Audiohobby.pl

Ear Stream - wątek informacyjny

Dj

  • 1088 / 4880
  • Ekspert
03-08-2012, 18:48
Napiszę może tak... niektóre płyty brzmią jak piasek w uszach i przydało by się ich zmiękczenie.
Płyty są przedziwnie nagrywane, i czasem trzeba im rozmiękczenia a czasem podrasowania. Nie każdy słucha Jazzu bądź muzyki klasycznej choć i w tym gatunku znajdziemy utwory dziwnie nagrane.

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
03-08-2012, 19:21
SP to chyba nie ta klasa, by się martwić, że niektóre płyty mają piasek. Wszelkie poczucia piasku i łagodzenia wynikają z masteringu. Przy w miarę sensownym sprzęcie słychać, że to kwestia efektów i w rzeczywistości to dźwięk i kilka efektów, które idąc klasą w dół ulegają zlaniu i zmieniają barwę, a idąc w górę następuje separacja i można liczyć efekty. Łatwiejsza jest reprodukcja syntezatorów i efektów, gdyż są bardziej namacalne.

Jeżeli coś ci ostrzy, to sprawdź jak brzmi to samo nagranie w np. mp3@112 czy 128kbps, a jak na flacu. Ostrość nie powinna ulegać żadnej zmianie. Jeżeli ostrzy na flacu, a na słabej mp3 jest gładko, to sprzęt jest zbyt agresywny, dodaje ostrości od nadmiaru detali i długo ciągnie dźwięki. Jak zawsze, to jest to ogólna cecha.

Ciekawe jakie są prędkości zmian w takim wzmacniaczu, jak SP: szybkie narastanie i szybkie wygaszanie. U mnie póki co mogę szybkie wygaszanie i przeostrzony start lub szybki, dokładny, trochę gładki start i bardzo szybkie zakończenie. Wybrałem to drugie, nie ostrzy, rozdziela instrumenty i daje lepszą dynamikę, gdyż słychać wygasanie instrumentów, które nie jest głuche.

Dj

  • 1088 / 4880
  • Ekspert
03-08-2012, 22:16
128kbns to jeszcze znośna jakość, nie różni się ona dramatycznie od flaca. jednak wybrzmiewanie 128 jest dziwne bardziej rwane, suche, jałowe oraz ubogie.

Corvus5 masz trochę racji z tym ostrzeniem, ponieważ niektóre płyty hi resolution brzmią nieznośnie, ale pewnie je też remasterowali...
np Tullar Bells  odlfielda- efekt jest różnie słyszalny w zależności od słuchawek, na DT 880 jest najgorzej. dźwięk jest nieprzyjemny i atakuje, co dziwne scena jest załamana, nie ma podziału na dalsze plany (jest jeden) pierwsze wydanie tej płyty brzmi o wiele przyjemniej, Judas Priest późniejsze płyty brzmią też nieznośnie na dt 880.

Miałem zmienić beyery ale są doskonałym  narzędziem do oceniania i recenzowania płyt:)

domzz

  • 1113 / 6022
  • Ekspert
03-08-2012, 22:55
@Dj miałem coś napisać, ale poczekam, aż ktoś inny to zrobi :(

patrykvel

  • 282 / 4905
  • Zaawansowany użytkownik
03-08-2012, 23:04
DJ- To nie plyty brzmia nieznosnie, tylko Twoj system :) Wiele osob tak sobie tlumaczy High-Endowy sprzet, ze tylko niewielka czesc plyt bedzie mozliwa do sluchania. Widocznie Twoj system ma tendencje do sztucznego wyciagania szczegolow, ale to dzisiaj norma. O gladkosci w nowych kartach dzwiekowych mozna raczej zapomniec, bo albo mamy dzwiek zmulony, albo ostry jak zyletki.

Black Pearl czy tam Sonic Pearl jest wzmakiem grajacym strasznie poprawnie, ale jednoczesnie nie zabiera ani grama przyjemnosci ze sluchania muzyki. Jezeli sie ma dobrego DACa do niego, to niepotrzeba zadnych przelacznikow ani innych dziwactw. Nawet zle nagrane plyty brzmia dobrze, jednoczesnie slyszac pewne bledy w realizacji.

