Miałem u siebie DT-150, ale zastanawiam się czy były aby na pewno w porządku. Kabel był jakoś dziwnie naprawiany, może ktoś spartolił robotę. Między innymi dlatego, chciałbym je 2 raz przetestować. Jakościowo były mocno średnie - muliły (nie wiem, może to kwestia źródła była ale nie chce mi się w to wierzyć) ale charakterem to był miód na moje uszy. Nisko schodzący zarysowany bas, neutralna barwa średnicy, górę miały dość dziwną, ale ilościowo w sam raz. To co powalało w tych słuchawkach to kreowanie sceny. Od razu powiem, że nie są to słuchawki transparentne, udające wierność, wręcz przeciwnie, budują nową rzeczywistość, wiele planów, głębia i zadziwiająca szerokość, dużo powietrza (nie grały właśnie jak zamknięte do końca). Po prostu prezentacja rozrywkowa jak marzenie. Tylko z czasem to mulenie mi co raz bardziej obrzydzało odsłuch. Właśnie dlatego się zastanawiam czy by nie wziąć ich ponownie na próbę, tylko jakąś nowszą sztukę. Dać im jeszcze jedną szansę. Chociaż w tej chwili trochę bardziej ciągnie mnie do któryś 99tek.
Grado odpadają.
1R i Focale - warte przetestowania, ale raczej nie o to mi chodzi.
DT880 - też warte przetestowania. Aczkolwiek mój tor granie dość neutralnie, a one są równiejsze od HD650 i pewnie bardziej analityczne. Raczej nie o to mi chodzi. Założę się, że by mi się spodobały, ale myślę że...
DT990 - to może być mój kierunek. Jakbym mógł załatwić do testów wersje edition 32/600om to pewnie dałbym radę załatwić na testy wersje też pro. Z tym, że myślę, żeby po prostu zacząć przygodę od pro (i jak się uda to zakończyć) głównie z racji ceny, a przez niektórych jest nawet preferowana... kto wie może by i mi podeszła. Chociaż jakbym znalazł wersje edition 600om za 600zł to pewnie bym się skusił też chociażby by spróbować. ;)
Myślę, że rozumiecie o co mi chodzi. Dziękuję za propozycje, nie ma co was męczyć (no chyba, że coś rzeczywiście zasługuje na uwagę) poszukam na razie w tych beyerach. Zobaczymy co mi los wrzuci w łapki :)