Audiohobby.pl

"audio Hi-Fi/Hi-End, a rzeczywistość i ludzka natura."

  • Gość
26-03-2014, 02:17
Temat: "Sprzęt audio: Hi-Fi/Hi-End, a rzeczywistość i ludzka natura".

Na wstępie wymienię modele słuchawek które w danym przedziale cenowym warto przesłuchać, ale lista, choć dość długa, to nie wszystko, zapraszam do lektury.

(Low-End)

do 50zł

Philips SHP2000/SHP1900

do 100zł

Maxwell Retro DJ
Superlux HD681
AKG K511

do 200zł

KOSS UR40
Superlux HD330
Panasonic RP-HTX7
Blaupunkt DJ112
AKG K514/K512 MKII
Takstar TS671

do 300zł

Shure SRH240A
Prodipe 3000
Audio Technica TAD400
AKG K618/K619

do 400zł

Goldring DR150
Grado SR60i
Shure SRH440
Pioneer SE-A1000
Audio Technica RE70

do 500zł

Grado SR80i
Aureol Real

(Middle-End)

do 600zł

AKG 612 pro
Beyerdynamic DT 150
Fostex T50RP
Audio Technica AD500X

do 700zł

Shure SRH840
Grado SR125i
Beyerdynamic DT990 pro

do 800zł

AKG k550/K551
Grado SR125i

do 900zł

Grado SR225i
Audio Technica AD700X

do 1000zł

Shure SRH940
Beyerdynamic DT880 pro
Audio Technica AD900

(High-End)

do 1500zł

AKG Q701/K701
Sennheiser HD600, HD650
Hifimen HE-400
Audio Technica AD1000
Audio Technica AD900x
Bose QuietComfort 15
Beyerdynamic T70

do 2000zł

Beyerdynamic T1, T90
HiFiMan HE-4

...tutaj bym skończył, bo też nie miałem okazji wypróbować sprzętu droższego.

Termin Hi-Fi, będący skrótem od high fidelity, w odróżnieniu od High-End, jest ściśle związany z unormowaną listą cech jakie musi spełniać sprzęt audio, określony mianem Hi-Fi. Do wymagań normy należy: pasmo przenoszenia 20-20kHz, zniekształcenia THD <1% przy 1kHz oraz inne. Wszystkie przytoczone modele słuchawek są klasy Hi-Fi. Więc można się zastanawiać po co norma została wprowadzona skoro najtańszy sprzęt na rynku potrafi ją spełnić? Już spieszę z odpowiedzią, a sama odpowiedź jest prozaiczna. Otóż norma powstała w innych czasach, została wprowadzona w 1973 r. Ówcześnie sprzęt audio prezentował znacznie niższy poziom, niż obecnie, stąd powstanie normy wskazującej na sprzęt słyszalnie lepszej jakości, wiernie odwzorowujący dźwięk źródłowy. Obecnie sprzęt, zwłaszcza ten droższy, różni się cechami jakościowymi, które trudno zmierzyć, a wręcz jest to niemożliwe, często zależy od osobistych preferencji, możliwości aparatu słuchowego danej osoby, doświadczenia odsłuchowego, przyzwyczajeń. Wynika to z faktu że sprzęt osiągnął poziom wierności, oscylującej na granicy możliwości naszego aparatu słuchowego do odbierania bodźców dźwiękowych. A potem dostrzegane przez nas różnice w sprzęcie to już "zagadka" którą spróbuję trochę rozwikłać. Oczywistym jest że nie można unormować czegoś czego nie da się zmierzyć. Techniczne aspekty nie są już tak wyraźnie słyszalne dla "średniej populacji". Większość sprzętu spełnia to minimum "wiernego odwzorowania" i obecnie, parametry techniczne, a raczej różnicowanie sprzętu na bazie parametrów, i wnioskowanie na tej podstawie o jakości dźwięku, często nijak się ma do wrażeń odsłuchowych. Na rynku lat 70 nie było to aż tak niemiarodajne, a sprzęty klasy HiFi, czyli spełniające określone parametry techniczne, faktycznie odznaczały się wyższą jakość na tle powszechnie występującego na rynku sprzętu nie posiadającego tego odznaczenia, czyli o gorszych parametrach technicznych. Trzeba również zaznaczyć że sprzęt tej klasy, to w tamtych czasach, najwyższa półka cenowa. To już nie musiało być tak wyraźne między dwoma sprzętami klasy HiFi. Obecnie właśnie istnieje podobny problem, jednak z racji coraz wyższego zaawansowania sprzętu, różnice są jeszcze "subtelniejsze", a na pewno trudne do ujęcia w ścisłe ramy "normy". Ze swojego doświadczenia odsłuchowego mogę powiedzieć że wyższa cena często nie oznacza "skoku jakości". Także warto zasięgnąć języka przed zakupem takiego sprzętu, a przede wszystkim samemu przesłuchać, szerokiej gamy modeli. Uważam że jest to o tyle istotniejsze że dotyczy zmysłu słuchu, który z uwagi że nie jest naszym dominującym zmysłem, również bardziej "upośledzonym" w percepcji bodźców środowiska(wąskie pasmo słyszalne, z wiekiem dramatycznie się zawężające), przez co trudniej opisywać nam te wrażenia, konfrontując to z wrażeniami wzrokowymi. Nietoperzami nie jesteśmy.