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
03-08-2012, 23:21
Patrykvel, też tak sądzę. Dodatkowo z poprawą systemu coraz więcej płyt można słuchać, nawet te z DR 3dB potrafią być bardzo ładne, a wszelkie przeostrzenia wynikają z tego, że transjenty na systemie audio są niedokładne, bo dźwięk jest długi. W sumie teraz nie mam płyty, która by źle brzmiała, a kiedyś to mogłem słuchać tylko wybranej garstki.

Są pewne dźwięki, na których łatwo wyłapać błędy systemu, np. oddech: powinien być identyczny z naturalnym, a na słabszym systemie powietrze składa się z grubszych cząstek, na rozmytym w czasie oddech zanika, na przeostrzonym oddech jest twardy, skamieniały. Są z tym różne sposoby walki, filtracja wyjścia jest wg mnie zamiataniem śmieci.

patrykvel

  • 282 / 4905
  • Zaawansowany użytkownik
03-08-2012, 23:39
Dj- Zapomnialem o jeszcze jednej kwesti. Przeciez audiofile to nie sa masochisci :) I nie kazdy slucha sobie muzyki klasycznej a wieczorami powiedzmy Diany Krall. Ja dla przykladu lubie zapuscic na swoim systemie naprawde mocny metal. Dynamiki prawie tam zadnej, ale dopiero na dobrym systemie nie tworzy sie jedna wielka zbita papka. Pamietajmy, ze muzyka ma dawac przyjemnosc jednoczesnie brzmiac bardzo naturalnie.

Haka

  • 2996 / 5393
  • Ekspert
03-08-2012, 23:45
>> patrykvel,
> ...  Nawet zle nagrane plyty brzmia dobrze...


>> Corvus5
>W sumie teraz nie mam płyty, która by źle brzmiała, a kiedyś to mogłem słuchać tylko wybranej garstki.



Panowie szczęściarze, lub bajarze :-)

To ja poproszę o przykłady sprzętu, na którym  Death Magnetic itp. zabrzmi dobrze.

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
04-08-2012, 00:02
 >> Haka, 2012-08-03 23:45:16
>To ja poproszę o przykłady sprzętu, na którym Death Magnetic itp. zabrzmi dobrze.

Odchodzimy od tematu, więc odpowiem zwięźle. Odpaliłem płytę na YouTube. Ona ma totalne przestery i miejscami jest dźwięk, czy to tylko taki upload. Jeżeli tak jest w oryginale, to ja nie wiem, jak by to mogło przejść. Przecież takie przykładowe DBSK - Keep you head down na singlu ma DR na poziomie 3dB, nie wiem, jak się to różni między wydaniami. Teledysk ma może większą dynamikę, nawet na YT przy ustawieniu 720p brzmi znośnie (choć gorzej od płyty)
. A przecież Death Magnetic musi mieć jaką dynamikę, a jednak jest bałagan
. Ale ostre? gdzie?

Haka

  • 2996 / 5393
  • Ekspert
04-08-2012, 00:59
> Ale ostre? gdzie?


Nie chodzi mi o "ostre". Tylko,  jeżeli sprzęt potrafi " naprawić " mastering Death Magnetic , tak, żeby nie brzmiało to jak hałas z reklam telewizyjnych, to ja poproszę o przykłady tego haj endu.

Z tego co napisane powyżej wynika, że im lepszy sprzęt, tym lepiej się słucha źle zrealizowanych płyt.

Ja  twierdzę, że przy pewnej klasie sprzętu ( bo nie piszemy przecież o takim z naszego dzieciństwa), kupa hałasu i rzężenie,  pozostanie kupą hałasu i rzężeniem.
 

patrykvel

  • 282 / 4905
  • Zaawansowany użytkownik
04-08-2012, 01:04
Akurat Death Magnetic to ewenement na skale swiatowa :P Tutaj nawet nie jest problemem sam koncowy master, a  pojedyncze slady sa na rozny sposob przesterowane. Oczywiscie nie gra to ostro u mnie tylko dosyc komicznie, ale mozna sluchac.

