Nie odniosę się do konkretnych wypowiedzi konkretnych autorów w tym wątku, napiszę ogólnie.
Jest duża szansa, wręcz ogromna, że użytkownicy sprzętów o płaskich charakterystykach, wręcz studyjnych stwierdzą, że muzyka z tego sprzętu im nie odpowiada. Stwierdzą to nawet wiedząc że inżynier dźwięku się napracował w studiu długo przygotowując dla nich muzykę. Wiele marek również odchodzi od takiego płaskiego brzmienia na rzecz subiektywnego dla ludzkiego narządu słuchu, więc de facto poprawiają intencje inżyniera dźwięku który coś już wyregulował w studiu. Niektórzy producenci odradzają zakup studyjnego sprzętu do odsłuchu domowego, stwierdzając że to nie będzie właściwe.
Druga sprawa - nie oszukujmy się, każde nagranie w studiu jest dedykowane jakiemuś systemu odsłuchowemu. Różnice pomiędzy nagraniami w tym aspekcie są ogromne i chyba każdy je wyraźnie słyszy. Dla słuchawkowców szczególnie te wykonane w technice binaural prawdopodobnie się pozytywnie wyróżnią.
Zatem powinniśmy się zastanowić jakie rozwiązanie jest dobrym rozwiązaniem dla słuchacza. Ma on wybór - kupić sprzęt który ładnie uśredni odbiór większości produkcji muzycznych, tak by każda grała w miarę ładnie albo właściwie dedykowany konkretnemu gatunku muzycznemu lub cechom charakterystycznym lubianej muzyki.
Ja postanowiłem zrobić inaczej. Kupiłem studyjne słuchawki K712 PRO, zupełnie świadomie. Uznałem, że powinienem mieć stabilną bazę by wiedzieć że equalizacje zaczynam od w miarę "płaskiej charakterystyki". Oczywiście nie mam pojęcia czy zwiększenie jakiegoś zakresu w programie o +1dB skutkuje takim samym wzrostem realnie przy odsłuchu, ale zaczynam od w miarę wyrównanego poziomu. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę i do większości dla mnie ważnych albumów byłem w stanie przygotować indywidualne charakterystyki brzmienia. I wiecie co? Nigdy wcześniej nie miałem takiej radości z odsłuchu. Te słuchawki są tak elastyczne w modyfikacjach przez equalizacje, że można czasami mieć wrażenie odsłuchu kilku różnych nauszników.
Oczywiście nie zabraniam ani nie zniechęcam nikogo od wymieniania scalaków, lamp, wzmacniaczy, DACów. Twierdzę jedynie że przy obecnej mocy obliczeniowej komputerów equalizacja jest w stanie zasymulować w wystarczającej dokładności każdy z tych elementów. Jeżeli ktoś zastanawia się nad wyborem tematu do pracy naukowej, może spróbować to sprawdzić, wtedy chętnie bym podał tu źródła i wyniki jego prac :)