Coś w tym jest,ale czasem można sie zagubić w poszukiwaniach brzmienia doskonałego.ja niedawno zrobiłem eksperyment z przełożeniem wtyczki(zmiana fazy) zeby sprawdzić czy to prawda ze ma to wpływ na dźwięk.alez było moje zdumienie jak okazało sie ze to samo nagranie brzmi zupełnie inaczej.ale to dopiero początek.zdziwienie było większe jak doszedłem do wniosku ze niektóre nagrania lepiej brzmią z prawidłowo podpięta faza,a niektóre lepiej z odwrotnie podpięta.np. 12 symfonia Szostakowicza,pod Jarvim,brzmiała lepiej bo było mniej pogłosu i kontrabasy grały ciszej ale dokładniej,podobnie płyta Al Jarreau Tenderness np. Pierwszy track bez fazy bas idealny z faza przerysowany:)wniosek? Każde nagranie jest inne.inaczej nagrywa sie płyty z muzyka klasyczna(bardzo często złe,wychodząc z założenia ze orkiestra brzmi tak genialnie ze wystarczy to tylko nagrać) inaczej jazzowa( mam wrażenie ze to najlepiej nagrane płyty) inaczej rock,disco itd.a my w domach mamy jeden system. Ja zeby słuchać muzyki fortepianowej trzy razy zmieniałem interconekty i 2 razy przewody głośnikowe.teraz kupiłem espressivo i już myśle o wzmacniaczu lampowych.kupie wzmacniacz i muszę wymienić głośniki potem znów wszystkie połączenia itd.drogie to hobby;)