Wątek jest o TDA1541. Co ten FPGA miałby z nim robić?
Ja mogę po kilku latach i przygodnych zabawach z tym Philipsem odpowiedzieć, że jego głównym "atutem" są te dwa rzędy foliowych kondensatorów, których on wymaga wokół siebie. One "dzielą się" z tą kostką swoją sygnaturą brzmieniową w ten sposób, zresztą to widać z jej schematu wewnętrznego, że tak musi być.
Mnie żaden wielobitowiec nie kupił, ani sterowanie NOS, bo dla mnie 16-bitów w NOSie ma dźwięk zbrylony, nie potrafiący zejść dostatecznie ze średnicą szpica ołówka, a lampa tylko to słodzi i nadmuchuje, przynajmniej w usłyszanych aplikacjach. Długo jechałem na AK4393, potem kilka lat (i nadal) na WM8740, a ostatnio jeden Sabre namącił mi w głowie, zresztą chyba nie tylko mnie. ;) Ewentualny dalszy ciąg na ten temat nie w tym wątku.