Cieszy mnie to że skutecznie wsadziłem kij w mrowisko.
Mnie interesuje to co słyszę , porównuje to zawsze do tego co słyszę na żywo.
Czyli barwa instrumentów , równowaga tonalna , atak i wybrzmienie.
Z cen dawno się wyleczyłem. Z klamotów miałem chyba już wszystko co niejednokrotnie do dziś jest jeszcze marzeniem wielu. Konkluzja jest taka że ceny sobie a dźwięk sobie.
Wcale mnie nie zdziwi jak ktos wykopie podobnie ciekawe słuchawki w tym a kto wie może jeszcze niższym przedziale cenowym.
Faktem też jest to że tylko nawiedzeni maja odwagę na tzw.modowanie słuchawek.
Przeciętny obywatel popuka się w czoło.
Dla mnie osobiście shp5401 mimo że je znam od dłuższego czasu były jednymi z wielu słuchawek zwanych pod iPoda. Po bliższym zmolestowaniu , okazały się doskonałymi słuchawkami , przy odsłuchu których mam dużo przyjemności w obcowaniu z muzyką wszelakiej maści.
Niestety są wymagające , a może stety , w końcu wzmacniaczyki z tzw. dziurki w większości brzęczą , wszak mają zadowalać masy przeciętniaków.
To że kosztują ok.70 pln nic nie znaczy. Gdyby Philips postępował jak giganci topu słuchawkowego, zaopatrzyliby shp w wielkie nauszniki , sreberka , bajery , grubsze druty , metalowy/ metalizowany pałąk , pic z rodzaju złocony wtyk 24k ,piękne pudełeczko itp .co zakończyłoby się ceną 1000...4000 pln.
Jak to wygląda z modowaniem słuchawek za kilka kilo pln , każdy kto takie miał i temat ćwiczył wie o co biega.
Wiele zacnych stron ,jak np.headphone.com podaje wykresiki i inne pierdoły jedynie wybranych słuchawek.
Słuchawek które używa cały świat od lat takich jak np. DT48 wykresów brak , dlaczego ? Bo byłby wstyd dla gro większości współczesnych popierdółek.
Mam jeszcze shp2500 które po zmodowaniu mogą być ciekawą alternatywą dla formy grania Beyerów.
Pobawimy się.
Ciekawym czarnym koniem zabaw może być Koss XTI , tylko po przeinstalowaniu przetworników.
Przetworniki maja bardzo niskie zniekształcenia i bardzo liniową charakterystykę z równie dobrą odpowiedzią impulsową w całym pasmie.
Szczęśliwego nowego roku 2011 , obyście zaznali starego i najlepszego stereo i się nie wpieprzyli na klamota lutowanego cyną bezołowiową.