Audiohobby.pl

AyreWave

magus

  • 20990 / 5888
  • Ekspert
22-07-2013, 15:09
brodacz

z jednej strony tzw. szacun, a z drugiej ... ileż to się trzeba żab nacałować, żeby trafić na autentycznego księcia!
(i żeby jeszcze nie okazał się bankrutem...)

to tak jak węglem - przelany pot niekoniecznie musi się zwrócić
jak rozładujesz wagon tam gdzie trzeba, to dostaniesz umówioną cenę, ale jak zrzucisz ładunek 2 km za daleko, to nikogo nie będzie obchodziło, ile cię to wysiłku kosztowało :)

Gustaw twierdzi, że jego opinia wynika z iluś tam przeprowadzonych odsłuchów
ale i liczba sama w sobie nie powie ci wszystkiego, bo skąd wiesz, że słuchałeś akurat tego, co trzeba?

wniosek - tu nie ma żadnej uniwersalnej miarki, która daje poczucie bezpieczeństwa, że dokonało się najlepszego możliwego wyboru
w tej branży jedynym miernikiem są twoje własne uszy i umiejętność ich odniesienia do tzw. referencji

a każdy oczywiście może wybrać sobie swój własny punkt odniesienia - jeden wybiera orkiestrę na żywo, a drugi klocki kolegi :)
można też za referencję obrać sobie jakieś liczby, np. kilometry, kilogramy, złotówki, opinie i recenzje, a nawet odsłuchy
z wszelkimi tego konsekwencjami
 


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Po 2 godzinach sam niemal dałem się przekonać tym naukowcom, byli bardzo wiarygodni. Na szczęście mam inne poglądy". - prof. K. Kik

"To przekracza moją wyobraźnię". - S. Chandrasekhar, laureat Nobla, zwolennik teorii, wg. której cała materia Wszechświata miała swój początek w nieskończenie małym punkcie
Odszedł 13.10.2016r.

lancaster

  • Gość
22-07-2013, 15:11
Zawsze mowilem jak ktos prosil o rade co ma kupic za np. 3000 : "wydaj 1000 na podróże  lub przesyłki przy wypożyczaniu i kup sprzęt za 2000"

majkel

  • 7476 / 5885
  • Ekspert
22-07-2013, 15:27
Brodacz, na jakim etapie kupowania sprzętu nabyłeś ten IC od Elberotha? Mam nadzieję, że jako ostatni, bo wiesz, Za 30kzł (cena przykładowa) można kupić Siltecha, Acrolinka, Crystal Cable, a pewnie jeszcze parę innych możliwości jest, tylko że na przykład spośród tych trzech wymienionych każdy to inna prezentacja dźwięku, a w jednym przypadku prezentacja tego, co z dźwięku zostało. :) Tam gdzie Acrolink pomoże, Siltech raczej na pewno zaszkodzi i odwrotnie. Tak więc skoro już jesteś pewny klocków, to pobaw się z kablami. Tu już nie trzeba podróżować, kabelkom jest łatwiej podróżować do klienta, a żaden kondensator nie odpadnie.

Sim1

  • 1829 / 5849
  • Ekspert
16-08-2013, 22:30
Zauważyłem dzisiaj, że odnowiony Vox znalazł się w AppStore. Właśnie sobie go oglądam... Choć teraz to musztarda po obiedzie bo już ponad połowa biblioteki przekowertowana na apple lossless.

Synthax

  • 2323 / 4104
  • Ekspert
16-08-2013, 23:32
Brodacz,
a czy po swoich doświadczeniach możesz potwierdzić lub zaprzeczyć teorii że nie zawsze drogie sprzęty grają lepiej od tańszych? (np wzmak słuchawkowy za 2K potrafi zagrać lepiej niż inny za 5K?)

Gustaw

  • Gość
17-08-2013, 00:09
Spokojnie używam sobie iTunes nie myśląc o innym oprogramowaniu. Gra to na tyle dobrze, że poszukiwania w zasadzie pod tym kątem zakończylem. Do tego wygoda sterowania z iPada przez Remote. Nawet już rzadko korzystam z Tv jako monitora bo iTunes startuje  automatycznie. Jedną rzecz jedynie modyfikuję w zależności od zachcianki. Od czasu do czasu włączam up sampling  na poziomie systemu z 44 na 96. Wtedy robi się bardziej misiowo.
Dodam jedynie, że mój MacMiini jest w zasadzie używany tylko do muzyki i jako przeglądarka zdjęć. Zero bajerów i zaśmiecaczy systemu. Wszystko sote.

