraz tez dodam cos od siebie.

Jest tak, ze mimo iz faktycznie slysze, ze calosc sie wygrzewa i jest w pierwszym stadium (ostatnio nie mam za duzo czasu na sluchanie i wygrzewanie w domu dlatego tez Woo jest jeszcze w tej wczesnej po prostu fazie) (mam nadzieje, ze to sie zmieni teraz podczas swiat) - jestem bardzo zadowolony.

W koncu dostalem to czego chcialem zawsze, nie wiedzialem jedynie ze musze pojsc w czysto lampowe rozwiazania w kontekscie wzmacniacza. Zaczynalem od wzmakow po prostu dla studio. Pozniej wydawalo mi sie, ze Rudi Stor - tranzystorowiec okaze sie tranzystorem z "iscie lampowa magia" - niestety do konca tak sie nie stalo. Pomijam fakt, ze oczekiwania uzytkownika moga sie roznic, ale Rudi to bardzo dobry wzmacniacz. Nastepnie swierdzilem, ze skoro tak - no to nie mam juz wyboru i musze kupic lampowca, a zawsze jako czlowiek ukszaltowany muzycznie na dzwieku w prezentacji studyjnej bylem lampom przeicwny :) Przemoglem sie jednak i stwierdzilem, ze jezeli nie sprobuje i nie bede mial takiego w domu to sie nigdy nie przekonam. Odsluchy na meetingach to nie to samo co mozliwosc obcowania z urzadzeniem na spokojnie u siebie przez dluzszy czas.
Yamamoto dal mi znacznie wiecej tego co okazalo sie bardzo lubie i pozadam niz Rudi ale nie bylem syty. Wiedzialem, ze to dobra droga ale ...czulem, ze jestem w polowie.
Dopiero kiedy jakis czas temu dluzej wglebilem sie w DIYowego OTLowca znajomego, pomyslalem - ze to jest dopiero wlasciwy kierunek.
W Woo2 w koncu odnalazlem to - czego zawsze we wzmacniaczu szukalem. Nie chce tutaj zaczynac teraz dyskusji o tym czy mozna cos takiego osiagnac we wzmacniaczu tranzystorowym czy filozofiach budowania systemu aby tak bylo (moim zdaniem na pewno mozna, ale kwestia nakladu pracy i potem ceny lub tysiecy spedzonych przy tym godzin a lampowce osiagaja to po prostu "naturalnie" za sprawa samych lamp).
Gladkie, wprost holograficzne brzmienie z lekka (po prostu lekka - nie wiecej nie mniej) nutka ciepla i duza dynamika (tutaj Rudi i Yama po prostu nie sa w stanie dotrzymac kroku). Nie klujaca lecz dobrze rozciagnieta gora i dobrze wypelniony i kontrolowany bas to wlasnie to czego szukalem.

Piotr mial tutaj racje, ze GS1000 potrzebuja wzmacniacz o wiekszej po prostu mocy niz Yama. GS1000 na Woo2 ktory "pary" w porownaniu do Yamy ma wielokronie wiecej dostaly drugiego zycia. Balans tonalny wyrownal sie znacznie bardziej, poprawila sie precyzja i przede wszystkim kontrola basu i jego wypelnienie.
(To na Philipsach gdyz te maja wiecej godzin niz posiadane przeze mnie Electro Harmonixy)

Dlaczego wiec nie zostawilem sobie GS1000 a ide w Senki, hmmm to juz temat na kolejna opowiesc :)) Nie bede teraz o tym meczyl, GSy znam i zawsze moge do nich kiedys wrocic  a po prostu ostatnio urzekly mnie dobrze napedzone Sennheisery. Woo faktycznie najbardziej lubi Senki i cos w tym jest, bo Woo z Senkami gra wiecej niz bardzo dobrze.

Co do Woo2 tak, jest oparty na 6 lampach.
2 drivery ktore obsluguje na pewno to ECC88/E88CC/E188CC/6922/7308
2 lampy mocy ktore sa na bank obslugiwane to 6080/6AS7/5998 i pokrewne
2 prostowniki EZ80/6V4.

Lampy mocy mozna zamienic na 5998 np. takie -> http://www.indierockfan.net/pics/WA2_001.jpg uzykujac jeszcze wieksza moc. Co tez zamierzam zrobic :)

HD650 uzywam sobie teraz na spokojnie, czekajac na rozwoj sytuacji z HD800. Kiedy wszystko juz sie unormuje i wyklaruje spokojnie zamienie HD650 na HD800. Nie odczuwam wiec parcia do jak najszybszego zakupu nowego flagowca.