W ewolucji sprzętu audio, pojawia się również inne zjawisko które określiłbym zdaniem: "jakość dźwięku z krążka wyższa niż w sali koncertowej".
Nasuwa się pytanie jak "oryginał" może być gorszy od "reprodukcji"? Czyżby czysty marketing, hasło rodem ze sklepów sieciowych? I tak, i nie. Bo w ludzkim świecie percepcji, hasło może okazać się prawdziwe i naukowo uzasadnione. Co więcej to ściśle koreluje z osobistymi preferencjami. Otóż naukowcy/producenci sprzętu zauważyli że ludzie niekoniecznie wolą słuchać wiernej reprodukcji i częściej wybierają jednak "zniekształcenia". Oczywiście nie chodzi o każde zniekształcenia, będące np wynikiem niedomagania sprzętu, nawiązując do lat 70. Otóż są to bardzo szczególne zniekształcenia, których "charakterystyka" jest wypracowywana w procesie badań w dziedzinie "psychoakustyki", oraz na bazie selekcji rynku. Weźmy np wzmacniacze lampowe, gramofony(dźwięk analogowy) taki sprzęt mocniej wpływa na dźwięk, dosłownie zniekształcając go bardziej niż najwyższej jakości rozwiązania tranzystorowe o wyśrubowanych parametrach technicznych i "nośnik cyfrowy"(przez co rozumiem technologiczny tor cyfrowo/analogowy). Ludzie są w stanie zapłacić za taki sprzęt więcej, bo taki sprzęt, podczas odsłuchu często wywołuje w nas większe emocje, wydaje nam się naturalniejszy, mówiąc prosto bardziej nam się podoba. Czyli jak to w ludzkiej naturze, w końcu podporządkowujemy wszystko sobie, w tym zmieniamy naturalne dźwięki żeby było "naturalniej".
Ponad to, już kwestia nie mająca związku z psychologią. Otóż prezentacja wszelkich szczegółów w nagraniu. Proces realizacji nagrania koncertu umożliwia ustawienie urządzeń rejestrujących w miejscach niedostępnych dla żadnego z "uczestników" wydarzenia z pozycji widza. Dzięki czemu jest możliwość zarejestrowania takich szczegółów których normalnie w sali koncertowej nie słyszymy, albo nie zwracamy uwagi. Potem przy obróbce takiego nagrania, można pewne rzeczy podkreślić, a wręcz wyreżyserować cały koncert. Co dźwiękowo, przy wysokiej jakości nagraniu, i odpowiedniej jakości sprzętu odtwarzającego, pozwala nam odkrywać każdy instrument, wokal, "pełniej" a przez to i cały spektakl muzyczny, bardziej spektakularnie.
Jednak i tutaj natura ludzka skłania się jednak w stronę fizycznego uczestnictwa w takim wydarzeniu. Wiąże się on z zupełnie innymi wrażeniami, również tymi pozadźwiękowymi, kiedy nie dość że słyszymy to widzimy wszystko, muzyków, artystów przekazujących nam bezpośrednio swoje emocje. Uczestniczymy w wydarzeniu wraz z innymi. Co buduje przed nami pełniejszy obraz i ostatecznie potrafi zrobić na nas większe wrażenie niż jakikolwiek krążek/plik i najdroższy sprzęt "High-End".