Przy okazji. MacMini w roli źródła jest cholernie nudny. Nie trzeba go czarować hibernacją. Ne trzeba wyciszać i stosować wibrapodów. Nie trzeba stosować ekranowanych kabli do dysku, magicznych platform, dysków SSD, czarodziejskich kabli USB aby nie trzaskał jak Aurendęr, mat bitumicznych.... Nie trzeba go kastrować z użyteczności dżej plejem i jeszcze drobiazg..... to amerykańskie badziewie nigdy (nie pamiętam od lat) się nie zawiesza.

I to ma być audiofilskie źródło jeżeli nie ma się czym bawić i nie kosztuje pierdylion dolarów?  Jak w tej sytuacji lansować się na forach audio, Panie Elberoth? Jak żyć?

Gustaw

  • Gość
17-08-2013, 00:19
I jak sobie pomyślę, że moja ukochana muzyka jest transportowana z twardego dysku na płytę główną zwykłą komputerową tasiemką, to ogarnia mnie audiofilska groza !!!

Sim1

  • 1829 / 5849
  • Ekspert
17-08-2013, 00:29
Ja swojego też używam lecz b. rzadko jako źródło bo chodzi 24/7 i stoi na nim serwer squeezboxowy, wystaiona biblioteka iTunes i iPhoto... dodałem mu też SSD-ka i spiąłem to fusion drive (polepsza dźwięk o 7,53 klasy!), nie usypiam bo i po co... a i jeszcze 2 monitory jak sobie chcę usiąść jak panisko do pracy przy biurku. Zapomniał bym - serwuje jeszcze (po 3 protokołach) przypiętą po f-w macierz z nie-powiem-czym by sobie czasem videofilsko poużywać... no i też się nie zawiesza i wszystko chodzi płynnie.
Nosz kurcze jeszcze serwuje drukarkę po sieci i airprincie by sobie z iPada czasami coś druknąć... ach... jeszcze bezczelny cogodzinny przebieg TM.

Wg speców od kastralnego PC audio to nie ma prawa nawet się odpalić a co dopiero mówić o muzyce :).

Gustaw

  • Gość
17-08-2013, 00:40
>> Sim1, 2013-08-17 00:29:50
Wg speców od kastralnego PC audio to nie ma prawa nawet się odpalić a co dopiero mówić o muzyce :).

:)

O tak! Spece napiszą, że nawet jeżeli taki komputer odpali ( co oczywiście nie jest możliwe) to zamiast zer i jedynek oraz muzyki pojawi się w głośnikach lub słuchawkach, ON sam, we własnej osobie. Mityczny i wszechmocny, audiofilski..... jitter.

Sim1

  • 1829 / 5849
  • Ekspert
17-08-2013, 13:21
Mam taką prywatną teorię, że ON, ten jitter to się pojawia jak PC audio nie ma co robić i zaczyna kombinować co by tu jeszcze... a wystarczy dowalić roboty i zaczyna zasuwać by zdążyć ze wszystkim ;).

A tak swoją drogą w temacie też pokusiłem się ostatnio o organoleptyczne sprawdzenie AEX jako transportu... i całkiem przyjemnie chodzi :). Nie sprawdzałem go w ciężkich warunkach bojowych (czyli bardzo duże obciążenie transmisją wifi oraz odtwarzanie streamowanego dźwięku) ale i tak w audiofilskich zastosowaniach jest to niedopuszczalne, hehe.
Ponoć te nowe (no już nie takie nowe) miewają problemy z jitterem (tak przynajmniej piszą w sieci) a objawia się ON ten jitter nie jakimś planktonicznym nalotem na dźwięk czy innym cudownym wynalazkiem tylko tym, że co 1-2 sekundy połączenie cyfrowe jest zrywane i znów udaje mu się zsynchronizować. Może ten prawdziwy ON, ten jitter tak właśnie się objawia, a ów magiczny planktoniczny nalot to słuchowy odpowiednich mroczków w oczach, które nie mają nic wspólnego ze światłem emitowanym przez żarówki.