Co do zamiany DACa na zrodlo jak by nie bylo z segmentu studyjnego. W EMU cyfrowego nalotu nie odczuwam ani smieci tez. Byc moze to takze za sprawa, ze komputer mam przygotowywany z mysla o PC Audio jako takim.

Oceniajac mozliwosci do ceny Rudiego NX33, Yamamoto HA-02 i Woo2 najlepiej ocenilbym Woo a w srodku postawil Yamamoto.

Z Woo2 GS1000 byly o tyle lepiej wysterowane niz z Rudiego i Yamy, ze faktycznie bardziej podobyly mi sie z EMU jako napedem niz z North Starem (ktory wcale zlym DACiem nie jest).

Mysle, ze zrodlo wiec winno grac po prostu neutralnie a nie upiekszac i precyzjnie - z odpowiednim wzmacniaczem przekaz nie bedzie plaski o na tyle rozciagniety we wszystkich kierunkach ze bedzie mozna wczuwac sie w te detale, zachowujac spojnosc.

Kiedy wzmacniacz nie ma po prostu najzwyczajniej w swiecie chociazby odpowiedniej mocy, przekaz jest zprasowany, zbity - i wtedy czesto szuka sie bardziej analogowego, aksamitnie grajacego zrodla bo wszystko jest na tyle blisko siebie ze za duze kontrasty lub roznice powoduja poczucie pojawienia sie bledu, odstepu od calosci.

Przy wzmacniaczu ktory lepiej wysteruje sluchawki te detale, ktore np. wczesniej trzeba zamieniac w jak najwieksza analogowosc (nie myle oczywiscie ze smieciami lub jakimis nalecialosciami ze slabego zrodla) sa tak poukladane w glebokim we wszystkich kierunkach przekazie, ze nie sa odbierane jako odstepstwo od normy - tylko po prostu jako naturlany element bogatego i glebokiego dzwieku :)

Mysle, ze Woo5 dalby w takim razie, jeszcze wiecej radosci ale on juz kosztuje 3 razy tyle co Woo2.

Po moich przygodach ze wzmacniaczami u siebie i roznych meetingach, mysle ze cena Woo2 nie jest przesadzona a jest wrecz w stosunku do wielu innych wzmakow - niska.

Oczywiscie nie jest to tez zaden kolejny cud swiata, czy nie wiadomo co i rewelacja jakich malo - nie odbierajcie mnie tak, mysle ze to po prostu bardzo dobry wzmacniacz o wiecej niz dobrym stosunku jakosci do ceny.

Zeby mial jakies problemy z 32Ohmowymi Grado GS1000 nie odczulem. W porownaniu do tego jak to gralo bardziej powiedzialbym ze moj stary bardzo dobry do innych jednak sluchawek (Denony, AudioTechniki) Yama na wyjsicu transformatorowym - mial problemy.

Kolejna nauczka - wieksze sluchawki chca przede wszystkim wiecej mocy :)

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
07-04-2009, 14:06
PS. Ah Roland, zapomnialem dzieki za klasowy wklad w watek ;)

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
07-04-2009, 14:08
Errata.

>>Woo faktycznie najbardziej lubi Senki i cos w tym jest, bo Woo z Senkami gra wiecej niz bardzo dobrze.

Powinno byc:

JACK Woo faktycznie najbardziej lubi Senki i cos w tym jest, bo Woo z Senkami gra wiecej niz bardzo dobrze.

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
07-04-2009, 19:03
Errata2:

Odnosnie RudiStora NX33. To jest w zasadzie wzmacniacz pomyslany jako w pelni symetryczny, wyjscie SE jest w nimi tylko "aby bylo". Ja podawalem mu oczywiscie sygnal symetryczny +4dBV i kilka sluchawek terminowanych symetrycznie sie przewinelo ale GS1000 nigdy nie odwazylem sie zterminowac inaczej - wiadomo jak jest z kablem Grado i dostepem do przetwornika. Kabel jest niewymienialny a przetworniki przyklejone klejem.

Byc moze gdyby miec symetrycznie terminowane GS1000 pary byloby wiecej i Rudi z nimi radzilby sobie lepiej.

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
09-04-2009, 13:13
Dziekuje za zaproszenie. Kiedy nabede juz docelowe HD800 - bo taki jest plan, na pewno skorzystam :)

ptx

  • 651 / 6109
  • Ekspert
10-04-2009, 10:05
>> Piotr Ryka, 2009-04-06 17:25:32
Lada dzień mam dostać do przetestowania wzmacniacz słuchawkowy Heed. Podobno jest świetny, a kosztuje tylko 1400 zł. No ale co nie jest świetne?

heed to podobno bardzo dobre zestawienie z k701,dodaje im to czego niektórym brakuje, dołu pasma i wypełnienia.