aulait

  • 1420 / 5764
  • Ekspert
26-03-2014, 07:01
Fajny temat. Lista wartych posłuchania słuchawek, to też dobry pomysł. Dorzuciłbym jeszcze  w najtańszych do 100 zł Sennheiser HD 201... są ok. Do 200 zł CAL, choć to nie są moje ulubione słuchawki, wielu bardzo odpowiadają. Stworzyłbym jeszcze listę używanych słuchawek, które warto posłuchać. Fajnie jakby taką listę na bieżąco mogli uzupełniać wszyscy forumowicze. Może z informacją ilu osobą dany model się podoba ;)

  • Gość
26-03-2014, 09:03
To jest lista słuchawek które "testowałem", CAL nie słyszałem, a ten model Sennheisera HD201 uważam za niewarty uwagi, musiałby być przynajmniej porównywalny z modelami do 100zł, uważam że wiele mu do nich brakuje. Chodziło mi o przekrój obecnego rynku, w ramach tematu. Nie wykluczam jednak możliwości dodawania nowych propozycji, jednak przed wrzuceniem kolejnego, proponowałbym małą reklamę danego modelu, ewentualnie jakieś recenzje, fajnie jakby dodawać modele które są interesującym zjawiskiem na rynku, czyli oferują ponadprzeciętny stosunek jakości do ceny, albo są pod jakimś względem charakterystyczne, inne niż reszta. Sennheisera HD201 uważam za przeciętny do bólu produkt. Cieszę się że temat się spodobał, pozdrawiam.

Bednaar

  • 556 / 6063
  • Ekspert
26-03-2014, 10:33
W cenie do 200 zł brakuje Koss Porta Pro. A propos Sennheiser HD201 - słabizna, nie warte uwagi nawet do 100 zł, poniżej przeciętnej.

aulait

  • 1420 / 5764
  • Ekspert
26-03-2014, 11:19
Każdy słyszy inaczej. Mi te słuchawki odpowiadają, dla mnie są dużo lepsze niż np te Philipsy SHP2000/1900.

  • Gość
26-03-2014, 11:39
Gdyby kosztował 50zł to owszem, ale przy cenie 100zł można kupić coś lepszego.

  • Gość
26-03-2014, 11:41
Takie AKG K511 czy SL HD681 prezentują znacznie więcej.

Perul

  • 246 / 4573
  • Aktywny użytkownik
26-03-2014, 11:54
Do 100zł to się znajdzie jeszcze trochę modeli: Philips SHP5401, SHP2700, SHP3000 (obecnie w Biedronce za 69zł), Tascam TH-02.

Do 200zł wspomniane już CAL, Takstary Hi2050 (z Chin są w tej cenie), Takstary HD2000...

Lista jest długa, a jeszcze jak się uwzględni, że można słuchawki zmodować, to duuuużo dłuższa ;)

  • Gość
26-03-2014, 12:04
Kolega ma Takstary PRO 80, nawet sobie chwali. Też jakieś słuchawki kupione po taniości.

