Mi SP podoba się bardzo. Zdecydowanie wolę audiofilskie powietrze w solidnej, sporej obudowie, a nie pudełko po papierosach, które zjeżdża z biurka ciągnięte przez kabel słuchawkowy. Poza tym, jak ktoś słusznie zauważył, takie rozmieszczenie elementów minimalizuje efekt "zagotowania się" ich w środku obudowy.
Miałem w swoim życiu wiele wzmacniaczy słuchawkowych, na lampach, transach, z PCB i ścieżkami, DIY itd. Po zdjęciu obudowy, największe wrażenie wywierał Little Dot mk VI+
Wzmacniacz, który aktualnie posiadam, zjada takiego 20-kilogramowego potwora jednym pierdnięciem z gniazda Jack. Zdjęcie wnętrza obok. Domyślam się, że wzmacniacz Majkela brzmieniowo jest nie gorszy, a może nawet lepszy. Jedyne co każe mi pozostać przy swoim to bardzo pokaźna różnica w cenie, jednak gdybym swojego PS Audio kupował kiedyś u polskiego dystrybutora zapłaciłbym podobną kwotę co za SP.
Tak czy inaczej ofertę Majkela uważam za bardzo uczciwą. Do tego jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że w polskich warunkach dało się coś takiego wyprodukować (design i wykonanie jest naprawdę super). Myślałem, że skończymy już na dobre w garażowych konstrukcjach w cenie europejskiej jak Lampizator, czy WBA. Bardzo mi przykro, ale ten cały Virtus czy jak mu tam wygląda tak samo topornie jak niższe modele, a jeśli solidność jego wykonania jest na tym samym poziomie co Grand Twin (najtańsze elementy w płytce trawionej "na kolanie") to ja dziękuję płacić za to 5k. Co innego dobre DIY do 2k, a co innego regularny produkt, który się ceni.
Teraz z dystansu czasu, nie będąc pochłoniętym pogonią za króliczkiem, trochę inaczej widzę pewne sprawy i myślę, że to jest dobre miejsce aby o tym napisać. Nie chcę również robić reklamy autorowi, ponieważ wiem, że przy takiej półce cenowej sztuczny rozgłos niczego nie wnosi, a urządzenie obroni się samo. Powyższa treść odnosi się tylko i wyłącznie do moich prywatnych odczuć na temat tego z czym miałem do tej pory styczność i traktujcie to jako mój subiektywny pogląd.