Upraszczając. Denon D7000 był dużo lepszy od Sennheiserów HD600 i Beyerów praktycznie w każdym aspekcie. Rozpiętość dźwięku/skala, barwy, bas. To nie były niuanse tylko deklasacja. Moje Sennheisery zagrały w stosunku do D7000 zwyczajnie płasko. Było to ewidentne zarówno na wzmacniaczu DIY jak i na moim Benchmarku.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z szanownym Panem Admirałem, że HD600 grały płasko. Owszem, na moim wzmaku brakowało im dołu, ale to bardziej ze względu na celowe podwyższenie dolnej granicy jego pasma, z uwagi na konieczność uporania się z nadmiarem "fabrycznego" BOOM, występującego w Denonach, niż na niedostatki samych Sennheiserów. Na Benchmarku zjawiska spłaszczenia nie zaobserwowałem. Sprzęt godny polecenia, bez większych wad. Od dawna twierdzę, w tej cenie jest bezkonkurencyjny, a ostatni odsłuch tylko mnie w tym przekonaniu utwierdził. Zresztą podobnie jest z DT990, gdzie stosunek jakości do (sporo niższej) ceny powoduje, że trudno o alternatywę dla tych słuchawek. Największymi ich zaletami są wg mnie sposób prezentacji przestrzeni i spójność przekazu.
Z kolei największy rozczarowaniem wieczoru okazała się sekcja DAC Benchmarka, która poległa z kretesem z wiekową kartą M-Audio (Delta 24/192). Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, jakkolwiek nie ukrywam, że specjalnie mnie to nie zmartwiło. :)