Audiohobby.pl

Słuchawki Beyerdynamic!!!

Kasia01061987

  • 122 / 4257
  • Aktywny użytkownik
05-10-2014, 10:06
selphy, popieram Cię, całkowicie:)
I gwarantuję, że nie jestem Osobom, która zamieni, tak dobre słuchawki dlatego, że mi się np. znudzą.
Taka możliwość nastąpi tylko wtedy, gdy mi się one popsują.
Nie zamierzam, nigdy popadać w obłęd.
Osobiście uważam, że to nie ma, najmniejszego sensu, bo pewnie, można dojść do tego, że nawet słuchawki, za ponad 5 tys. człowiekowi nie sprawią zadowolenia.
A, co dopiero mówić, o innym droższym sprzęcie.
Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne – nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego.

Claude Debussy

Kasia01061987

  • 122 / 4257
  • Aktywny użytkownik
05-10-2014, 10:13
Max, o to właśnie chodzi.
Wybierając model, nie patrzyłam na to, by był on najdroższy, a o to, aby był najodpowiedniejszy do słuchania klasyki.
To jest dla mnie priorytetowe!
Reszta, schodzi na drugi plan..
Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne – nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego.

Claude Debussy

Kasia01061987

  • 122 / 4257
  • Aktywny użytkownik
05-10-2014, 10:24
Czasem dobrze jest działać, pod wpływem serca, ale jeśli chodzi, o wydawanie pieniędzy, trzeba przede wszystkim używać rozumu.
Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne – nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego.

Claude Debussy

Soundman

  • 775 / 4229
  • Ekspert
05-10-2014, 10:28
Właśnie, słuchawki z przedziału ok. 1tys zł są przeważnie bezpiecznym wyborem, oferują już bardzo dużo jak je dobrze napędzić.
Droższe modele oferują więcej ale żeby w pełni wykorzystać ich możliwości wymaga to sporego zastrzyku gotówki i żonglerki wzmacniaczami/Dacami by idealnie dopasować się brzmieniowo.
Inaczej można się tylko rozczarować, to samo dotyczy się z resztą kolumn.

Soundman

  • 775 / 4229
  • Ekspert
05-10-2014, 10:32
Kasia, jak pograsz z DT990 z rok lub dwa to zbierz kasę i pomyśl potem o zakupie HD800.
O ile w DT990 klasyka wchodzi ci do pokoju to już z HD800 przenosisz się na salę filharmonii....he,he.
To jedyne dynamiki co potrafią taką sztuczkę zrobić....warto posłuchać.
 

Kasia01061987

  • 122 / 4257
  • Aktywny użytkownik
05-10-2014, 10:45
Soundman, nawet nie musiałam sprawdzać dlatego, że wiem, o jakich słuchawkach mówisz:)
No cóż, marzenie, marzenie, marzenie..
Ale, na razie pozostańmy w rzeczywistości;)
Gdybym, chciała świrować i pokazywać, ile od samego początku, mogę wydać kasy, to pewnie, je bym wybrała.
Albo, chociażby zapytałabym się Was, czym można napędzić Beyerdynamic DT 990 Edition.
Wtedy, wybrałabym nie 32ohm, ale o wiele więcej.
Ale, niczego takiego nie zrobiłam.
I wiem, że nie będę żałowała:)
Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne – nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego.

Claude Debussy

Soundman

  • 775 / 4229
  • Ekspert
05-10-2014, 11:01
Bardzo dobrze że kupiłaś DT990 , mają dużą scenę, jasny przekaz , dużo detalu,  dobrą podstawę basową.....to co najważniejsze by klasyki z przyjemnością słuchać.
Średnica jest lekko ocieplona co jednak jest zaletą według mnie, nie można ich nazwać do końca neutralnymi, ale za to  umożliwia to przyjemny odbiór. Czego brakuje innym słuchawkom w tej cenie.
Jakaś magia HD800 już w tych DT990 jest.

Kasia01061987

  • 122 / 4257
  • Aktywny użytkownik
05-10-2014, 11:12
Od magii, Człowiek nie chce się odrywać.
Więc, może dobrze, że w DT990 jest, tylko trochę magii, nie tak, jak w HD800, bo inaczej w ogóle nie oderwałabym się od słuchania.
Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne – nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego.

