Pani i Panowie, dzisiaj mi się rozwikłała zagadka różnych opinii o DT990 Edition. Otóż wersja 32 omy gra nie tylko przyjemniej od 250 omów (z pamięci), ale i DT990 Pro. Dźwięk jest bardziej nasycony barwami niż w T90, choć całościowo nieco niższej klasy, ze zgrubnym i uproszczonym potraktowaniem pewnych niuansów, ale to tak na marginesie. T90 mają bardziej stopień nasycenia w barwy jak Grado PS1000, a DT990 32 coś jak Denon AH-D7100, ale to już nawet za marginesem. ;) W DT990 32 omy nie usłyszałem żadnych ewidentnych ostrości, było dalej od nich niż np. w DT880, że o DT990 Edition 250 omów czy nawet DT990 Pro nie wspomnę. Ogólnie dobre słuchawki.
Co do wygody - pady welurowe w każdej wersji są te same, pro czy Edition, tylko pałąki bywały inne. Seria Pro powinna mieć nacisk 3.5N, a Edition mają 2.8N, co dla mnie jest w sam raz, a te 0.7N więcej dawało mi delikatnie popalić z DT880 Pro, a pady na mojej głowie w końcu się w nich rozpłaszczyły.