Ostatnio chyba zakupiłem płytę źle zmasterowaną w takim sensie, że oryginał dla TV jest ok, a płyta jest w fatalnym stanie. Tak na pewno było z flac w sieci i sądzę, że jest tak samo na płycie. Nie potwierdzę, bo ponad 100 czy 200 płyt czeka na sprzęt, by warto było je przesłuchać, ale coś takiego stanowi 1% realizacji. Można trafić na nagrania mniej przyjemnie zmasterowane, ale osatatnio nie zawracałem sobie tym głowy. Czerpię przyjemność z melodii, a specyfikę w realizacji przepuszczam przez DAC/amp i jak źle wychodzi, to dla mnie wina sprzętu. A żeby czerpać przyjemność z melodii, to naprawdę trzeba mieć dobry sprzęt, żeby dobre zmiany tonacji i intensywności było prawidłowo przekazywane pod kątem mocy. PRAT to podstawa, ale nie wszystko. Usłyszeć coś, a poczuć zmysłami to coś innego. To pierwsze jest zbędne.
Z powyższych realizacji tylko Telarc kojarzę. Mam swoje kompozycję, które prawie nigdy nie przechodzą przez takie wydawnictwa, są tylko skromne wyjątki.