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
11-04-2009, 17:51
A mnie poki co udalo mi sie wyrwac prostowniki Telefunkeny EZ80 w b.dobrym stanie, zastanawiam sie czy sprawic sobie jako lampy mocy TungSole 5998 czy Sylvanie 6AS7G. Mozna nawet kupic nawet Western Electrici 421A ale cena za pare to jakies 1.200 PLN lub TungSole 6520 za 1000 PLN za pare ale poki co pozostane jednak przy TungSolach 5998 lub owych Sylvaniach 6AS7G ktore sa w zasadzie o polowe tansze. Jako drivery najpewniej zdecyduje sie na zlote Mullardy E88CC, gdyz co jak co - ale takiego klasyka po prostu warto miec :)

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
12-04-2009, 16:30
Mialem juz okazje sie wlasnie o tym przekonac. Niby ta sama produkcja, nawet numery seryjne bardzo bliskie - osiagi na testerze prawie identyczne a graly slyszalnie inaczej.

Jasne, no to jest moj poczatek zbierania kolekcji dla Woo. Od czegos trzeba zaczac :)) Tak czy siak, jestem zadowolony, ze mozliwosci kombinacji sa nieporownywalnie wieksze niz w wypadku Yamamoto.

piter z

  • 375 / 6110
  • Zaawansowany użytkownik
13-04-2009, 16:22
jak dla mnie to Yamamoto, Single Power Extreme i MPX oraz Woo Ges mogly by zniknac z tej listy - wsadzil bym tam luxmana, Beta 22, HeadAmp GSX, HeadAmp Aristeuas, BHSE, Balancing Act by Eddie Curent - zreszta trzeba by wyznaczyc "granice" Hi-End - jak dla to praktycznie jedynie wzmacniacze ktore niemaja sporych wad a w takim przypadku mozna mocno zawezic stawke

krisio06

  • 347 / 5936
  • Zaawansowany użytkownik
13-04-2009, 16:33
Piter Z- Co do Beta22, sam chciałem sobie to zbudować ale gdy spytałem Majkela o poprawność schematu ( jest on ogólnie dostępny ) to taką odpowiedź otrzymałem:

"Według mnie schemat Beta22 jest głupi, a jego autora na podstawie kilku wymian zdań też nie uważam za eksperta.  Sześć diod CRD i trzy potencjometry regulacyjne na kanał nie świadczą dobrze o zdolnościach designerskich. Ludzie się podniecają tą jego Betą, ale ludzie na head-fi często się podniecają dziwnymi rzeczami."

Kraft

  • 448 / 6069
  • Zaawansowany użytkownik
13-04-2009, 16:57
AT-HA5000. Świetny dyskretniak. Nie przystaje do ich takich sobie słuchafonów.

Ged

  • 1723 / 6109
  • Ekspert
13-04-2009, 17:00
Czy tranzystorowy PS GCHA w modyfikacji Cullen Circuits zaliczamy do high-end (1300 USD) ?
Może całą listę po ostatecznym zweryfikowaniu zamieścić w recenzjach/opiniach bo potem się zgubi ?
Zawsze to będzie dobry odnośnik dla czytających i piszących.

moris

  • 83 / 6110
  • Użytkownik
13-04-2009, 19:38
>>>krisio06
Schemat "Beta22" nie jest głupi........wiadomo pewne sprawy mozna było inaczej rozwiązać ale np 2 z tych  wspomnianych potencjometrów są dość niezbedne;)...tyle aby powiem aby nie zasmiecać wątku bo to bardziej temat na DIY ale chętnie o tym podyskutowałbym :)

majkel

  • 7477 / 6107
  • Ekspert
14-04-2009, 08:41
Morris - ten schemat nie jest głupi, bo działa, tylko taki po uczniowsku zrobiony. Potki potkami, ale te CRD... daj pan spokój. To już mógł JFETy próbować wcisnąć z rezystorem, jak starczy napięcia to po dwa w układzie kaskodowym. Tak, to temat DIY, ale dyskutować mi się akurat o tym schemacie nie chce. :)

Nie mam wątpliwości, że RudiStor RP-010B to zupełnie inna liga niż krzemiaki HeadRoomu, i to on mi się wydaje reprezentantem absolutnego hi-endu tranzystorowego, nie wiem co jeszcze, bom nawet zdjęć środka nie widział. ;) Natomiast z konstrukcji lamp to bym tego Milletta posłuchał na 307A, bo lampy nie znam, a budowniczy ponoć uznał ją za najbardziej optymalną na końcówkę mocy.