lancaster

  • Gość
17-08-2013, 16:10
Śmieszy mnie to po prostu. Robilem porównanie leciwego 1543 z ...nie powiem nawet czym bo bedzie ze jaja chyba...konkluzja wlasciciela urzadzenia za DZIESIĄT tysi, oczywiscie czytajacego gęsty format, oczywiscie z redukcja jittera czym chwali sie producent była taka....ze  (ojcjec ;-))Tadeusz oprócz tego ze generalnie wypadł lepiej (bas, dynamika, barwa) jest tez bardziej rozdzielczy.
Co robił Jitter w wykwincie ? Moze akurat siusiu mu sie zachciało ?
Jitter ma tyle wspólnego z dobrym dźwiękiem co legendarna w PRL "moc kolumn" z ich brzmieniem.
...a rzeczony plankton Ci co slyszeli jitter mogą prosto usunąć - wacikiem do czyszczenia uszu.

lancaster

  • Gość
17-08-2013, 16:21
sim, hehe...dobre. Połączenie zrywane co 2 sekundy, a w miedzyczasie zomowiec jedząc kanapkę mówi do słuchawki : "rozmowa kontrolowana".
Panowie, ludzie którzy sa tematem tej dyskusji (jittermaniacy) to znany etap ewolucji audiofilskiej. Zaraz po tym schodzi się z drzewa z myślą kołaczącą w głowie "jak to było mozliwe ?".

Gdyby sprawy o których sie rozprawia na forach audiofilskich były oczywiste w sposób o jaki sie je posądza to podczas prezentacji "lepsze"* zestawy wypadałyby lepiej. Czy tak jest ?
Z moich doświadczeń ZDECYDOWANIE NIE. Owszem zdarza sie ale nie jest to reguła. Co gorsza o czym wielokrotnie była mowa nakręcanie marketingowych obrazów ma częstokroć odmienny skutek. Najprościej rzecz ujmując to co słyszymy nie jest w stanie sprostać roztoczonej wizji.

*drozsze i bardziej zaawansowane technologiocznie, np. jitter poniżej parseka, lub brak jittera bo złapal panę podczas dojazdu na prezentację, lub wysłanie jittera na wakacje itp.

lancaster

  • Gość
17-08-2013, 16:54
...natomiast musze powiedziec ze roznica w dxwieku miedy odtwarzaczem systemowym w windzie i takim dajmy na to foobarem jest. Na korzysc foobara. Bawilem sie tez ostatnio itunsem i tez OK. W przypadku tego drugiego odtwarzacza dxwiek wydaje mi sie nieco pelniejszy, ale nie odbieram przelaczenia foobar/itunes jako up/downgrade w ktorakolwiek strone. Ciut inna prezentacja, obie neutralne, ale jakos te drobiazgi slowami ująć można.

Gustaw

  • Gość
22-08-2013, 23:42
http://archimago.blogspot.ca/2013/06/measurements-part-ii-bit-perfect.html

Wniemanie, wniemanie! Kancertu nie budiet. Wanka spier...ł charmoszku. Daswidania.

Jak to określił pewien kretyn na audiostereo? " Gra lepiej niż taśma matka"?  Chyba Matka Teresa z Kalkuty ( z całym szacunkiem).

lancaster

  • Gość
23-08-2013, 08:47
Gustaw, nie od dzis wiadomo (doniesienia recenzenckie), ze sprzet audio gra lepiej niż muzyka na  żywo, wokal żony Pana komentatora z jego sprzętu jest zapewne dużo naturalniejszy  niż ten który słyszy na zywo itp. ...a po wymianie kabli znów idzie z naturalnościa 2 klasy do gory. W końcu "starej" sluchać sie nie da - tak nienaturalnie brzmi na żywo :-)

W kazdym razie cieszy ze korzystając z foobara mam dźwięk lepszy niż taśma matka. Ciekawe czy dotyczy to tylko plików wav czy moze również sluchajac z Youtube  np. 480-ek też ? Coś mi mówi że tez....taaaaak, na pewno dobrze mówi, bo to jest to samo co mówi ludziom ze ich sprzet gra lepiej niz na żywo.

No to ide sobie posłuchac Sinatry i do pracy rodacy. Żeby Frank wiedział jak moze zabrzmiec z mojego sprzetu w zyciu by nie wyszedł na scene bo by sie spalił ze wstydu za swój nienaturalny wokal.


PS. Zdumiewa że do tej pory nikt nie wpadł na to by masterować na płytach nie materiał live, tylko zgrany ponownie z audiofilskiego sprzetu ?
To ze tak sie nie dzieje jest dowodem na spisek realizatorow dźwięku ;-/

Pozdrowienia dla Wszystkich :-)