Do jakichkolwiek Beyerdynamic DT880 (nawet 20-30 letnich vintage), SuperLux HD330 nie ma co porównywać - o wiele niższa kultura - tak z dwie klasy niżej. Mówię tu o stockowych HD330, ale i tak są wyraźnie lepsze od natarczywych i ordynaryjnych HD668B.
Pady w HD330 są ewidentnie do wymiany, poza tym szybko się rozsypią jak w moich HD660.
Może da się z HD330 coś wycisnąć - jak będę miał czas to się tym zajmę i dam znać.
Co do porównania HD330 z HD660, to się wstrzymam, bo są to zupełnie różne słuchawki do innych zastosowań - HD660 bardzo lubię (używam je w pracy) i mam dwie pary, mimo iż daleko im do jakiegokolwiek wersji Beyerdynamic DT770.
Z tego co widzę HD330 i HD660 mają takie same kable 4-żyłowe (co jest bardzo in plus). Jakiś czas temu zrobiłem próbę, gdzie do HD660 podpiąłem dodatkowy kabel Kimber PBJ i oba kable (oryginalny i ten PBJ) przełączałem - nie dostrzegłem jakiejś szczególnej różnicy, jaką zazwyczaj dostrzegam rekablując, lub podpinając różne kable do słuchawek w których umieściłem gniazda, ale nie pamiętam czy nie sterowałem wtedy słuchawek prądowo (wtedy zagra nawet gumka od majtek zamiast kabla). Muszę ponowić te testy.
Nie okłamujmy się, tajwański SuperLux nie dogoni w parę lat dziesięcioleci doświadczenia Beyerdynamic (firmy która wymyśliła stereofoniczne słuchawki dynamiczne) - do tego potrzeba co najmniej parunastu lat, albo doświadczonego geniusza jako głównego inżyniera.