To już w temacie HD600 to klasyk. Wadą jest wybiórczość w stosunku do podłączanego sprzętu. Grają jak przez firankę co słychać po porównaniu z czymkolwiek innym, a poza tym ja wolałem ich protoplastę na tych samych przetwornikach - HD580. W nich był fajny klimacik na najwyższej średnicy, który tworzyły zapewne te plastikowe grille z połamanym wzorkiem. Metalowe sitko wykonturowało nieco dźwięk, ale czar prysł.
HD650 w przeciwieństwie do "klasyka" można słuchać nawet prosto z kompa, gdyż recepta na nie była prosta - doprawić kolorem dół aż po dolny środek, a "odprawić" górę (najlepiej w niebyt). Te słuchawki za 9kHz praktycznie nic nie grają. Z AKG K601 byłyby takim duetem jak Pat i Pataszon. Te drugie też traktują sopran jak niepotrzebny dodatek do muzyki.
Co do wartości HD650 nie zgadzam się - mógłbym je mieć tylko do bardzo rzadkich odsłuchów wydając góra 500zł ze względu na specyficzny i narzucający się sposób grania, który pasuje do nie więcej niż kilku płyt w mojej kolekcji, a których i tak z przyjemnością posłucham z czego innego, pewnie większą.