Claude Debussy

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
05-10-2014, 13:43
Miałem DT990 jednocześnie z Grado PS1000. Gdybym nie znał ceny Beyerów to powiedziałbym, że grają przy tych drugich jakby kosztowały ~5tys. Nie martw się o napędzanie, jeśli kiedyś dokupisz jakiś wzmacniaczyk do 32 ohm to również będziesz zadowolona. Ja swoje 600ohm pędzałem PS Audio GCHA i dawały z siebie naprawdę wiele, mam znajomego, który aktualnie używa takiego samego zestawu i od jakiegoś roku nie ma zamiaru zmieniać na cokolwiek innego. U mnie jednak zostały Grado, chyba bardziej z sentymentu niż opłacalności, bo z DT990 cieszyłem się muzyką w tym samym stopniu, a zrezygnować z kilku detali za taką dopłata to żaden ból ;)

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
05-10-2014, 14:47
DT990 Premium Edition to znakomite słuchawki, miałem 32 Ohm, obecnie mam 600 Ohm, świetnie grają z Meierem Classic.
Jednakże w życiu nie powiedziałbym, że mają cokolwiek wspólnego z HD800, które zresztą też posiadam.

Wersja 600 Ohm gra inaczej od niskoomowej, moim zdaniem O WIELE LEPIEJ. Niskoomowe są bardziej nastawione na fun, a wysokoomowe to już dźwięk wyższej próby :-) ale też potrzebują mocnego wzmacniacza, inaczej to będzie po prostu plumkanie ;-)

Karol

  • 2030 / 4535
  • Ekspert
05-10-2014, 16:29
Na wyższy poziom nie ma sensu wchodzić, tylko cieszyć się tym co się ma.
Wystarczy odłożyć sprzęt na jakiś czas i znowu będzie cieszył jak pierwszego dnia.
Póżniej to już nie jest hobby, tylko niekończąca się paranoja, która do niczego nie prowadzi.
Taki zakupuholizm audio ;)

No i pierwsza rozsądna rada, z której zdecydowanie warto skorzystać. "Wyższe poziomy" to tylko drenaż portfela, a dt990 są słuchawkami w klasyce docelowymi.

Mylę, że to co zasygnalizował selphy, i to co napisał MAX to dosyć ważne sprawy.
Czasami bywają nawet powodem, delikatnie mówiąc, nieporozumień i animozji.
Moje zdanie na ten temat jest takie.

Wchodzenie na wyższy poziom, nierozerwalnie związane jest z tym, że akceptujemy coraz wyższe ceny i jesteśmy gotowi je płacić za nasze słuchawki. :-)
No może nie wszyscy tak tu mają, ale ci "wspinający się", na pewno muszą przez to przejść. :-)
Kupno droższych słuchawek, nie zawsze przynosi wyraźny efekt i idzie w tą stronę, której oczekujemy.
Nawet trzy godziny w sklepie przed zakupem może nie wystarczyć. I z reguły nie wystarcza.
Okazuje się, że po przyniesieniu do domu, albo zaraz albo po jakimś czasie, jesteśmy rozczarowani tym, co słyszymy.
Często też, za duże pieniądze otrzymujemy tak mały postęp, że wielu z nas się zastanawia czy było warto. :-)
Moim zdaniem, zbyt często, zbyt wiele oczekujemy od zmiany jednego elementu.
I teraz przejdę do tego, co to jest dla mnie audiofilizm.
Pomijam tu część muzyczną i skupiam się tylko na tej części, która dotyczy sprzętu.
Każdy element toru wnosi do dźwięku jakieś zmiany. W tę lub inna stronę.
Od pewnego poziomu, różnice te są dosyć małe. Często są to różnice minimalne, takie na granicy percepcji.
Audiofilizm to dla mnie wielka umiejętność, odpowiedniego dobrania, skomponowania, tych wszystkich elementów toru.
Chodzi o to, aby te minimalne zmiany sumowały się i dały zamierzony efekt końcowy.
Każdy ma jakiś swój wzorzec idealnej prezentacji, (jeżeli jeszcze nie ma, to sobie wyrobi). :)
Jeżeli się uda odpowiednio dobrać cały tor, to od pierwszej chwili wiem, że to jest to.
Przekaz i sam dźwięk, nabiera czegoś niedookreślonego, co często nazywam klasą.
Jest problem z opisaniem tego zjawiska. To trochę tak jak z elegancją.
Od razu to widać i wiadomo, co jest a co nie jest eleganckie.
Ale weź to i zdefiniuj.:-)
Tak samo jest z tą tzw. klasą dźwięku. Zazwyczaj ciężko to uzasadnić, ale to się czuje.
Spojrzysz np. na człowieka i wiesz, że ten gość ma klasę. I spróbuj tu wytłumaczyć, dlaczego tak uważasz. :)
Decydują detale i ich dobór, to jak się porusza, zachowuje.
Wszystko tu współgra, każdy element jest niezbędny i sprawia tzw. nieodparte wrażenie obcowania z kimś wyjątkowym.
Podobnie jest np. z urządzonym ze smakiem pomieszczeniem.
Od razu jesteśmy w stanie stwierdzić, czy ma ten swój charakter i klasę.
W audio, na ten charakter, na klasę dźwięku, moim zdaniem ma wpływ min.:
 przestrzeń, barwa dźwięku, zrównoważenie całego pasma,
 wyrazistość i doświetlenie detali,  dobrze kontrolowany naturalny bas, poukładana scena i
 wynikający z tego wszystkiego,  jakiś taki ogólny spokój, takiej prezentacji.

