U mnie tez czasem ma miejsce audiofilia nervosa, jednakże w postaci niegroźnej dla mojego portfela - otóż prócz Rotela mam też drugi wzmacniacz - prawie 20-letnie Onkyo Integra i czasem wpadam w "ciąg" porównywania sposobu grania obu wzmacniaczy, czasem nawet przez jakieś 2-3 dni gra Onkyo, jednakże po tym okresie zwykle wracam na dłużej do Rotela - oba wzmacniacze prezentują mniej więcej tę samą klasę, a jednocześnie inny sposób grania - Rotel gra ciemniej, Onkyo jaśniej i w pierwszej chwili wydaje się, że Rotel jest zmulony. Jednak u Rotela bas jest lepiej kontrolowany i mocniejszy, średnica dużo bogatsza i lepiej zdefinowana stereofonia (zwłaszcza wgłąb), tylko góra jest wyraźniejsza w przypadku Onkyo, choć ostatnio doszedłem do wniosku, że zbyt jednostajna, monotonna w porównaniu z tym co słyszę z Rotela. Onkyo na razie nie sprzedaję - stanowi podstawkę dla Rotela - jest dośc wysokim wzmacniaczem, dzieki czemu mój dwuletni synek nie sięga do Rotela :)