I parę fotek bez lampy, żeby było ładniej widać wyświetlacz. A właśnie m.in. za te wyświetlacze uwielbiam te HITACHI :) Duże, czytelne, osobno jest zegar, osobno licznik taśmy. Co było rzadko spotykane.
A tak na marginesie - podmieniłem całą płytkę z wyświetlaczem. Tamten świecił już trochę słabo, a przypomniałem sobie, że kilka lat temu "zezłomowałem" podobny - VT-4990EM, który różnił się chyba tylko przełącznikiem TV/VTR i została m.in. cała przednia płytka z wyświetlaczem (wystarczyło wywalić z płytki ten jeden switch) i okazało się, że ten świeci super, a bawić się w wymianę samego wyświetlacza w takim wypadku?... Choć dopiero później, bawiąc się ustawieniem zegara zauważyłem, że zamiast pokazywać nam np. 19:00, pokazuje nam 7:00 PM :D Poza tym, na wyświetlaczu świeci się segment "VTR" Ale jakoś mi to nie przeszkadza ;) Poza tym, chyba mam jeszcze front od tego 4990EM (a to jeszcze rzadszy model i chyba nieświadomie na taki sobie przerobiłem tego VT-498EM), więc zawsze mogę go sobie jeszcze podstawić haha :D
I na koniec może też napiszę, dlaczego mam takiego fioła na ich punkcie... To chyba najładniejsze z tych klasycznych magnetowidów jakie widziałem. To samo dotyczy modelu VT-S85, który opisywałem parę stron wcześniej - to jest ta sama seria!