Moj tor to- Konwerter asynchroniczny by JarekC, SMSL 793 przerobiony przez majkela zasilany bateria, oraz Black pearl deluxe tez kontrukcji Majkela. Sluchawki to Hifimany HE-6.

Cypis

  • 2479 / 5244
  • Ekspert
04-08-2012, 08:01
>> Haka, 2012-08-04 00:59:11
>> Z tego co napisane powyżej wynika, że im lepszy sprzęt, tym lepiej się słucha źle zrealizowanych płyt.

Nagrania są kompresowane by zabrzmiały lepiej na kiepskiej jakości sprzęcie: samochodowym, "boom-boxie", chińskim MP3. I to potwierdza moje doświadczenie. Im lepszy sprzęt tym "czulszy" na złą realizację. Gorszy sprzęt potrafi maskować niedoskonałości realizacji (dzięki np. mniejszej rozdzielczości). Oczywiście konsekwencje są też takie, że świetnie zrealizowane nagranie zabrzmi co najwyżej przeciętnie. IMO jest pewne optimum (dla każdego inne) gdzie dalsza poprawa jakości sprzętu powoduje spadek ilości płyt, których realizację można zaakceptować.

W obliczu Loudnes War (ale nie tylko dlatego) każdy staje wobec wyboru: Hi-Endowy sprzęt i "4" hi-endowo nagrane płyty, czy przeciętny sprzęt (wg standardów audiofilskich) i przebogata kolekcja muzyki, której słuchanie sprawi przyjemność. Mówiąc prościej dokonania wyboru: słuchamy sprzętu czy muzyki. Bo na jakość nagrań nie mamy wpływu.

P.S. Przepraszam Majkel za OT.

Pzdr, Tomek
d(-_-)b

Dj

  • 1088 / 4880
  • Ekspert
04-08-2012, 08:05
Mam kilka słuchawek i torów:) nawet posiadam szpulowa który raczej nie sieje cyfrowym dźwiękiem:)  
tak jak napisałem na dt 880 słchać największe różnice w brzmieniu.
Opiszę to tak... Stare płyty mają problem z jakimś charczeniem i innym brzęczeniem (źle nagrane) na dobrze nagranych starszych płytach pojawia się jedynie szum.
przykładem niech będzie Led Zeppelin w pewnych momentach słychać jakby wokalista śpiewał z piwnicy...
Nowe płyty mają często problem z ułożeniem sceny (scena jest wąska i zamknięta).
Pop ma dopalony dźwięk, taki Michael Jackson i Madonna ma podniesioną górę pasma i bas, gra bardziej nachalnie.
Dziś takie brzmienie większości nowych płyt jest normą.
Kolejna sprawa bajzel na scenie, niektóre płyty są zmasakrowane, dźwięki nachodzą na siebie, grają w jednej lini tworzą jazgot a nie dźwięk.
DT 880 na plumkającym torze grają znośniej przy takich błędach.

takie np Senki HD 650 wybaczają wiele i niektórych błędów wręcz nie słychać, styl grania senków jest zupełnie inny,one nie zwracają uwagi na szczegóły a na przesłanie całego nagrania.


majkel

  • 7477 / 6105
  • Ekspert
04-08-2012, 09:33
>> Cypis, 2012-08-04 08:01:34

P.S. Przepraszam Majkel za OT.