To oczywiście nie wszystkie elementy, ale na pewno jedne z tych podstawowych.
Według mnie, audiofilstwo to między innymi trudna sztuka kompozycji.
I nie jest tu istotne, czy chodzi o wybór między Beyerdynamic DT150 a DT990, czy np. Stax Omega SR-009 a SR-007.
Trudność polega na tym, by poszczególne elementy toru podobierać tak, żeby te zmiany "na lepsze" uzupełniały się i potęgowały.
Można ten dobry efekt, osiągnąć całkiem przypadkowo.
Ale dopiero latami zdobywana wiedza i umiejętności, czyli tzw. znawstwo, pozwala te elementy dobierać świadomie.
To podejście oszczędza wiele frustracji i jest tańsze niż przypadkowe miotanie się, tak trochę na oślep.
To trochę jak układanie bukietu. Można zrobić taki sobie i zachwycający.
"Zawodowiec" prawie zawsze z dostępnych kwiatów, potrafi zrobić bukiet dający wrażenie obcowania z czymś pięknym.

Audifilizm, według mnie, wcale nie wymaga wydawania ogromnych kwot.
Kompletnie nie polega on, na kupowaniu najdroższych na rynku klocków.

Mając odpowiednią wiedzę i umiejętności, każdy może "skomponować", coś niezwykłego z elementów będących w jego zasięgu.
Nie ma tak, że zawsze i wszystko się wie.
Zdobycie samemu tak wielkiego doświadczenia, jest właściwie niemożliwe.
Pomijając pieniądze, zabrakłoby na to wszystko czasu.
I tu jest ta nieoceniona rola forum, gdzie się spotykają doświadczenia nas wszystkich.
To ogromna wiedza.
Uważam, ze przy jej pomocy, każdy jest w stanie skomponować swój piękny bukiet.
Choćby z polnych kwiatów.
To właśnie m.in. to, urzekło mnie w tym hobby i daje mi ogromną radość.
Potwierdzam, że może to być, mocno wciągające. :-)
Nie mniej to tylko hobby i tylko wtedy ma sens, gdy jest źródłem przyjemności i zadowolenia.
« Ostatnia zmiana: 05-10-2014, 18:55 wysłana przez Karol »

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
05-10-2014, 18:49
Świetnie napisane Karol.

Karol

  • 2030 / 4535
  • Ekspert
05-10-2014, 18:56
Dzięki Paweł.
Aż, chce się pisać. :-)

Synthax

  • 2323 / 4324
  • Ekspert
05-10-2014, 20:20
Świetnie napisane Karol.

Super, wiele zdań wyjąłeś mi z ust :)

A tak na marginesie małym, to w zeszłym roku pożyczałem całą masę dość drogich klocków i choć były okazałe to ich dźwięk wcale mnie nie pociągał... A cena przyprawiała przy tym braku 'efektu wow' o ból głowy.
W tym momencie cieszę się z zestawu który mam. Okazuje się że do dość nietaniego daca (ale tutaj po prostu nic tak nie zagrało wcześniej tak i ponieważ kopara mi opadła to byłem gotów wydać te pieniądze), podłączyłem wzmacniacz za 750pln, słuchawki za 520pln, transport plików za 1500pln (z dodatkowym zasilaczem) i kabelki w zasadzie nie droższe niż kilkaset PLN. I mam takie granie jakiego nie doświadczyłem nigdzie indziej... No dobrze da się lepiej i wiem jak ale to już duże wydatki - i trochę zaczyna się etap ewidentnie pompowanych cen - zwłaszcza w słuchawkach i nie mam na to ochoty. Wolę psu lepszą karmę kupić i dobre wino do kolacji :)

Soundman

  • 775 / 4229
  • Ekspert
05-10-2014, 20:48
Ha , czyli jednak wychodziło by na to że jeden z elementów toru muzycznego powinien być wysokiej klasy.
Inaczej będzie nam grać zestaw dobrze ale nie wybitnie, wyjątkowo?!
« Ostatnia zmiana: 05-10-2014, 21:05 wysłana przez Soundman »