  • Gość
26-03-2014, 12:12
Mówimy o modelach dostępnych w sklepach, a nie z drugiej, trzeciej... ręki, to a propos dwóch pierwszych philipsów.  SHP3000 mnie osobiście nie zainteresował... także bym ich nie polecił do przesłuchania. Można gdzieś w Polsce dostać te Tascam ?

co do CAL... nie podoba mi się cały ten hałas wokół tego modelu. Wręcz zniechęca mnie żeby się nim poważnie zainteresować, to co już o nim czytałem, z czym CAL był porównywany... całe te niezdrowe podniecenie i dzieci upierające się że CAL bije wszystko co pojawiło się na rynku. To sprawia że bardziej budzi mój uśmiech, i dostrzegam w CAL materiał do żartów. Szczerze mam dość tych trzech literek. :D

Perul

  • 246 / 4573
  • Aktywny użytkownik
26-03-2014, 12:29
Takstary bez problemu kupisz w Polsce (patrz Allegro, ceneo itp).  Tascamów niestety nie, jedynie z Amazona (najtaniej wychodzi).

Co do CAL, to też tak miałem dopóki nie posłuchałem ich na mocnym wzmacniaczu. Moc jest potrzebna nie po to, żeby było głośno, tylko, po to, żeby w ryzach trzymać bas. Warto posłuchać zrekablowanych i zmodowanych, ale i fabryczne z reguły "dają radę".
W CAL (zwłaszcza tych nowszych) jest niestety spory rozrzut produkcyjny, słuchałem w sumie pewnie ze 20 egzemplarzy, z czego 2 były zauważalnie słabsze i 3 zauważalnie lepsze niż "średnia krajowa".

  • Gość
26-03-2014, 12:37
Co do Takstarów to kupiłem w Katowicach pro 80, także pytałem tylko o Tascam. Chciałem po prostu zwrócić uwagę że temat dotoczy rynku Polskiego.

aulait

  • 1420 / 5764
  • Ekspert
26-03-2014, 14:15
>> Jarmil, 2014-03-26 12:12:39
 
co do CAL... nie podoba mi się cały ten hałas wokół tego modelu. Wręcz zniechęca mnie żeby się nim poważnie zainteresować, to co już o nim czytałem, z czym CAL był porównywany... całe te niezdrowe podniecenie i dzieci upierające się że CAL bije wszystko co pojawiło się na rynku. To sprawia że bardziej budzi mój uśmiech, i dostrzegam w CAL materiał do żartów. Szczerze mam dość tych trzech literek. :D<<

Ja nie jestem fanem tych słuchawek, ale Twoja argumentacja wydaję się mało racjonalna. Ja polecam te słuchawki, do odsłuchu,choć to nie mój typ. Powinny być na Tej liście ;)

aulait

  • 1420 / 5764
  • Ekspert
26-03-2014, 14:20
>> Perul, 2014-03-26 12:29:56
 Co do CAL, to też tak miałem dopóki nie posłuchałem ich na mocnym wzmacniaczu. Moc jest potrzebna nie po to, żeby było głośno, tylko, po to, żeby w ryzach trzymać bas. Warto posłuchać zrekablowanych i zmodowanych, ale i fabryczne z reguły "dają radę".
W CAL (zwłaszcza tych nowszych) jest niestety spory rozrzut produkcyjny, słuchałem w sumie pewnie ze 20 egzemplarzy, z czego 2 były zauważalnie słabsze i 3 zauważalnie lepsze niż "średnia krajowa".<<

Ja mam w domu trzy egzemplarze CAL, jedne moje, bo kiedyś kupiłem z ciekawości, drugiej mojej połowicy i trzecie syna (im się te słuchawki podobają) Pomimo, rekablingu i różnych wzmaków CALe grają, jak CALe. Może trochę lepiej(modowane syna)lub trochę gorzej (moje), ale podobnie. Niezależnie od wzmacniacza, choć na dobrym trochę lepiej ;)

  • Gość
26-03-2014, 14:26
Całą rodzinę przyodziałeś w CALe? Nieźle :) W sumie tanio obleciałeś.