-> Nie ma za co. Natomiast pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji. Otóż "kiepskie realizacje" to jest według mnie jeden z najgłębiej zakorzenionych audiofilskich mitów. Temat był dyskutowany na spotkaniu u Fallowa rok temu i są też w odpowiednim wątku wnioski na ten temat. Otóż najgorzej "źle zrealizowanych płyt" słucha się na sprzęcie klasy średniej, a nie wysokiej, ponieważ jest to sprzęt, który zaczyna pokazywać pewne aspekty muzyki niedostępne dla niższych przedziałów jakości urządzeń, natomiast robi to jeszcze w sposób nieporadny, nieelegancki, niekompletny po prostu. Te wszystkie odkryte smaczki już są pokazane, ale jeszcze zniekształcone i przez to męczące. Ja mam pewnie co najmniej kilkaset tytułów płyt licząc to, co w plikach łącznie z CD i jak do tej pory zapadł mi w pamięć tylko jeden tytuł mogący pretendować do miana źle zrealizowanego. Otóż jest to 3 Doors Down "The Better Life", a problem jest dość trywialny. Otóż słuchanie tej płyty daje bardzo dziwny obraz przestrzenny, przy zachowaniu poprawności (jak na taką muzykę) innych aspektów, natomiast owa dziwność znika kiedy się zamieni kanały lewy z prawym na połączeniach toru słuchawkowego w dowolnym miejscu. :)
Pierwszy raz takie zjawisko zauważyłem, polegające na słuchawkach na graniu za głową z niektórych albumów, np. Pink Floyd DSOTM, kiedy ubrałem HD25-1 tyłem do przodu na głowę, czyli z zamienionymi kanałami. Dotyczy to tylko nagrań korzystających z zależności fazowych, ponieważ czyste Intensity Stereo zadziała na zasadzie lustrzanej i nadal jest wszystko OK.
Tak więc po tym przydługim wywodzie mogę powiedzieć, że od pewnego momentu wraz z rozwojem jakości toru, znów coraz więcej płyt wychodziło na dobrze zrealizowane, a nawet mam taką, którą też uważałem za przejaw kiepskiego masteringu, a na końcu okazała się w tym zakresie dziełem wybitnym, tylko przez to właśnie twardym orzechem do zgryzienia dla sprzętu robiącego wrażenie co najmniej dobrego. Natomiast sama zła realizacja sprowadza się głównie do bardzo dziwnego balansu tonalnego, jak np. U2 "Pop" - ciemno lub Faith No More "The Real Thing" - za lekko, pomyłek przy podłączaniu aparatury :) - 3DD, albo niechlujnej regulacji wprowadzającej sygnał w przestery - Death Magnetic.

Jest jeszcze taka płytka Evy Cassidy koncertowa, która rozwala zdecydowaną większość systemów głośnikowych, jakie słyszałem. Ktoś by powiedział - zła realizacja. Ja mogę pogratulować dobrego samopoczucia i umówić z kolegą odsłuch, na którym ta i parę innych płyt zagra. W ogóle to z tym albumem jest związana ciekawa historia, ponieważ na ostatnim Audio Show pewien wystawiający się kątem u innego konstruktor na widok mojego kolegi zalecił gospodarzowi tego stoiska, żeby płyt od tego pana nie puszczać. Jakby to powiedzieć - znajomość możliwości własnych konstrukcji to rzecz cenna. :)

lancaster

  • Gość
04-08-2012, 11:33
Na dobrym systemie dxwiek jest interesujacy nawet jesli slychac ze nie mamy do czynienia z dopieszczona realizacją.
apropos AS i dxwieku na nim. Kolega mial 2 plyty : Kult No1 i pierwszą plytkę FNS. Na calym szolku znalazł 2 systemy, ktore zagraly to jakotako. 3 na krzyz samplery to kazdy system zagra....tylko czy da sie na tym sluhac muzyki ?
Ludzie zaczynali przygode z audio by moc sluchac lepiej ukochanej muzyki. Po czasie czesto sie okazywało ze w plytotece pojawialo sie coraz wiecej samplerow zamiast muzyki....a oficjalna wersja glosi ze jak masz referencyjny system to sie okazuje ze 3 plyty sa dobrze zrealizowane a reszty ie da sie sluchać...tym czasem jest DOKLADNIE ODWROTNIE :-) Wczoraj do poxna w noc sluchalem starego Ultravox i Monhy Pythona. Czy Alan Tylor ze stocgish brzmi lepiej ? Oczywiscie. A czy lepiej sie go słucha ? Jak ktoś ma pecha to tak :-)