>>być może człowiek słyszy pewne aspekty dźwięku, których nauka jeszcze nie rozpoznaje?<<
To jest świetny slogan dla firm kablarskich, zwłaszcza jeśli chodzi o sieciówki, genialnie się sprawdzi. Tylko należy wyrzucić tryb przypuszczający "być może".
Tylko szkoda, że jest tak, iż nikt tych niesamowitych fenomenów audiofilskich nie bada, a przecież celem poznania naukowego jest odkrycie prawdy, nie istotne jak złożonej i jak bardzo skomplikowanej.
Z drugiej strony epistemologie dominujące współcześnie w nauce, wykute przez dziesięciolecia i odnoszące wymierne rezultaty, całkiem słusznie przyjmują, zasadę brzytwy Ockhama jako aksjomat teoriopoznawczy. A Ty postulujesz istnienie zjawisk, których poziom komplikacji jest arcyzłożony i okraszony myśleniem magicznym jako równocennych wobec wyjaśnień trywialnych i dla racjonalnie myślącego człowieka wręcz oczywistych.
Mam tu na myśli przede wszystkim eksplanacje zjawisk psychoakstycznych, które audiofile i firmy z tego kręgu magii forsują. Przeprowadźmy rozumowanie.
Przesłanki dowiedzione empirycznie po co najmniej tysiąkroć:
a. poznanie sensoryczne jest relatywne, zależne od ogromu czynników podmiotowych: nastawienie, oczekiwanie, stan organizmu, pora dnia, ..milion innych
b. percepcja wyższego rzędu ma charakter twórczy, a nie odtwórczy - dotyczy to również słuchu
c. dokładność aparatu zmysłowego człowieka jest znacznie mniejsza niż urządzeń pomiarowych
Jeśli słyszane przez człowieka (zaznaczmy że chodzi o człowieka, który najczęściej te ZMIANY CHCE USŁYSZEĆ, BO jest AUDIOPALANTEM) zmiany w percepcji dźwięku powstałe rzekomo wskutek zmian kabli zasilających sprzęt stereo albo mierzalnie nieingerujących w sygnał komputerowych programów odtwarzających, można wyjaśnić poprzez a, b lub c, to hipoteza d mówiąca, że wchodzą tu w grę jakieś niewyjaśnione lub nie odkryte jeszcze przez naukę czynniki jest wręcz nieprawdopodobna albo jest zwyczajnym kretynizmem.
A tak na marginesie, gdy spóźniasz się do domu, to żona podejrzewa, że stoisz w korku czy że uprowadziło Cię UFO?
Twoje myślenie zakłada, że uprowadzenie przez UFO jest równie, jeśli nie bardziej prawdopodobne niż korek uliczny.
No bo przecież nauka nie jest dyscypliną absolutną!